Kontrowersyjny inwestor Mariusz Patrowicz został uniewinniony przed sądem za naruszenie ustawy o obrocie instrumentami finansowymi. Sprawa toczyła się z inicjatywy Komisji Nadzoru Finansowego. Inwestorowi groziło nawet 5 lat więzienia i do 5 mln grzywny.
„Szanowni Państwo, po 8-latach procesu znanego w mediach jako ‘Chemoservis’ w dniu 01.08.2017 roku zostałem uniewinniony” – poinformował redakcję Bankier.pl Mariusz Patrowicz.
Sprawa dotyczy 2009 roku, kiedy to w czasie wakacji kurs giełdowej spółki Chemoservis-Dwory wzrósł z 13 do ponad 130 zł. Komisja Nadzoru Finansowego zawiadomiła prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa wiosną 2010 roku. Jej zdaniem wzrost kursu był wynikiem manipulacji, a podejrzanym o jej dokonanie został Mariusz Patrowicz wraz z grupą innych osób. Sam inwestor wszystkiemu zaprzeczał, broniąc się, że w tym czasie przebywał na wakacjach w Kołobrzegu.
Z akt sądowych, do których dotarł dziennikarz „Pulsu Biznesu” Dariusz Tokarz wynikało, że Mariusz Patrowicz jest „niekarany, ma pozwolenie na broń i zarejestrowane na siebie 72 numery telefoniczne”.
Ostatecznie pod koniec 2011 roku prokuratura postawiła Patrowiczowi i jeszcze jednej osobie zarzut manipulowania Teoretycznym Kursem Otwarcia. Dokładna treść zarzutu cytowanego w artykule „Pulsu Biznesu” to: „Od 9 do 10 lipca w Płocku wspólnie i w porozumieniu z Krzysztofem Ch., w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, w krótkich odstępach czasu, dokonał manipulacji instrumentem finansowym w postaci akcji Chemoservis-Dwory w ten sposób, że w ramach uzgodnionego podziału ról złożył (…) dwa zlecenia sprzedaży z limitem 10 tys. zł i 100 mln zł, a Krzysztof Ch. zlecenia kupna z limitem PKC, wprowadzając w błąd innych uczestników rynku co do podaży akcji ChD oraz sztucznie kształtował TKO na 10 tys. 9 lipca i 100 mln zł 10 lipca”. Za naruszenie art. 183 pkt 1 ustawy o obrocie instrumentami finansowymi Patrowiczowi groziło do 5 mln zł grzywny, od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia lub obie kary łącznie.
W grudniu 2013 roku inwestor został uniewinniony ze stawianych zarzutów. Jednak prokuratura odwołała się od wyroku, a sąd okręgowy pod koniec 2014 roku zwrócił sprawę do sądu rejonowego do ponownego rozpatrzenia.
„Pragnę zwrócić uwagę, że moje dzisiejsze uniewinnienie w procesie karnym trwającym od 8 lat zdaje się utwierdzać mnie tylko w przekonaniu, iż KNF nader często myli się w osądach stanu faktycznego i prawnego, chociaż z formalnego punktu widzenia przeświadczenia urzędników KNF nie stanowią źródła prawa i nie mogą być formalnie wiążące ani dla GPW, ani dla prokuratury, ani dla sądów powszechnych i administracyjnych przy dokonywaniu oceny nieprawidłowości występujących w obrocie na rynku kapitałowym” – napisał Patrowicz w oświadczeniu przesłanym do redakcji Bankier.pl. „W praktyce KNF zdaje się nie dostrzegać nawet generalnej zasady, że każdego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądowym. Zamiast tego KNF z góry sama feruje „wyroki skazujące”, czego sztandarowym przykładem jest słynna lista ostrzeżeń publicznych KNF dostępna na stronie www.knf.gov.pl.” – pisze w oświadczeniu inwestor.
W ostatnich dniach kontrowersyjny inwestor ponownie „podpadł” Komisji Nadzoru Finansowego. Na liście ostrzeżeń znalazła się bowiem Nova Gielda, platforma handlowa założona przez rodzinę Patrowiczów.
Marcin Dziadkowiak

























































