REKLAMA
QUIZ

Polska uzależniona od sojuszników. Bez ich rakiet nie uderzymy w Kreml

2025-11-13 18:30
publikacja
2025-11-13 18:30

Polska jest zależna od państw należących do programu ELSA w zakresie dostępu i produkcji najnowocześniejszej broni o zasięgu do 3 tys. km – czytamy w opublikowanym raporcie Międzynarodowego Instytutu Studiów Strategicznych (IISS) w Londynie.

Polska uzależniona od sojuszników. Bez ich rakiet nie uderzymy w Kreml
Polska uzależniona od sojuszników. Bez ich rakiet nie uderzymy w Kreml
fot. fotorobs / / Shutterstock

W dokumencie przeanalizowano i opisano możliwości wykorzystania precyzyjnych systemów uderzeniowych dalekiego zasięgu (Deep Precision Strike, DPS) przez Polskę, Niemcy, Francję i Wielką Brytanię, opierając się na wypowiedziach przedstawicieli rządów i wojska. Te cztery kraje, wraz z Włochami i Szwecją, tworzą międzynarodowy program ELSA (European Long Strike Approach), czyli europejskiej broni bazowania lądowego o zasięgu ponad 1000 km. Inicjatywa ta została zapoczątkowana podczas szczytu NATO w Waszyngtonie w 2024 r.

Analitycy z londyńskiego think tanku zwrócili uwagę, że wszyscy partnerzy z programu ELSA mają pewne doświadczenie, z wyjątkiem Polski, we wdrażaniu i rozwoju systemów rakietowych dalekiego zasięgu do celów konwencjonalnych lub nuklearnych. Szczególnie podkreślili oni doświadczenie Wielkiej Brytanii i Francji, które dysponują „narodowym odstraszaniem nuklearnym”. Ponadto Paryż posiada „dojrzały przemysł pocisków balistycznych”.

W raporcie przypomnieli, że „DPS jest obecnie uważany za europejską lukę w zakresie możliwości militarnych, charakteryzującą się nadmiernym poleganiem na zdolnościach obrony powietrznej i niemal całkowitym brakiem broni wystrzeliwanej z lądu o pożądanym (dalekim) zasięgu”.

Polska dąży do rozwoju zdolności ataku lądowego o dalekim zasięgu

Eksperci zwrócili uwagę, że Polska dąży do rozwoju zdolności ataku lądowego o dalekim zasięgu, biorąc pod uwagę bliskość Rosji i pogarszające się relacje między NATO a Moskwą.

Przypomnieli, że w 2013 r. ówczesny premier Donald Tusk przedstawił koncepcję „polskich kłów”, czyli inwestycji w nowoczesny system wojskowy. „Polska od tego czasu rozwinęła te zdolności, głównie w powietrzu i na lądzie, poprzez zakup systemów ALCM (pocisków manewrujących – PAP) i program modernizacji artylerii Homar. Ten ostatni jednak prawdopodobnie mieści się poniżej minimalnego zasięgu ambicji NATO w zakresie DPS” – ocenili autorzy raportu.

Według przeprowadzonej analizy Polska zakupiła m.in. w 2014 r. 40 amerykańskich pocisków manewrujących JASSM o zasięgu ponad 370 km, które mogą być wykorzystane przez myśliwce F-16, a w 2016 r. kolejne 70 pocisków o wydłużonym zasięgu do ponad 930 km. Przypomniano, że w maju 2024 r. Polska podpisała umowę na zakup „kilkuset” dodatkowych pocisków JASSM, których dostawy spodziewane są między 2026 a 2030 rokiem.

W IISS stwierdzono, że polski program Homar zakładał, że polski przemysł zbrojeniowy zaprojektuje i wyprodukuje wyrzutnie rakiet, ale rząd porzucił ten plan w 2018 r. Zamiast tego zakupiono od Stanów Zjednoczonych system artylerii rakietowej HIMARS. Umowę o zakupie 20 wyrzutni, w tym dwóch szkoleniowych, podpisano w 2019 r., a pierwsza dostawa została zrealizowana w 2023 r. Polska wersja HIMARS, nazwana Homar-A, obejmuje system rakiet taktycznych MGM-168 (ATACMS), których szacowany zasięg wynosi 300 km.

„W 2023 r. Polska zawarła umowę ramową z Lockheed Martin na montaż komponentów HIMARS na polskich ciężarówkach Jelcz 6x6 oraz na kolejne 486 wyrzutni Homar-A, które miały zostać zmontowane w Polsce i dostarczone od 2026 r., ale do października 2025 r. umowa nie została jeszcze podpisana” – czytamy w raporcie.

Koreańskie wyrzutnie rakiet wcale nie lepsze

W dokumencie wymieniono także drugą odsłonę programu Homar, zwaną Homar-K, czyli pozyskanie od Korei Południowej 218 wyrzutni K239 Chunmoo, których dostawa rozpoczęła się w 2023 r. W kwietniu 2024 roku Polska zamówiła kolejne 72 wyrzutnie. Zamówienie to obejmowało także pocisk balistyczny CTM-290 SRBM, który ma deklarowany zasięg 290 km. Ponadto w kwietniu 2025 roku południowokoreańska firma Hanwha Aerospace i polski koncern Grupa WB uzgodniły utworzenie spółki joint venture w celu produkcji rakiet kierowanych CGR-080 dla Homar-K. Jak zauważono, na razie jednak umowa nie obejmuje CTM-290 o większym zasięgu.

W opinii IISS, zarówno konflikt w Ukrainie, jak i na Bliskim Wschodzie, pokazały, że sama strategia odstraszania jest niewystarczająca, gdyż nawet najbardziej zaawansowane systemy obrony powietrznej i przeciwrakietowej nie są w stanie zapewnić pełnej ochrony przed bronią dalekiego zasięgu. Jak podkreślono, „to wymaga osiągnięcia zdolności do przeprowadzenia odwetu”. „Zważywszy na fakt, że główne niemieckie skupiska ludności znajdują się w zasięgu rosyjskich pocisków, wiąże się to z możliwością trafienia celów (…) znajdujących się w centrum Rosji, w tym w Moskwie, położonej ok. 1600 km od granicy niemiecko-polskiej” – napisano w raporcie.

Z Londynu Marta Zabłocka (PAP)

mzb/ mal/ mhr/

Źródło:PAP
Tematy
Wyjątkowa Wyprzedaż Forda. Hybrydowe SUVy już od 88 900 zł.
Wyjątkowa Wyprzedaż Forda. Hybrydowe SUVy już od 88 900 zł.

Komentarze (4)

dodaj komentarz
antyoni
Deja Vu 1939. Ostatni rozmach nietrzeźwej polín, zanim znów stanie się miazgą pod gąsienicą, błogo nieświadoma swego prawdziwego wroga, dla którego ma na rozkaz powtórzyć swą historię....
https://old.bitchute.com/video/4cnfQnc1Odru/
devu
Wyślemy jezdzców apokalipsy Jachirę, Nowacką i Zielińską jadące na rumakach Śmiszku i Biedroniu. A jedna pójdzie piecho bo ekologia. To jest naprawdę duży kaliber, który rożłoży przeciwnika.
marianpazdzioch
tylko dziś słyszałem w zetce od jakiegoś generała, że "polska armia jest w dobrym stanie". Ktoś najwyraźniej kłamie.

Powiązane: Bezpieczeństwo narodowe

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki