Przedsiębiorstwa, które korzystają z pomocy unijnej z w ramach Programów Operacyjnych i ucierpiały podczas tegorocznej powodzi otrzymają pomoc od Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości.
Chodzi o tych beneficjentów, którzy przez powódź nie są w stanie dotrzymać zawartych umów związanych z wykorzystaniem unijnych pieniędzy. Powódź może zostać potraktowana jako tzw. siła wyższa, pozwala na to kodeks cywilny. Oznacza to, że w takim przypadku niewykonanie lub nienależyte wykonanie obowiązków wynikających z umowy w zakresie, w jakim spowodowane jest to działaniem siły wyższej, nie rodzi negatywnych skutków dla beneficjenta.
Podmiot korzystający z unijnej dotacji musi jednak powiadomić o tym pisemnie PARP oraz przedstawić dokumenty, które poświadczą wpływ powodzi na przebieg realizacji projektu lub na projekt zrealizowany.
Jak podaje PARP, w zgłoszeniu beneficjent musi zawrzeć:
- dane beneficjenta pozwalające na jego identyfikację,
- nazwę programu operacyjnego, działania, numer umowy, nazwę projektu,
- opis występujących problemów wraz ze wskazaniem wpływu, jaki zdarzenie miało na realizację projektu oraz wskazanie obowiązku wynikającego z umowy, którego należyte wykonanie jest zagrożone z powodu powodzi,
- propozycje koniecznych zmian w umowie dotyczących realizacji projektu (wskaźniki, terminy itp.).
Jednocześnie Agencja prosi przedsiębiorców będących beneficjentami unijnej pomocy, którzy ucierpieli w powodzi o wypełnienie przygotowanej przez nich ankiety. Jej wyniki mają posłużyć do powzięcia kroków, które w przyszłości ułatwią działanie Agencji w sytuacji powodzi.
Barbara Sielicka
Bankier.pl
» Hieny żerują na powodzi
» Komornik zajmie pieniądze dla powodzian
» Zmiany w dotacjach na e-biznes