REKLAMA

PKO BP szykuje zwolnienia grupowe

Wojciech Boczoń2022-07-19 13:58, akt.2022-07-19 15:46analityk Bankier.pl
publikacja
2022-07-19 13:58
aktualizacja
2022-07-19 15:46

Największy bank w kraju, PKO BP, zgłosił w maju 2022 r. do Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Warszawie zamiar przeprowadzenia zwolnień grupowych. Mogą one objąć do 500 osób do grudnia 2022 r. – dowiedział się Bankier.pl.

PKO BP szykuje zwolnienia grupowe
PKO BP szykuje zwolnienia grupowe
fot. Mateusz Wlodarczyk / / FORUM

Zamiar przeprowadzenia zwolnień grupowych nie jest tożsamy z liczbą zwalnianych pracowników. Wynika on z obowiązujących przepisów prawa – pracodawca jest zobowiązany zgłosić taki zamiar do Urzędu Pracy. Później rozpoczynają się rozmowy ze związkami zawodowymi i wypracowywany jest ostateczny kształt porozumień. Niemniej w skrajnym scenariuszu może zostać zwolnione do 500 osób. Pracodawcy zgłaszają też czasami zwolnienia grupowe w sytuacji, gdy chcą renegocjować z pracownikami warunki umów.

Informację o planowanych zwolnieniach potwierdziła nam rzecznik prasowa Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Warszawie, Wiesława Lipińska. - W maju bank PKO BP zgłosił zamiar zwolnienia 500 osób do końca grudnia 2022 roku. Jest to zamiar zwolnienia, a nie zwolnienie – podkreśliła.

PKO Bank Polski jest największym bankiem w kraju. Na koniec I kwartału 2022 r. zatrudniał 21 600 pracowników, o 300 mniej niż w  analogicznym okresie ubiegłego roku.

Zwolnienia w branży bankowej to chleb powszedni. Banki od wielu miesięcy redukują liczbę zatrudnianych pracowników i ograniczają sieć placówek. Z najnowszych danych KNF wynika, że na koniec maja 2022 r. branża zatrudniała 142,5 tys. pracowników. To o 3,5 tys. mniej niż rok wcześniej i aż o 40 tys. mniej niż dekadę temu.

Publikujemy komentarz PKO Banku Polskiego:

Poziom zatrudnienia w PKO Banku Polskim jest dostosowywany na bieżąco do aktualnych potrzeb biznesowych i planów rozwojowych. Związane jest to z wprowadzanymi zmianami organizacyjnymi, w tym synergią zadań i optymalizacją procesów, mających wpływ na zmianę sposobu lub zakresu realizowanych zadań, wdrażaniem nowych technologii informatycznych, a co za tym idzie koniecznością dostosowywania kwalifikacji pracowników do wprowadzanych zmian. Zgodnie z zawiadomieniem przekazanym przez bank do Urzędu Pracy m.st. Warszawy liczba pracowników, którzy w 2022 roku mogą być objęci zwolnieniami nie przekroczy 500 osób na terenie całego kraju (co oznacza, że ta liczba nie musi się wcale ziścić). Takie podejście oznacza m.in. przekształcenie lub przemieszczanie stanowisk, a także ewentualną redukcję etatów, które podlegają konsultacji z organizacjami związkowymi i radą pracowników.

Źródło:
Wojciech Boczoń
Wojciech Boczoń
analityk Bankier.pl

Ekspert z zakresu bankowości. Autor komentarzy, poradników, artykułów i raportów o bankowości skierowanych zarówno do branży, jak i jej klientów. Redaktor prowadzący branżowego serwisu PRNews.pl. Autor cyklu raportów "Polska bankowość w liczbach". Dziennikarz Roku 2013 według Kapituły Konkursu IX Kongresu Gospodarki Elektronicznej przy Związku Banków Polskich. Dwukrotnie nominowany do nagrody Dziennikarskiej im. Mariana Krzaka oraz laureat tej nagrody w 2014 r. Finalista Nagrody Dziennikarstwa Ekonomicznego Press Clubu Polska za 2019 r. Tel. 881 083 389.

Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (44)

dodaj komentarz
abcx
Putin zwalnia ludzi w bankach a potem pewnie w pozostałych firmach, to się porobiło.
olmert
Zredukują 'aż' 500 osób na 21,6 tys. zatrudnionych? To daje raptem 2,3% :)
interstellar
A teraz wyobraź sobie, że stoi przed tobą 500 osób. Widziałeś kiedyś aż tyle?
I te 500 właśnie ma zostać bez pracy. A teraz wybraź sobie, że większość z nich ma rodzinę (to już daje prawie 2000 osób) i tej rodzinie znika ważna część domowego budżetu.

