Gospodarka Rzeczpospolitej Obojga Narodów oparta była m.in. na eksporcie zboża, drewna i... robala. Niepozornemu pluskwiakowi, żerującemu na łąkach, nasi przodkowie zawdzięczali bogactwo, czerwone stroje i nazwę miesiąca czerwiec. Eksploatację tej żyły złota zakończyło odkrycie tańszego zamiennika z Meksyku.


Kolor czerwony ze względu na koszt wytwarzania barwnika, zawsze związany był z bogactwem, majestatem i władzą. W starożytności z wydzieliny morskich ślimaków tworzono barwnik purpurowy. Podobny w odcieniu porfir zarezerwowany był w czasach Bizancjum dla cesarza. W Rzeczpospolitej u szczytu jej potęgi najbogatsi magnaci nosili czerwone buty i kontusze, których tkanina brała swój kolor z barwnika uzyskiwanego ze zmielonych robaków.
Pospolitym chwastem na terenach nieurodzajnych i ugorach jest czerwiec trwały, po łacinie Scleranthus perennis. Jest tak powszechny, że każdy z nas z łatwością rozpozna jego drobne kwiaty i zdrewniałą nasadę. Na czerwcu trwałym żeruje czerwiec polski, po łacinie Porphyrophora polonica. Larwy tych owadów na przełomie marca i kwietnia wychodzą z kokonów szukając wiosennych pędów wspomnianej rośliny. Po osiągnięciu celu przyczepiają się do nich przyssawkami i przeobrażają w ciemnoczerwone kulki, z których wypełzają do końca czerwca w dorosłej postaci małego owada. To właśnie owe kulki zbierano i suszono na słońcu, aby otrzymać silnie barwiący proszek o niezwykłych właściwościach. Jest jednym z niewielu naturalnych barwników, które nie ulegają degradacji z upływem czasu. Jest najbardziej odporny na działanie światła, podwyższonej temperatury i utlenianie spośród wszystkich naturalnych barwników, a nawet bardziej trwały niż niektóre barwniki syntetyczne. Jego zbieranie było pracą ciężką, ponieważ kilogram barwnika uzyskuje się ze 155 tysięcy owadów.
Kiedy spojrzymy na mapę występowania robaka od razu zauważymy, że obejmuje ona głównie tereny dawnej Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Faktycznie, nasze państwo było monopolistą w handlu tym barwnikiem i do XVI wieku stanowił on jeden z filarów gospodarki kraju. Był to element tak istotny a zbieranie robaka było tak powszechne, że od jego nazwy pochodzi określenie miesiąca "czerwiec" i koloru "czerwony".


Co sprawiło, że źródło poważnego dochodu nagle ustało? Jak w wielu podobnych przypadkach, i tu zadecydowało powstanie konkurencji. Wykorzystując pozycję monopolisty polscy handlowcy ustalali bardzo wysokie ceny na zachodnich rynkach, dlatego te z radością przyjęły wieść o znalezieniu czerwów żerujących na agawach w Meksyku. Nowe źródło również było bardzo drogie, ale zachwiało pozycją dotychczasowego monopolisty. Eksploatacja polskiego źródła powoli zamierała, a ostateczny upadek przypadł na XIX wiek, kiedy owady sprowadzono na Wyspy Kanaryjskie. Tam rozpoczęto hodowlę na niespotykaną wcześniej skalę, czego dowodem mogą być raporty z 1868 r. Wyeksportowano wtedy do Europy ilość barwnika, na którą zebrać musiano 420 miliardów owadów!
Obecnie barwnik ten wraca do łask po kilku dekadach dominacji środków syntetycznych. Znaleźć go możemy głównie w artykułach, których twórcy przywiązują wielką wagę do produkcji ekologicznej.
Marcin Dobrowolski