Państwo powinno zrezygnować z monopolu w grach hazardowych na rzecz systemu licencyjnego – wynika z wypowiedzi uczestników panelu „Szara Strefa”, który odbył się podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
Uczestnicy panelu "Szara strefa", poświęconego grom hazardowym, który odbył się w ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego, ocenili, że konieczna jest zmiana przepisów dotyczących tej branży. Ich zdaniem państwo powinno zrezygnować z monopolu na rzecz modelu licencyjnego.
"W takiej czy innej formule państwo nie nadąża z prawem, żeby rzeczywiście wyprzedzać to, co rynek może zaoferować. To mówimy w tej chwili o internecie, który oferuje dotarcie praktycznie biorąc do każdego z nas, bo każdy z nas nosi telefon przy sobie" – powiedział były prezes Totalizatora Sportowego, a obecnie przewodniczący Rady UN Global Compact Network Poland Wojciech Szpil.
Zwrócił uwagę na konieczność skuteczniejszej egzekucji istniejących regulacji, w ramach których monopol na organizację gier hazardowych posiada Totalizator Sportowy. Dzisiaj odpowiada on za ok. 60 procent tego rynku. Reszta rynku znajduje się w rękach podmiotów, które działają poza polską jurysdykcją.
"Jeżeli mówimy też o szarej strefie i ściganiu potencjalnych tych, którzy organizują, czy to z Malty, z Gibraltaru, czy z Curacao, różnego rodzaju oferty wpływające na rynek polski, to ta domena jest jednak mimo wszystko w rękach regulatora - Ministerstwa Finansów, jak również, tak mi się wydaje, w ramieniu tym operacyjnym, czyli KAS-u, Krajowej Administracji Skarbowej” – powiedział Szpil.
Jak ocenił prezes Stowarzyszenia „Graj Legalnie” Zdzisław Kostrubała, we współczesnym internecie nie ma możliwości blokowania wszystkich stron, które służą do hazardu. Konieczna jest zmiana przepisów.
„Monopol jest dziś anachronizmem; 1 kwietnia tego roku minęło równe 8 lat od wejścia w życie przepisów ustawy o grach hazardowych. Jej głównym celem zapisanym w uzasadnieniu było ograniczenie szarej strefy i poprawienie skuteczności egzekwowania prawa. Tymczasem Ministerstwo Finansów publikuje dziś blisko 50 tysięcy domen, na których były i nadal są organizowane nielegalne gry, w tym kasynowe" – powiedział Kostrubała.
Były prezes Totalizatora Sportowego (w latach 2017-2024) Olgierd Cieślik zaznaczył, że tempo walki z szarą strefą jest zdecydowanie zbyt małe, a obroty rynku legalnego i nielegalnego są niemal jednakowe. Cieślik jest twórcą jedynego w Polsce legalnego kasyna internetowego, Total Casino, które należy do Totalizatora.
„Według H2GC, czyli jednak potentata w badaniu rynku, w przeciągu kolejnych pięciu lat zdobędziemy około 4-5 proc. legalnego rynku. To jest za mało. Zdecydowanie za mało (...). Ale to zostało już powiedziane tutaj i na to warto zwrócić uwagę: obrót, jeśli chodzi o przychody legalnego rynku za zeszły rok, to jest około 67 miliardów złotych. Nielegalnego, tego offshore'owego, to jest 65 miliardów złotych. I to rośnie zdecydowanie” – powiedział Cieślik.
W ocenie wiceprezesa Warsaw Enterprise Institute Piotra Palutkiewicza system monopolu nie nadąża za technologią. Na dodatek użytkownicy często po prostu nie widzą, że korzystają z nielegalnych gier i że łamią w ten sposób prawo.
„Prawo nie nadąża za stanem faktycznym. Nawet konsument, który chce grać legalnie, często nie ma wiedzy, że ma do czynienia tylko z jednym legalnym podmiotem i po prostu niechcący, nieświadomie zacznie grać na kasynach nielegalnych. Doświadczenia krajów Unii Europejskiej pokazują, że prawie wszystkie kraje w Unii wprowadziły już system licencyjny” – powiedział Palutkiewicz.
W ocenie dyrektora Departamentu Strategii, Innowacji i Współpracy Międzynarodowej w Totalizatorze Sportowym Mariusza Rzeczkowskiego, konieczne jest zablokowanie dostępu do reklam nielegalnych kasyn. Konieczne jest także blokowanie płatności, powiązanych z nielegalnym hazardem.
„Są przykłady z rynków zagranicznych, które trwają w monopolu, ale starają się radzić z szarą strefą na inne sposoby. Można się skupić na blokowaniu IP. Można mówić o zakazanych rachunkach bankowych, które obsługują szarą strefę. Norwegia chociażby włączyła pośredników płatności w swój system legislacyjny. I w sytuacji kiedy pośrednik płatności chce obsługiwać nielegalny hazard w Norwegii, tak naprawdę jest narażony na to, że w ogóle nie będzie działał na tym rynku. Więc są przykłady na to, że można to robić w sposób efektywny bez narażania graczy” – powiedział Rzeczkowski.
Totalizator Sportowy to spółka w pełni należąca do Skarbu Państwa. Na koniec ubiegłego roku sieć punktów sprzedaży jednostki dominującej wyniosła ponad 26,4 tys. lokalizacji, w tym ponad 1,7 tys. salonów gier na automatach. Prowadzi także jedyne legalne kasyno internetowe w Polsce – Total Casino.
Debata „Szara Strefa” odbyła się pod patronatem: Stowarzyszenia Graj Legalnie oraz Totalizatora Sportowego. (PAP)
aop/ mick/ mmu/
