REKLAMA

Hieny żerują na powodzi

Barbara Sielicka2010-05-24 06:00
publikacja
2010-05-24 06:00

Polska kreatywność nikogo nie dziwi. Nie raz Polacy dawali wyraz temu, że zarobić potrafią niemal na wszystkim. I bez znaczenia jest, czy oferują sprzedaż kontrowersyjnego przedmiotu, czy usługi związane z jakimś wydarzeniem, nawet smutnym lub nieprzyjemnym.

Już kilka dni po katastrofie samolotu rządowego pod Smoleńskiem w sieci pojawiło się mnóstwo ogłoszeń o sprzedaży części maszyny czy też propozycje wynajmu mieszkań w Krakowie na czas pogrzebu pary prezydenckiej. Znaleźli się i tacy, którzy oferowali możliwość wpisania się za ich pośrednictwem do księgi kondolencyjnej pod warunkiem wysłania SMS-a za jedyne 30 zł.


Nie minęły nawet dwa miesiące, a Polskę znów spotyka tragedia. Tym razem wielka woda zalewa gospodarstwa domowe, a wiele regionów czeka jeszcze na falę kulminacyjną. Dla ludzi z zalanych terenów to klęska, jednak dla niektórych dobra okazja do biznesu. I znów nabiera sensu powiedzenie: Polak potrafi.

Komu, komu filtr do wody?

Jak powódź to woda, a jak woda to filtr do wody – takim tokiem myślenia mogli posłużyć się oszuści z Gliwic, którzy rozpuszczali plotki o niezdatnej do picia wodzie w mieście. Twierdzili, że została ona skażona na skutek zalań i podstopień i nie wolno jej pić bez uprzedniego przefiltrowania. Oferowali więc mieszkańcom Gliwic filtry do wody w promocyjnych cenach.

Innym pomysłem, wymagającym jednak wysiłku fizycznego, wykazali się mieszkańcy Częstochowy. Oferują oni swoje usługi kierowcom, którym nie udało się sforsować zalanej ulicy i utknęli w wodzie. Pomoc w wyciągnięciu auta to koszt 50 zł. Znacznie tańsze jest szukanie zatopionej tablicy rejestracyjnej – 5 zł od blachy. 

Spore sumy zarabiają również ci, którzy postawili na sprzedaż. W Krakowie przy wielu sklepach i w przejściach spotkać można straganiarzy sprzedających parasolki i kalosze gumowe. Oczywiście po wyższych cenach niż jeszcze przed kilkoma dniami. Wielu ludzi, szukając jednak oszczędności, udaje się do supermarketów. Tam również ceny rosną z dnia na dzień. Cena jednego worka na piach sięga 3,49 zł za sztukę. Natomiast w jednym ze sklepów w Sandomierzu butelka wody osiągnęła cenę 4,2 zł

W sieciach handlowych zaczyna brakować wielu produktów, takich jak woda mineralna czy wspomniane kalosze. Ostatnią deską ratunku dla konsumentów mogą okazać się aukcje internetowe. Dostępne są na nich m.in. worki przeciwpowodziowe na piach i żwir w cenie 250 zł za 100 szt. 

SMS-y ciągle w modzie


W sieci można zarobić na wiele innych sposobów. Na jednej z aukcji oferowane są płyty DVD z filmem „Powódź” w cenie 15 zł za sztukę. Sprzedający zapewnia, że jest mieszkańcem zalanych terenów i proponuje, aby klienci więcej płacili za filmy, bowiem dochód zostanie przeznaczony na pomoc powodzianom. Gratis dorzuca płytę ze zdjęciami z terenów objętych powodzią.

Z kolei na innej aukcji właściciel firmy proponuje, aby allegrowicze wysyłali mu przelewy w wysokości 1 zł. Woda zalała mu przedsiębiorstwo, a on potrzebuje pieniędzy na osuszenie i remont budynku. W sieci uaktywniać zaczynają się również SMS-owi oszuści, którzy zamawiają do wysyłania SMS-ów, aby pomóc powodzianom.

 

W internecie znajdujemy oferty sklepów meblowych, które reklamują się promocjami i rabatami dla powodzian. Także ludzie prywatni sprzedają np. "meblościankę dla powodzian" w okazyjnej cenie 100 zł. Nie brakuje innych rzeczy, które w opisie mają "niezbędne dla powodzian". W ten sposób sprzedawane są m. in. baterie i konserwy. Wiele jest aukcji, które z powodzią nie mają nic wspólnego, jednak w opisie wystawiający podmiot wstawia słowo "powódź" lub "dla powodzian", aby zwabić potencjalnych klientów.

Warto wspomnieć o mieszkańcu Wrocławia, który sprzedaje wodę z powodzi. Na swojej aukcji pisze "Przyszła wielka woda. Mam jej dosyć i zrobię wszystko by zniknęła. Aukcja dotyczy brudnej wody z wylewającej rzeki Odry. Zapewne śmierdzi i ma więcej mikroelementów w sobie niż danonki. Im więcej kupisz tym bardziej cały Wrocław Cię pokocha. Butelki o litrażu 1,5 litra sprzedajemy po 5 zł".

Powodziowe „kwiatki”

Zarobić można także na żwirze naniesionym przez wodę. Jedna z firm zajęła się jego wybieraniem, aby następnie go odsprzedać. Pewien czytelnik dodaje, że firmy sprzedadzą później ten żwir tym, którzy za publiczne pieniądze będą łatać uszkodzone po powodzi drogi. Pisze, że koszt ciężarówki żwiru to około 45 zł. 

Nie brakuje naciągaczy zajmujących się osuszaniem budynków. Pojawiają się niewiadomo skąd, przedstawiają się jako eksperci i proponują osuszenie budynku w promocyjnej cenie. Dorzucają w „promocji” znakomite środki odkażające, które często okazują się zwykłym bublem. Dlatego zawsze przed zeleceniem usługi warto sprawdzić, co za firma ją wykona, jakie ma doświadczenie i czy w ogóle istnieje.

Złodziejski biznes


Niektórzy amatorzy łatwego zarobku stawiają na kradzież. Szabrownicy włamują się do opuszczonych domów, z których wcześniej ewakuowana mieszkańców. Jak wskazuje jeden z mieszkańców Czechowic-Dziedzic, złodzieje podpływają łódkami i pontonami do pozostawionych domów. Nie czekają nawet, aż zrobi się ciemno. 

Wzrost przestępczej aktywności obserwować można także w Kędzierzynie-Koźlu. Policja notuje coraz więcej włamań i kradzieży: zatrzymanie sześcioosobowej grupy złodziei, wpadka 20-letniego mężczyzny, który okradał domy. Takich przypadków można wyliczać dziesiątki. Łupem pada wszystko: od pozostawionych kosztowności, obrazów, porcelany po sprzęt elektroniczny i meble. 


W takich sytuacjach, jak klęska żywiołowa, coraz częściej zaczyna się mówić o etyce i moralności w biznesie. Bo czy można zarabiać na tych, którzy stracili dorobek całego życia? Nasuwa się również pytanie, gdzie leży granica między przedsiębiorczością i zaradnością, a chciwością i chorą chęcią zarobienia wielkich pieniędzy. 

Zachęcamy do dzielenia się z nami swoimi obserwacjami i spostrzeżeniami. Na Państwa maile czekamy pod adresem interwencje@twoja-firma.pl

Barbara Sielicka
b.sielicka@firma.bankier.pl

 

 
Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (33)

dodaj komentarz
~V1
Zasypało mi śniegiem wejście do garażu z którego nie mogłem wyjechać. Poszedłem kupić odpowiednią łopatę. I co? Łopata, która kosztowała 16 zł nagle jej cena wzrosła do 56
Obecnie znów kosztuje 16 zł.
~zzz
Bardzo dobry artykuł..zamiast samemu pomagać i dzielić się z poszkodowanymi,próbują jeszcze zarabiać....chytry dwa razy traci i oby jak najszybciej...
~Sylwek
A dla szabrowników to tak jak podczas wojny sąd wojskowy i kulka włeb i się skoń
~kambo
Widzieliście wpis rzecznika Play na blogu?
blogplay.pl/2010/05/premiera-wave/
Promują telefon Samsung Wave wykorzystując powódź!! Panie rzecznik,
pan na głowe upadł? Co za wiocha.
Woda zalewa pół Polski, a Play urządza konkurs na najlepsze miejsce
na imrezy surfingowe.. Podobno na Wiśle niezła fala...
Szczyt
Widzieliście wpis rzecznika Play na blogu?
blogplay.pl/2010/05/premiera-wave/
Promują telefon Samsung Wave wykorzystując powódź!! Panie rzecznik,
pan na głowe upadł? Co za wiocha.
Woda zalewa pół Polski, a Play urządza konkurs na najlepsze miejsce
na imrezy surfingowe.. Podobno na Wiśle niezła fala...
Szczyt bezmyślności.
~bibi
Do złodziei rabujących pozostawione w domach mienie należy strzelać.
~endi
Oto prawdziwe oblicze Polaka ... a poza tym gdyby istniało prawo w tym kraju to żaden złodziej nie podpłynął by na łódce do opuszczonego domu po to by go okraść - jakby miał w perspektywie np.25 lat więzienia z obowiązkiem pracy przez ten okres na cele społeczne.....
~zaciekły pisuar
art. jest ok

