Poseł PiS Zbigniew Kuźmiuk zapowiedział, że jego partia będzie sprawdzać, czy bank Pekao S.A., jego spółki zależne lub fundacje, był zaangażowany w finansowanie "hejterskiej kampanii". Chodzi o profrekwencyjne spoty pt. "Twój głos jest ważny". Rzecznik banku i fundacja zaprzeczają.


Posłowie PiS: Zbigniew Kuźmiuk i Jan Dziedziczak zorganizowali wtorkową konferencję prasową przed siedzibą banku Pekao S.A. Mówili m.in. o kontroli poselskiej związanej z finansowaniem profrekwencyjnej kampanii "Twój głos jest ważny". "Gdyby się okazało, że ta spółka jest zaangażowana w tego rodzaju działania hejterskie, po jednej stronie sceny politycznej, to byśmy mieli do czynienia z niebywałym skandalem" - ocenił Kuźmiuk.
"Według naszych informacji, niestety także ta spółka, bądź jej spółki zależne albo fundacje, była zaangażowana w finansowanie tej kampanii i chcemy wyjaśnień w tej sprawie od zarządu spółki" - powiedział Kuźmiuk. Dziedziczak podkreślił, że "to jest również sprawa związana z równością wyborów, bezpieczeństwem tych wyborów".
"Spółki Skarbu Państwa powinny być w wyborach prezydenckich, w ogóle w wyborach politycznych, neutralne. W tych bankach, w tym banku konkretnym również obywatele polscy mają pieniądze. Po to rząd Prawa i Sprawiedliwości wykupił dla państwa polskiego ten bank. I ci obywatele mają różne poglądy i mają prawo do tego, aby spółka utrzymywana z ich pieniędzy w banku zachowywała neutralność, jeśli chodzi o wybory. I tego oczekujemy i to chcemy wyjaśnić" - powiedział Dziedziczak.
Do zarzutów posłów PiS odniósł się rzecznik banku Paweł Jurek. Zaprzeczył, jakoby spółka miała związek z fundacją "Twój głos jest ważny", czy też z jej prezesem. "Bank Pekao S.A., jego spółki zależne oraz Fundacja Banku Pekao S.A. nie przekazywały środków na fundację oraz osobę fizyczną wskazaną w piśmie posłów. Nie jest prawdą, że bank uczestniczył w finansowaniu kampanii, której dotyczyła dzisiejsza konferencja posłów" - podkreślił.
Jak wynika z informacji przekazanej przez Jurka, poseł Kuźmiuk został poproszony o sprostowanie swojej wypowiedzi.
W spotach "Twój głos jest ważny" aktorzy prezentują różne poglądy, np. związane z sympatią wobec Rosji czy ułaskawianiem osób szukających azylu na Węgrzech. "18 maja wybory prezydenckie; naprawdę chcesz, żeby oni wybrali ci prezydenta?" - pyta lektor.
"To jest kampania o charakterze satyrycznym, piętnująca różnego rodzaju zachowania i postawy, które są sprzeczne z interesem Polski i Polaków. Nie ma w tym żadnego hejtu. Jeśli ktoś utożsamia się z działaniami związanymi z okradaniem Polaków, z wyprowadzaniem pieniędzy z funduszy rządowych, z działaniami na szkodę ofiar przestępstw, to ja im serdecznie gratuluję" - powiedział PAP prezes fundacji "Twój głos jest ważny" Paweł Czuma.
Pytany o finansowanie działań fundacji, Czuma powiedział PAP, że to są pieniądze prywatnych darczyńców, bardzo różnych, łącznie z wpłatami od osób, których nigdy na oczy nie widział.(PAP)
mt/ mrr/