Układ kalendarza w 2025 roku wyjątkowo sprzyja pracownikom. Wystarczą zaledwie dwa dni urlopu, aby cieszyć się aż dziewięcioma dniami wolnymi z rzędu. A przy sprytnym planowaniu przerwa świąteczna może potrwać nawet 18 dni przy wykorzystaniu tylko siedmiu dni urlopu.


– Święta Bożego Narodzenia w 2025 roku ułożą się wyjątkowo korzystnie dla pracowników. Wystarczą zaledwie dwa dni urlopu, aby okres świąteczny wydłużyć do dziewięciu dni wolnych – zwraca uwagę Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy InFakt.
Wigilia Bożego Narodzenia po raz pierwszy będzie w Polsce dniem ustawowo wolnym od pracy. To efekt nowelizacji ustawy o dniach wolnych, podpisanej pod koniec 2024 roku i obowiązującej od 1 lutego 2025 r. Wprowadzenie 24 grudnia na listę świąt państwowych oznacza, że w tym roku pracownicy zyskają nie tylko dodatkowy dzień odpoczynku, ale też wyjątkowo długi, świąteczny weekend.
Wigilia przypada w środę a dwa dni świąteczne – w czwartek i piątek. Oznacza to, że nawet bez żadnych dodatkowych dni wolnych pracownicy zyskają pięć dni odpoczynku, od 24 do 28 grudnia (środa–niedziela). Wystarczy zaplanować urlop na 22 i 23 grudnia, aby uzyskać wolne aż od 20 do 28 grudnia, czyli łącznie dziewięć dni. Przy wykorzystaniu jedynie dwóch dni urlopu, jest to wyjątkowo efektywny sposób zaplanowania końcówki roku.
Jak uzyskać aż 18 dni wolnych?
Jeszcze dłuższą przerwę można uzyskać, planując urlop również na przełomie roku. Złożenie wniosku o pięć dni wolnych tj. 29, 30 i 31 grudnia oraz 2 i 5 stycznia pozwoli wydłużyć wypoczynek do 18 dni. W efekcie pracownicy mogą mieć wolne od 20 grudnia 2025 r. do 7 stycznia 2026 r., przy wykorzystaniu łącznie siedmiu dni urlopu.
– Tegoroczny układ kalendarza to dobra okazja do wcześniejszego zaplanowania odpoczynku. W wielu firmach planowanie urlopów na koniec roku rozpoczyna się już jesienią, a zainteresowanie terminami świątecznymi jest tradycyjnie bardzo duże. To optymalny moment na zaplanowanie dłuższego wypoczynku, przy jednoczesnym minimalnym wykorzystaniu dni urlopowych. Warto wziąć to pod uwagę już teraz, zanim najpopularniejsze terminy zostaną zajęte – podkreśla Juszczyk.






















































