Inwestycje w ostatnich latach były piętą achillesową polskiej gospodarki. Wzrost PKB jest bardzo solidny, konsumpcja i eksport rosną w zadowalającym tempie, nastroje konsumentów są doskonałe, ale to wszystko nie przekładało się na inwestycje przedsiębiorstw.


Teraz są sygnały, że to się zaczyna powoli zmieniać, inwestycje bowiem wyraźnie przyspieszyły. Pytanie tylko, czy nie jest to wyłącznie zasługa inwestycji publicznych i inwestycji spółek skarbu państwa?
GUS podał w piątek, że w trzecim kwartale wzrost PKB wyniósł 5,1 proc. rok do roku, a wzrost inwestycji aż 9,9 proc. To sprawiło, że poziom inwestycji, wyrównany o czynniki sezonowe, przekroczył po raz pierwszy (choć minimalnie) szczyt z czwartego kwartału 2015 r., czyli momentu przejęcia władzy w Polsce przez Prawo i Sprawiedliwość. Po długim okresie posuchy, nastąpiło wyraźne odbicie. Trochę z tym odbiciem jesteśmy spóźnieni, bo na przykład w Czechach inwestycje są już 8,5 proc. powyżej poziomu z czwartego kwartału 2015 r., a na Węgrzech o ponad 14 proc. (finalnych danych jeszcze nie ma). Inwestycjom w Polsce wciąż też brakuje ok. 3,3 proc. (3 mld zł) do tego, żeby powrócić do długookresowego trendu z lat 1998-2015, co pokazuję na wykresie poniżej. Dopiero wtedy PiS mógłby ogłosić, że w inwestycjach wszystko gra.
Ekonomiści wskazywali na różne możliwe powody tego opóźnienia inwestycyjnego w Polsce, od problemów ze znalezieniem pracowników i „miotłę” w spółkach skarbu państwa, przez problemy z wykorzystaniem funduszy UE i strach firm związany z bardziej agresywnymi kontrolami podatkowymi, po niepewność związaną z reformą sądownictwa. Nie ma niestety dobrego sposobu, żeby wyjaśnić, która z tych przyczyn oddziaływała najmocniej. Sądzę, że wbrew nadziejom liberalnej części społeczeństwa, rewolucja w sądownictwie miała tu najmniejsze znaczenie. Najbardziej inwestycje dołowały problemy z wykorzystaniem fudnuszy UE, problemy firm z dostępem do pracowników i wzmożone kontrole podatkowe.
Silny wzrost inwestycji jest zatem dobrym symptomem. Ale to nie znaczy, że wszystko gra. Silnie rosną inwestycje publiczne. Ostatnie dane pokazują również, że przyspieszy inwestycje spółek skarbu państwa. Ale wiele wskazuje na to, że inwestycje małych i średnich firm, tych, które miały być oczkiem w głowie tzw. Planu Morawieckiego, są wciąż słabe. Jakub Borowski z Credit Agricole podawał, że w trzecim kwartale firmy skarbu państwa zwiększyły inwestycje niemal o 37 proc. rok do roku, firmy zagraniczne o ponad 6 proc., a firmy krajowe o niewiele ponad 5 proc. Jeżeli polskie firmy będą miały trwały problem z inwestycjami, może to wskazywać na problemy rozwojowe, które w końcu znajdą swoje odbicie w niższym wzroście PKB.
Chcesz codziennie takie informacje na swoją skrzynkę? Zapisz się na newsletter SpotData.
Chcesz samodzielnie analizować dane ekonomiczne? Platforma SpotData to darmowy dostęp do ponad 40 tysięcy danych z polskiej i światowej gospodarki, które można analizować, przetwarzać i pobierać w formie wykresów i tabel do Excela. Sprawdź na: https://spotdata.pl/ogolna.