Niestety to dopiero początek możliwości PIS. Zapowiadam to od dłuższego
A teraz wyobraź sobie, że stoi przed tobą 500 osób. Widziałeś kiedyś aż tyle?
I te 500 właśnie ma zostać bez pracy. A teraz wybraź sobie, że większość z nich ma rodzinę (to już daje prawie 2000 osób) i tej rodzinie znika ważna część domowego budżetu.

Niestety to dopiero początek możliwości PIS. Zapowiadam to od dłuższego czasu na tym forum i jesteśmy na "najlepszej" drodze do wyjazdów na niemieckie pola...
po_co odpowiada interstellar
W dużych firmach naturalna rotacja pracowników wynosi mniej więcej 1,5%.
Mówiąc w bardziej zrozumiały sposób co roku 1 na 8 pracowników zmienia pracę.

W skali całego przedsiębiorstwa w PKO rocznie zmienia pracę od 200 do 500 osób, tutaj zrobią to dodatkowo otrzymując odprawę. Przy tej skali będzie to oznaczało, że do zmiany
W dużych firmach naturalna rotacja pracowników wynosi mniej więcej 1,5%.
Mówiąc w bardziej zrozumiały sposób co roku 1 na 8 pracowników zmienia pracę.

W skali całego przedsiębiorstwa w PKO rocznie zmienia pracę od 200 do 500 osób, tutaj zrobią to dodatkowo otrzymując odprawę. Przy tej skali będzie to oznaczało, że do zmiany pracy będzie zmuszona 1 osoba na 3 oddziały, a biorąc pod uwagę to ile osób pracuje w centrali to redukcja etatów obejmie 1/10 oddziałów.
interstellar odpowiada po_co
Naturalna rotacja to nie jest to samo co ZWOLNIENIA GRUPOWE. Naturalna rotacja praktycznie płynnie wchłania się w rynek pracy.
Poza tym firma mogła pozwalać normalnie odchodzić pracownikom (tym z puli naturalnej rotacji) i wstrzymać rekrutacje, co też zredukowałoby liczbę pracowników. Dlaczego tak nie zrobiła? Bo do tego doprowadził
Naturalna rotacja to nie jest to samo co ZWOLNIENIA GRUPOWE. Naturalna rotacja praktycznie płynnie wchłania się w rynek pracy.
Poza tym firma mogła pozwalać normalnie odchodzić pracownikom (tym z puli naturalnej rotacji) i wstrzymać rekrutacje, co też zredukowałoby liczbę pracowników. Dlaczego tak nie zrobiła? Bo do tego doprowadził PIS i Sasin?

Jeszcze dodam, że od kilku tygodni piszę na tym forum, że jak tak dalej pójdzie to Polacy wrócą na niemieckie pola. I co się dziś stało? Wchodzę na wp, a tam na głównej: "Saksy znów popularne. Tyle można zarobić w Niemczech" :( Miałem nadzieję, że jednak w tej kwestii się pomylę :((
po_co odpowiada interstellar
Wybacz ale nie masz pojęcia o czym piszesz i się niepotrzebnie wzburzasz.
PKO ma ok. 1500 oddziałów w Polsce, gdyby zwolnienia dotyczyły wyłącznie pracowników pracujących w oddziałach to 500 osób oznacza, zwolnienie ok. 20 osób w Warszawie, a w każdym innym mieście 1 do 2.
interstellar odpowiada po_co
Wybacz, ale ta odpowiedź nic nie wnosi. Porównałeś/porównałaś ZWOLNIENIA GRUPOWE do naturalnej rotacji, czyli manipulujesz. Podejrzewam, że masz płacone za wybielanie decyzji o zwolnieniach.

Bliżej naturalnej rotacji jest odchodzenie pracowników przy jednoczesnym braku zatrudniania nowych. To jest mniej dramatyczny sposób
Wybacz, ale ta odpowiedź nic nie wnosi. Porównałeś/porównałaś ZWOLNIENIA GRUPOWE do naturalnej rotacji, czyli manipulujesz. Podejrzewam, że masz płacone za wybielanie decyzji o zwolnieniach.

