Liczne organizacje zrzeszające przedsiębiorców mają różne misje, cele, struktury spotkań i na rozmaite sposoby pomagają swoim członkom i gościom nawiązywać relacje. Na przykład misją klubów Rotary jest wspieranie i umacnianie ideału służby jako podstawy godnych i wartościowych przedsięwzięć. Członkowie tych klubów spotykają się regularnie w celu pomagania osobom potrzebującym w lokalnych społecznościach. Pomoc ta świadczona jest w formie pracy własnej członków klubu i/lub poprzez zbieranie pieniędzy i przekazywanie ich na określone cele. Dodatkowo członkowie klubów udzielają wsparcia sobie nawzajem, dzieląc się wiedzą i inspirując się do indywidualnego rozwoju.
Misją klubów Toastmasters jest stworzenie środowiska do nauki w pozytywnej atmosferze wzajemnego wsparcia, w której każdy członek klubu ma możliwość rozwijania sztuki przemawiania, komunikowania się, nawiązywania relacji i umiejętności przywódczych, co w efekcie wzmaga wiarę w siebie i usprawnia rozwój osobisty. Członkowie klubów Toastmasters uczą się, że umiejętność nieformalnego komunikowania się na imprezach jest tak samo ważna (jeśli nie bardziej) jak sztuka przemawiania publicznego. Na spotkaniach często dopytują się nawzajem o preferencje dotyczące większych imprez. Pytają m.in.: z kim interlokutorzy rozmawiają na tych spotkaniach — tylko z tymi, których już znają, czy z nowymi osobami; czy czekają, aż ktoś ich przedstawi, czy sami robią pierwszy krok; czy wybierają się na eventy, wiedząc, że mają małe szanse na spotkanie kogoś znajomego, czy raczej unikają takich sytuacji.
| we współczesnym biznesie najistotniejsze są odpowiednie kontakty » |
Coraz częściej na konferencjach biznesowych w agendzie oficjalnie rezerwowany jest czas zarówno na kawę, jak i na przełamywanie lodów i networking. Organizatorzy zaczynają doceniać fakt, że konferencja to nie tylko przekazywanie wiedzy przez prelegentów, ale również intensywna jej wymiana pomiędzy uczestniczącymi w spotkaniu profesjonalistami. To zazwyczaj nie zdarza się samoistnie w tak krótkim czasie, potrzebne jest więc wsparcie odpowiednio przygotowanych minglerów.
Również podczas spotkań izb gospodarczych czy podczas mikserów biznesowych można zauważyć osoby zatrudnione przez organizatorów do witania gości i pomagania im w nawiązywaniu relacji.
Czytać tłum
Mingling, czyli skuteczne wmieszanie się w tłum na dużym spotkaniu, to zadanie nie dla wszystkich łatwe — zazwyczaj potrzebne jest wsparcie. Oto kilka wskazówek, które pozwolą ci zwiększyć prawdopodobieństwo dobrego rozpoczęcia.
| networking jest sztuką bycia z ludźmi i promowania ich osiągnięć » |
Co robić? Po pierwsze, na takie wydarzenie warto przyjść co najmniej 15 – 20 minut przed godziną oficjalnego rozpoczęcia imprezy. Wtedy jest o wiele łatwiej nawiązać kontakt z uczestnikami spotkania: nie przyszli jeszcze wszyscy oczekiwani goście i część osób po prostu nie ma chwilowo zajęcia — ludzie stoją w rogu sali, przy bufecie, samotnie siedzą na krześle lub piją kawę przy stoliku w pojedynkę. Pamiętaj, żeby nie siadać, do czasu gdy rozpocznie się oficjalna część spotkania. Gdy usiądziesz, dajesz w ten sposób sygnał, żeby ci nie przeszkadzać, i minimalizujesz szansę poznania nowych osób.
Kiedy na sali lub w kuluarach jest już około 15 – 20 uczestników, poświęć chwilę na rozejrzenie się przed rozpoczęciem rozmów, np. w trakcie zdejmowania płaszcza czy przy rejestracji, jeśli jest taka możliwość. Łatwość rozpoczęcia rozmowy pojawia się jedynie:
- W przypadku osób stojących pojedynczo, czekających na kogoś lub niewiedzących, gdzie lub do kogo się zwrócić, lub też mających obawy przed odezwaniem się do kogokolwiek. To idealna sytuacja do rozpoczęcia rozmowy i zawarcia korzystnej znajomości — zostaniemy na pewno dobrze zapamiętani. Spróbuj zająć się takimi osobami w pierwszej kolejności. Często będą to ludzie, którzy nie mają śmiałości, aby podejść i porozmawiać z innymi, i będą ci wdzięczni za konwersację.
- Jeśli widzimy grupkę dwóch, trzech, czterech osób, które stoją w tzw. pozycji otwartej, gdzie jest wyraźnie widoczna przestrzeń dla co najmniej jeszcze jednego rozmówcy. Możemy nawiązać kontakt wzrokowy, podejść bez obaw i przedstawić się.
W przypadku gdy uda ci się poświęcić dłuższą chwilę na przyjrzenie się sali, zobaczysz, że grupy często otwierają się i zamykają, że niektóre osoby czasami rozmawiają, a czasami nie mają co ze sobą zrobić. Dobrze jest poobserwować chwilę takie osoby. Jeżeli na spotkaniu jest ktoś, kogo szczególnie chciałbyś poznać, i z twoich obserwacji wynika, że jakaś samotna osoba zna tego kogoś (ponieważ przez chwilę z nim rozmawiała), to warto nawiązać kontakt z taką osobą i później poprosić ją, aby cię przedstawiła. Sprawisz wtedy o wiele lepsze, profesjonalne wrażenie.
Pod koniec lat 90. obcokrajowcy organizowali w Warszawie pierwsze miksery biznesowe pod nazwą First Tuesday. Gromadziło się na nich od 100 do 200 osób. Na jednym z nich podszedł do mnie Anglik i stwierdził, że to jakiś dziwny mikser. Zapytałem, dlaczego — przecież są ludzie, sponsorzy, prezentacje. Odpowiedział mi, że uczestnicy stoją w tych samych zamkniętych grupkach przez całe kilkugodzinne spotkanie, nie rotują pomiędzy nimi. Nie minglują. Rzeczywiście, Polacy nie potrafili wtedy jeszcze tego robić. Traktowali mikser jako okazję do rozmowy ze znajomymi, a nie z nieznajomymi.
*Artykuł stanowi fragment książki pt. Praktyczny poradnik networkingu (Helion/Onepress 2012)





















































