

O wynikach Optimusa za I kw. 2011 r., planach związanych z sequelem Wiedźmina, podbijającym światowy rynek gier projekcie GOG oraz dalszych ambitnych planach CD Projekt rozmawiamy z prezesem Adamem Kicińskim.
Jarosław Ryba: Dom maklerski BZ WBK wydał rekomendację „sprzedaj” dla akcji Optimusa. Co Państwo na to?
![]() |
Adam Kiciński prezes zarządu Optimus SA. źródło: Optimus SA |
Choć mamy jasną wizję rozwoju na najbliższych kilka lat, to ze względu na specyfikę branży nie za bardzo możemy ją ujawniać. Mogę powiedzieć jedno – nastawieni jesteśmy na agresywny rozwój, a projekcje zawarte w rekomendacji, poza ambitnym bieżącym rokiem, wydają się nie uwzględniać całego potencjału lat przyszłych, na który mamy apetyt.
Jeśli chodzi o segment produkcji gier, na którym skupiło się BZ WBK, wiele zależy od przyjęcia Wiedzmina 2 PC, które zapowiada się bardzo dobrze i wróży komercyjny sukces. Ponadto wiążemy duże nadzieje z dynamicznym rozwojem pozostałych dwóch segmentów naszego biznesu - globalnej dystybucji klasycznych gier realizowanej przez platformę GOG.com oraz polskiej działalności wydawniczo-dystrybucyjnej w obszarze gier i fimów.
Optimus zarobił 4,1 mln zł w I kw. 2011 r. Zobacz pełny raport finansowy
J.R.: Czy polska działalność wydawnicza w głównej mierze odpowiada za wyniki wypracowane w pierwszym kwartale 2011 r.? Te wyniki, patrząc na poprzednie kwartały, chyba wypadły dobrze?
A.K.: Dokładnie tak. CD Projekt wydający i dystrybuujący gry oraz filmy DVD/Blu-ray w Polsce osiągnął zysk na poziomie 1,9 mln zł , co oznacza 50% wzrostu w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego. Wygląda na to, że restrukturyzacja kosztowa i organizacyjna, którą przeprowadziliśmy przynosi oczekiwane efekty i ten segment działalności szybko odrabia spadki, które w poprzednich dwóch latach spowodował światowy kryzys.
J.R.: Z czego to wynika?
A.K.: Przed kryzysem nasze przychody z tego segmentu przekraczały 100 mln zł rocznie. Staramy się szybko wracać do tych poziomów. Kryzys nas zahartował – organizacja jest zrestrukturyzowana i zoptymalizowana, a w miejsce niskorentownej sprzedaży sprzętu, czyli konsol XBOX360 wprowadziliśmy do oferty filmy DVD i Blu-ray, na których rentowność jest dużo wyższa.
Trzeba mieć świadomość, że o CD Projekcie wydawniczym nie mówi się zbyt wiele, bo blask Wiedźmina stawia go w cieniu. Niemniej biznes ten rozwija się bardzo dobrze i mamy szereg nowatorskich pomysłów na najbliższe lata. Będziemy o nich niebawem informowali rynek.
J.R.: Co z wynikami CD Projekt RED? Kiedy spółka będzie pokazywała oczekiwane przez inwestorów zyski ze sprzedaży drugiej części „Wiedźmina”?
A.K.: CD Projekt RED był w zeszłym kwartale na końcówce projektu, kiedy to ponosi się największe nakłady. Wprawdzie spora część wydatków wykazana jest w bilansie w zapasach w pozycji produkcja w toku, niemniej koszty marketingu i inne koszty nie związane bezpośrednio z projektem spowodowały ujemny wynik. Nie jest to nic zaskakującego, czy negatywnego i jest zgodne z naszymi pierwotnymi założeniami.
Liczę na to, że pierwsze zyski ze sprzedaży Wiedźmina 2 pokażemy już w drugim kwartale. Trzeba pamiętać, że wydatki kapitalizowane w bilansie związane z produkcją w toku będą się ujawniać w rachunku wyników wraz z premierą gry oraz wykazywanymi dopiero wówczas przychodami ze sprzedaży naszej najnowszej produkcji.
Tak więc, mówiąc w uproszczeniu, dopiero przychody przewyższające zapasy będą generowały zyski, co może się już stać w drugim kwartale patrząc na globalne zainteresowanie Wiedźminem 2.
J.R.: Co po zmianie marki na CD Projekt stanie się z Optimusem?
A.K.: Na dzień dzisiejszy za wcześnie jest żeby cokolwiek konkretnego powiedzieć.
J.R.: Jaka jest przyszłość GOG, jaki udział przychodów stanowią wpływy ze sprzedaży gier na tej platformie?
A.K.: W mojej ocenie GOG jest niesamowicie perspektywicznym przedsięwzięciem. Spółka rozwija się bardzo dynamicznie co roku podwajając przychody i zyski, i zakładam, że porównywalny poziom dynamiki zostanie utrzymany.
W najbliższej przyszłości chcemy osiągnąć ugruntowaną pozycję nr 2. na globalnym rynku elektronicznej dystrybucji. Mamy konkretny plan działań, które pomogą nam zrealizować ten cel. Udział przychodów GOG’a w wynikach całej grupy stanowi na razie niecałe 20 proc.
J.R.: Na jakim etapie jest sprawa o odszkodowanie dla Optimusa od Skarbu Państwa?
A.K.: Czekamy na wyznaczenie przez sąd nowego terminu rozprawy. Powołany biegły w zeszłym roku wydał opinię w sprawie, doręczoną pełnomocnikowi spółki w styczniu 2011 r. Więcej na ten temat można znaleźć w naszym ostatnim sprawozdaniu.
J.R.: Czy w Wiedźmina 2 będzie można zagrać na konsolach?
A.K.: Na targach gier E3 w Los Angeles, rozpoczynających się 7 czerwca, ogłosimy następne ważne dla nas wydarzenie, planowane na jesień. Co więcej, projekt zapowiemy materiałem przygotowanym przez Tomka Bagińskiego z ekipą Platige Image, z którymi intensywnie nad tym pracujemy.
J.R.: Czy seria Wiedźmin będzie rozwijana? Jeżeli tak to w jakich kierunkach?
A.K.: Od początku planowaliśmy długofalowy rozwój brandu Wiedźmina. Zależało nam na wykreowaniu topowej marki i udało się to osiągnąć Wiedźminem pierwszym. Oczywistym jest, że seria Wiedźmina będzie kontynuowana. Jest to naturalny proces rozwoju oraz czerpania coraz większych zysków z marki, zwłaszcza w segmencie gier RPG.

W naszej branży kolejne odcinki gier tego typu co „Wiedźmin” ukazują się zwykle co dwa, trzy lata, ale często pomiędzy dużymi premierami wydawane są mniejsze produkcje, które z jednej strony samodzielnie zarabiają, a z drugiej dodatkowo animują sprzedaż podstawowej wersji gry. Taki scenariusz jest naszym zdaniem najlepszą drogą do zarabiania poważnych pieniędzy.
J.R.: Jakie są plany spółki na najbliższe lata? Przejęcia, rozwój organiczny, rekomendacje wypłaty dywidendy?
A.K.: W dłuższej, kilkuletniej perspektywie chcemy wejść do ścisłej światowej czołówki producentów i elektronicznych dystrybutorów gier. Mam na myśli nie tylko jakość produktów, bo w tym przypadku Wiedźmin jest już w czołówce, ale i skalę prowadzonego biznesu. Mamy ogromne szczęście, że branża gier nie faworyzuje położenia geograficznego i możemy realnie planować osiąganie światowych szczytów operując z Polski.
Te ambitne plany chcemy w pierwszej kolejności oprzeć na dynamicznym rozwój organicznym. W konsekwencji będziemy zapewne reinwestować zyski, a nie przeznaczać je na wypłatę dywidendy. Przejęć nie wykluczamy, ale sądzę, że w naszym przypadku będą one miały sens pod warunkiem wspierania rozwoju w obszarach, w których już działamy.
J.R.: Akcje Optimusa są jednymi z najpopularniejszych na warszawskiej giełdzie. Po 17 czerwca wejdą w skład indeksu mWIG40. Co zmienia to dla spółki?
A.K.: Zdecydowanie wejście w skład mWIG40 pokazuje, że nasza rola na warszawskiej giełdzie rośnie. Jest to ważna informacja również z tego punktu widzenia, że wiele funduszy inwestycyjnych szczególnie tych zagranicznych nie patrzy na spółki spoza WIG20 i mWIG40. Dla nas to szansa na pozyskanie nowych akcjonariuszy, którzy będą potwierdzeniem tego, że nasza spółka jest firmą o zasięgu globalnym.