Bliżej naturalnej rotacji jest odchodzenie pracowników przy jednoczesnym braku zatrudniania nowych. To jest mniej dramatyczny sposób na redukcję zatrudniania. ZWOLNIENIA GRUPOWE to zawsze jest stres i niepewna przyszłość dla pewnej grupy ludzi. Ale jak rozumiem wg Ciebie nie ma czym się wzburzać - zawsze można pojechać do Niemca na pole.
po_co odpowiada interstellar
Wszystko jasno opisałem po prostu nie rozumiesz o czym jest mowa stąd Twoje wzburzenie i niepoprawne wnioski.

Skoro co roku z firmy odchodzi ok. 500 osób to znaczy, że rynek z powodzeniem jest taką ilość osób wchłonąć bez uszczerbku dla nich samych. W przypadku zwolnienia grupowego wcale nie odchodzi się z dnia na dzień, najczęściej
Wszystko jasno opisałem po prostu nie rozumiesz o czym jest mowa stąd Twoje wzburzenie i niepoprawne wnioski.

Skoro co roku z firmy odchodzi ok. 500 osób to znaczy, że rynek z powodzeniem jest taką ilość osób wchłonąć bez uszczerbku dla nich samych. W przypadku zwolnienia grupowego wcale nie odchodzi się z dnia na dzień, najczęściej jest to forma umowy z pracodawcą w której zgadza się na odejście z firmy dobrowolnie i otrzymuje w zamian odprawę w wysokości 1 do 3 miesięcznej pensji.

W obecnej sytuacji pracę znajduje się niemal natychmiast, więc de facto otrzymuje się ogromny zastrzyk gotówki. Co więcej, wiele osób które chcą odejść z firmy przyjmą takie aneksy.
To oznacza, że z wielkiego zwolnienia grupowego robi się okazja dla tych którzy i tak chcą z PKO odejść - teraz rozumiesz? Mam nadzieję, bo prościej się tego napisać nie da.

Zatrzymanie rekrutacji to nie jest metoda na zwolnienie pracowników.
Rekrutację wstrzymuje się po to aby redukować koszty i przy pełnej świadomości, że będzie miało to rzeczywisty wpływ na wyniki przedsiębiorstwa.

Nie ma mowy o żadnym dramacie i twarzy osób które zostaną zwolnione.
Napiszę to jeszcze raz, przy zwolnieniu grupowym najpierw poszukuje się ochotników i zazwyczaj zgłaszają się osoby które już wcześniej chciały odejść.

Gdyby zwolnienia dotyczyły 3-4 tys. osób wtedy byłoby tak jak piszesz ale teraz jest to poziom naturalnej rotacji więc nic, absolutnie nic wielkiego się nie dzieje.

Zachowujesz się jak ludzie 2000 lat temu którzy widząc zaćmienie słońca obawiali się, że nie będzie plonów. Wynika to z braku wiedzy i tyle.
interstellar odpowiada po_co
"teraz jest to poziom naturalnej rotacji więc nic, absolutnie nic wielkiego się nie dzieje" - Czy tak twierdzą osoby objęte zwolnieniem?
A bierzesz pod uwagę, że inne firmy też mają teraz problemy i nie wchłoną nowych pracowników albo wręcz zwolnią starych??
Wchodzimy w problemy gospodarcze i nawet minister Czarnek
"teraz jest to poziom naturalnej rotacji więc nic, absolutnie nic wielkiego się nie dzieje" - Czy tak twierdzą osoby objęte zwolnieniem?
A bierzesz pod uwagę, że inne firmy też mają teraz problemy i nie wchłoną nowych pracowników albo wręcz zwolnią starych??
Wchodzimy w problemy gospodarcze i nawet minister Czarnek radzi jeść mniej, a wg Dudy mamy zacisnąć zęby. Rozumiesz to?
wavin34 odpowiada interstellar
A teraz wyobraź sobie, że te 500 osób to osoby, które same się zgłosiły do zwolnienia grupowego bo związki wynegocjowały solidne odprawy dla zwalnianych (typu pensja x10), a i tak mają już jakąś inną pracę upatrzoną. Praca w banku dla większości ludzi w PKO to nie jest praca marzeń. Wiele osób chce się zwolnić i tylko czeka na taką A teraz wyobraź sobie, że te 500 osób to osoby, które same się zgłosiły do zwolnienia grupowego bo związki wynegocjowały solidne odprawy dla zwalnianych (typu pensja x10), a i tak mają już jakąś inną pracę upatrzoną. Praca w banku dla większości ludzi w PKO to nie jest praca marzeń. Wiele osób chce się zwolnić i tylko czeka na taką okazję. Jak sami odejdą to nie dostaną odprawy żadnej.

Powiązane: Praca, płaca i kariera

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki