REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

"Nie będziemy tego tolerować". Sikorski: Akcja Rosji i Białorusi na granicy zmierza do rozsadzenia UE od środka

2025-03-27 17:13, akt.2025-03-27 20:26
publikacja
2025-03-27 17:13
aktualizacja
2025-03-27 20:26

Rosja i Białoruś ściągają migrantów na granicę i wypychają ich do UE, by wykorzystując strach przed nimi wzmacniać skrajnie prawicowe partie, i tak, poprzez proces polityczny, rozsadzić UE od środka - stwierdził szef MSZ Radosław Sikorski. My nie będziemy tego tolerować - podkreślił.

"Nie będziemy tego tolerować". Sikorski: Akcja Rosji i Białorusi na granicy zmierza do rozsadzenia UE od środka
"Nie będziemy tego tolerować". Sikorski: Akcja Rosji i Białorusi na granicy zmierza do rozsadzenia UE od środka
fot. szer. Aneta Lewoń / / 15 Giżycka Brygada Zmechanizowana

Szef MSZ, który w czwartek przebywał z wizytą w Rumunii, został zapytany przez dziennikarzy czy czasowe, terytorialne zawieszenie prawa do złożenia wniosku o udzielenie ochrony międzynarodowej może rzeczywiście obniżyć presję na Polskę ze strony Białorusi.

Minister zaznaczył, że "prawo do azylu, było konstruowane "na przypadki jednostkowe", a obecnie "są miliony osób, które często nie bez powodu obawiają się prześladowań", natomiast sytuacja na granicy polsko-białoruskiej to "zaplanowana akcja państwa rosyjskiego i białoruskiego - ściągania potencjalnych migrantów z Bliskiego Wschodu, szkolenia ich przewożenia na Białoruś i wypychania wewnątrz Unii Europejskiej z bardzo czytelnym, politycznym pomysłem".

Według Sikorskiego, Rosja i Białoruś dążą do tego, by "przy pomocy migrantów i strachu przed nimi wzmocnić partie skrajnie prawicowe w Unii Europejskiej i w ten sposób, poprzez proces polityczny, rozsadzić UE od środka". "Niestety mamy takich polityków w Polsce, którzy w tym dziele chcą Rosji pomagać. My nie będziemy tego tolerować" - powiedział Sikorski.

Zaznaczył, że "po okresie spokoju", liczba prób przekroczeń granicy polsko-białoruskiej wzrosła do kilkuset dziennie. Zaznaczył zarazem, że "z informacji, które rząd otrzymuje od Straży Granicznej wynika, że 98 procent tych prób jest nieudanych".

Sikorski podkreślił, że zgodnie z nowelizacją, potencjalny migrant będzie miał nadal prawo do azylu, a wniosek w tej sprawie będzie mógł złożyć w konsulacie w Mińsku, w Moskwie, czyli - jak zaznaczył - "tam, gdzie go służby rosyjskie i białoruskie ściągnęły".

Szef MSZ powiedział, że jeśli "mamy falę uchodźczą", to parlament dał rządowi prawo do wprowadzenie na 60 dni "w bardzo określonym, wąskim pasie przygranicznym, zakazu składania podania o ochroną międzynarodową". Zaznaczył, że nadal można je złożyć, ale gdzie indziej, nie w tym pasie, a ponadto są wyjątki i Straż Graniczna będzie mogła "wpuszczać grupy wrażliwe".

"Jeśli ktoś ewidentnie był torturowany, ewidentnie był niepełnosprawny, to w takich wypadkach nadal wyjątki będą możliwe, ale cel jest jasny: żeby poinformować potencjalnych migrantów, ich rodziny w krajach, że próba przejścia przez białorusko - unijną granicę, czyli białorusko - polską granicę jest bardzo niebezpieczna, a szanse na sukces są bardzo niskie" - podkreślił minister.

Dziennikarze pytając Sikorskiego o podpisanie przez prezydenta ustawy azylowej wskazali na zastrzeżenia Andrzeja Dudy i pytania m.in. o działania wobec migrantów odsyłanych do Polski z Niemiec.

Sikorski ocenił, że to dobrze, iż prezydent podpisał ustawę. Jak dodał, „propaganda jest mniej istotna”. „Jeśli chodzi o migrantów z Niemiec to przypominam, o faktach. Mój poprzednik pan minister (Jacek) Czaputowicz po odejściu ze stanowiska powiedział, że rząd PiS świadomie i celowo przepuszczał migrantów do Niemiec sądząc, że to będzie niemiecki problem” – zauważył minister.

Dodał, że tymczasem „wtedy, gdy migrant jest zarejestrowany w Polsce, to kraj do którego trafia ma prawo go do Polski odesłać”. „Więc jeżeli mielibyśmy mieć ten problem z Niemcami, to dokładnie dlatego, że robił to PiS. Więc kolegom z dzisiejszej opozycji i panu prezydentowi doradzałbym wstrzemięźliwość w podnoszeniu tej sprawy” – dodał szef MSZ.

W czwartek weszła w życie podpisana w środę przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacja, która wprowadza możliwość czasowego terytorialnego ograniczenia prawa do złożenia wniosku o udzielenie ochrony międzynarodowej. Również w czwartek weszło w życie rozporządzenie na mocy, którego ograniczenie takie obowiązuje przez 60 dni na granicy z Białorusią. Ma to przeciwdziałać zjawisku wykorzystywania migracji przez Białoruś, która w kooperacji z Rosją i międzynarodowymi grupami przestępczymi, organizuje przerzut migrantów do Unii Europejskiej.

Zgodnie z nowelizacją ustawy o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium RP, okres 60 dni będzie mógł być przedłużony na czas oznaczony, nie dłuższy niż 60 dni, po wyrażeniu zgody przez Sejm. W rozporządzeniu rząd określa odcinek granicy, na którym stosowane jest ograniczenie. Straż Graniczna, mimo ograniczeń, będzie przyjmować wnioski o udzielenie ochrony międzynarodowej od małoletnich bez opieki, kobiet ciężarnych, osób, które mogą wymagać szczególnego traktowania, zwłaszcza ze względu na swój wiek lub stan zdrowia.

Ograniczenie nie będzie dotyczyć także osoby, w przypadku której w ocenie Straży Granicznej zachodzą okoliczności, jednoznacznie świadczące, że "jest ona zagrożona rzeczywistym ryzykiem doznania poważnej krzywdy w państwie, z którego przybyła bezpośrednio" do Polski.

Premier Donald Tusk zapowiedział w czwartek, że czasowe ograniczenie prawa do składania wniosków o ochronę międzynarodową na granicy z Białorusią będzie przedłużane tak długo, jak to będzie potrzebne. We wtorek apelując po raz kolejny do prezydenta o podpis pod nowelą, szef rządu mówił, że "jedną z największych zachęt dla organizowania przemytu przez wschodnią granicę jest możliwość natychmiastowego złożenia wniosku o azyl przez osobę nielegalnie przekraczającą granicę". Podkreślał, że nowe przepisy mają na celu "skuteczne zniechęcanie ludzi do organizowania tego przemytu".

Przeciwne nowym przepisom były organizacje społeczne zaangażowane w pomoc migrantom. W ubiegłym tygodniu wystosowały do prezydenta apel o zawetowanie nowelizacji. Ich zdaniem nowe przepisy niezgodne przepisem konstytucji gwarantującym cudzoziemcom możliwość ubiegania się o status uchodźcy oraz z zobowiązaniami międzynarodowymi, takimi jak Konwencja dotycząca statusu uchodźców. (PAP)

nl/ kos/ mok/ par/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (22)

dodaj komentarz
to_i_owo
A ochrona granicy z Niemcami?

Wchodzi to w rachubę?
tompaj10
Czyzby Radoslaw konsultowal sie w sprawie detali rumunskich wyborow??? Czy ktosc bada potencjalny konflikt interesow spowodowany praca syna Radoslawa w armii US??
goscgumka
Wystarczy spojrzeć jak tą kwestię rozwiązali Duńczycy i zrobić to samo. Proste!
wnr
Pewna aktorka dwóch nazwisk, których sensor nie przepuści, miała takie same przemyślenia i była w takim samym stanie kiedy się nimi dzieliła publicznie
samsza
To Franek tam biegał dla Rosji i Białorusi? Szczerba z Jońskim na granicy też?
A co z Jachirą zadowoloną ze ścigania sądownie policjanta? Może chociaż Kramek i zastęp aktywistów obalających zasieki nie robił tego dla Putina, co? A szatan?
Pani reżyser też rozsadzała od środka?
:)
harrytracz
Radek właśnie stosuje identyczny model narracji jak ruska propaganda. Coś sobie wymyślił i dobiera ocenę wydarzeń do swojego scenariusza.
Zapomina przy tym, że Białoruś ma już od lat ujemny przyrost naturalny, brakuje tam rąk do pracy i sam Łukaszenka ściąga sobie "inżynierów". Ci ludzie swoją drogą są oszukani bo np.
Radek właśnie stosuje identyczny model narracji jak ruska propaganda. Coś sobie wymyślił i dobiera ocenę wydarzeń do swojego scenariusza.
Zapomina przy tym, że Białoruś ma już od lat ujemny przyrost naturalny, brakuje tam rąk do pracy i sam Łukaszenka ściąga sobie "inżynierów". Ci ludzie swoją drogą są oszukani bo np. w Iraku mówi im się że jadą do Niemiec z przesiadką w Mińsku. Na miejscu okazuje się że dalszej drogi nie ma i pozostaje wybór: zostają na obecnych warunkach albo się ich wypycha na granicę. Na powrót do rodzimego kraju nie ma szans. To są też ludzie, którzy mieli zatrudnienie na Białorusi, ale gdy tylko robota się skończyła mówi się im wypad na granicę bo to jest dużo taniej niż organizować samolot powrotny do Iraku.
dariusz1976
Jak nielegalsi są importowani przez morze śródziemne i zarabiają na tym znajomi królika to dobrze, jak zarabia na tym nie ten co trzeba to źle. Taka różnica! Ten sam nielegals pontoniarz jest dobrym importem bo przepłynął śródziemne, ale jak dostał się przez płot PL/BY to już nie dobry import. Jeszcze nie tak dawno i ci co dostawali Jak nielegalsi są importowani przez morze śródziemne i zarabiają na tym znajomi królika to dobrze, jak zarabia na tym nie ten co trzeba to źle. Taka różnica! Ten sam nielegals pontoniarz jest dobrym importem bo przepłynął śródziemne, ale jak dostał się przez płot PL/BY to już nie dobry import. Jeszcze nie tak dawno i ci co dostawali się przez płot PL/BY byli ofiarami i potrzebowali pomocy, teraz już nie są tak słodko przyjmowani! Czemu?
santoriusz
dobre pytanie tylko kto na nie odpowie?
antyoni
Podziękujcie rzytom za te prezenty i przygotujcie się na więcej.
to_i_owo
Akcja Białorusi nie miała by sensu czyli zapewne i miejsca gdyby nie szalona polityka azylowa UE i Niemiec

Przecież od dziesięcio leci przyjmują kazdego kto chce

Popatrzcie na ulicy na ludzi w UK, FR czy D
I porównajcie ze zdjęciami z lat np '60

Powiązane: Kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki