Po raz pierwszy od ponad 40 lat polska gospodarka oficjalnie rosła w pełnym roku kalendarzowym w szybszym tempie niż gospodarka Chin.


Po rozpoczęciu procesu reform i otwarcia na świat pod koniec lat 70. Chiny stały się symbolem szybkiego wzrostu gospodarczego. Pekin regularnie chwalił się wzrostem PKB zbliżonym do 10 proc., a nierzadko tempem dwucyfrowym. W minionej dekadzie dynamika stopniowo hamowała, ale utrzymywała się na wysokim poziomie na tle innych dużych gospodarek. W ostatnich latach na strukturalne spowolnienie nałożyły się szoki - polityka zero Covid, przykręcenie kredytowej kroplówki dla deweloperów czy zaostrzenie regulacji sektora technologii konsumenckich - dodatkowo wstrzymujące wzrost.
W efekcie w 2020 r. oficjalny wzrost PKB wyniósł tylko 2,2 proc., rok później odbił do 8,4 proc., a w minionym roku ponownie znacząco się obniżył - do 3 proc.
Tymczasem - szczególnie w pierwszej połowie roku - rozgrzana pozostawała polska gospodarka. Cały rok PKB Polski zamknął wzrostem o 4,9 proc. - podał w poniedziałek GUS. Oznacza to, że po raz pierwszy od ponad 40 lat produkt krajowy brutto naszego kraju rósł w pełnym roku kalendarzowym szybciej niż komunikowany przez Pekin PKB ChRL.


W bieżącym roku porównanie zapewne odwróci się na korzyść Chińczyków. Polska gospodarka stopniowo hamuje i ekonomiści szacują, że w tym roku urośnie o maksymalnie 1 proc. Natomiast postlockdownowe odbicie za Murem ma napędzić wzrost PKB Państwa Środka do przynajmniej 5 proc.

Podatkowy rozkład jazdy i wskaźniki kadrowo-płacowe na 2023. Ściąga dla przedsiębiorcy
Od stycznia 2023 r. zmieniły się wskaźniki kadrowo-płacowe. Prezentujemy najważniejsze zmiany. I zachęcamy do pobrania pliku pdf. Pobierz e-book bezpłatnie lub kup za 20 zł.
Masz pytanie? Napisz na marketing@bankier.pl
Zestawiając statystyki PKB Polski i Chin, należy wziąć poprawkę na "chińską charakterystykę" danych. Główny wskaźnik makro jest narzędziem propagandy w rękach chińskich władz. Podlega różnego rodzaju manipulacjom - sztucznemu pobudzaniu aktywności gospodarczej, zaniżaniu deflatora czy ordynarnym fałszerstwom. PKB nie jest miarą jakościową, a ilościową. Nie mierzy wyłącznie aktywności produktywnej, czyli mającej ekonomiczny sens. Za Murem PKB nie jest skutkiem działalności, lecz bywa jej przyczyną - chińskie władze wyznaczają liczbowy cel, który gospodarka ma osiągnąć. Akurat w minionym roku - z oczywistych względów - się to nie udało, ale niemal co roku cel jest realizowany.
Problem od lat dostrzegają władze. W 2021 r. Xi Jinping oficjalnie stwierdził, że partia "nie może ślepo dążyć do szybkiego wzrostu bez względu na obiektywne prawa i warunki" oraz musi skoncentrować się na "poprawie jakości wzrostu gospodarczego, promowaniu trwałego i zdrowego rozwoju gospodarczego oraz dążeniu do rzeczywistego, a nie zawyżonego wzrostu PKB".
Dane China Beige Book wskazują, że faktyczny wzrost PKB Chin wyniósł w ubiegłym roku nie 3 proc., a poniżej 2 proc. Natomiast z modelu E. Keroli z Banku Finlandii podważającego wysokość oficjalnego deflatora wynika, że PKB Państwa Środka realnie wzrósł od -0,3 proc. do 1,5 proc.