autor zwraca uwagę na zjawisko społeczne

podnoszenie cen jest typowym prawem dżungli, ale nie jest ok

Polska to bardzo dziki kraj
infinum
~zaciekły pisuar jak jesteś takim społecznikiem i anty wolno rynkowcem to kup za swoje pieniądze worki z piaskiem, albo kalosze, albo parasole i jedź w rejon powodzi i sprzedawaj poniżej kosztów.
Nikt Ci nie broni.

Jak Ci nie szkoda własnych pieniędzy, to Twoja sprawa, ale nie odsądzaj od czci i wiary tych, którzy myślą
~zaciekły pisuar jak jesteś takim społecznikiem i anty wolno rynkowcem to kup za swoje pieniądze worki z piaskiem, albo kalosze, albo parasole i jedź w rejon powodzi i sprzedawaj poniżej kosztów.
Nikt Ci nie broni.

Jak Ci nie szkoda własnych pieniędzy, to Twoja sprawa, ale nie odsądzaj od czci i wiary tych, którzy myślą racjonalnie, bo nie masz do tego żadnego prawa.
~xyz odpowiada infinum
po niżej jakich kosztów?? Sprzedaję towar X za kwotę Y i na tym zarabiam. Nagle pojawia się powódź i ten sam produkt zaczynam sprzedawać za cenę 2Y. Jeśli ja nie mam zwyżki kosztów a jest okazja zarobić więcej na cudzym nieszczęściu to wówczas spokojnie można mówić o hienie.
Znając życie z pewnością spora część osób tak robi.
po niżej jakich kosztów?? Sprzedaję towar X za kwotę Y i na tym zarabiam. Nagle pojawia się powódź i ten sam produkt zaczynam sprzedawać za cenę 2Y. Jeśli ja nie mam zwyżki kosztów a jest okazja zarobić więcej na cudzym nieszczęściu to wówczas spokojnie można mówić o hienie.
Znając życie z pewnością spora część osób tak robi. Wykorzystuje okazje aby zarobić więcej i nie ma to nic wspólnego z potencjalnie wyższymi kosztami zakupu itp.
Po prostu przedsiębiorczy Polak ma taką naturę, z uśmiechem na twarzy wydyma innego Polaka.
~perister
nieukom polecam przypomniec sobie o jednej z funkcji ceny- informacyjnej!! Gdy cena rosnie to jest to wyraźna informacja że na danym terenie w okreslonym czasie dany towar lub usługa jest bardziej potrzebna!! Efekt jest taki, że zachęceni wyższą ceną producenci , handlowcy usługodawcy itd- dostarczają właśnie tam odpowiednio więcej nieukom polecam przypomniec sobie o jednej z funkcji ceny- informacyjnej!! Gdy cena rosnie to jest to wyraźna informacja że na danym terenie w okreslonym czasie dany towar lub usługa jest bardziej potrzebna!! Efekt jest taki, że zachęceni wyższą ceną producenci , handlowcy usługodawcy itd- dostarczają właśnie tam odpowiednio więcej towaru!! itd.Jak ktos tego nie rozumie to niech sobie przeprowadzi myslowy eksperyment: ile będzie kosztować kilogram świeżego lodu naturalnego na pustyni w Afryce a ile na Antarktydzie?? A ile będzie kosztował piasek eoliczny na Antarktydzie a ile na pustyni piaszczystej? Załóżmy teoretycznie , że w tych przypadkach popyt jest ten sam. ...

Powiązane: Kraków

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki