Amerykańskie indeksy zakończyły wtorkową sesję bez większych zmian. Inwestorzy z Wall Street wyczekują na raporty kwartalne spółek, które zaczną spływać na rynek od piątku. Tymczasem najgorętszym papierem na nowojorskich parkietach stały się akcje Snap Inc.
Sesja w Nowym Jorku nieco przypominała marazm panujący ostatnio przy Książęcej. Giełdowe byki usiłowały wypchnąć S&P500 ponad kreskę, ale z marnym skutkiem. Ostatecznie indeks ten stracił 0,08%. Dow Jones zakończył dzień na minimalnym plusie, a Nasdaq zyskał 0,27%.
Brak zmienności jest nie tyle pochodną sezonu urlopowego, co specyficzną sytuacją, w której znalazł się amerykański rynek akcji. Po 8 latach hossy i silnych wzrostach z przełomu 2016/17 amerykańskie akcje stały się ekstremalnie drogie. Aby uzasadnić tak wysokie ceny, spółki powinny wreszcie pokazać solidny wzrost zysków.
Na to właśnie czekają inwestorzy. Od piątku zaczyna się sezon publikacji raportów za drugi kwartał. Rozpocznie się bardzo mocno: wyniki pokażą trzy z czterech największych banków: Citigroup, Wells Fargo oraz JP Morgan Chase. Analitycy z Wall Street szacują, że w minionym kwartale zysk przypadający na indeks S&P500 wzrósł o 6,5% rdr. To dość niewiele w porównaniu do 14-procentowego wzrostu odnotowanego w pierwszych trzech miesiącach roku.
Z braku innych rozrywek nowojorscy inwestorzy postanowili się pobawić się w „shortowanie” akcji Snap Inc. Cel wydaje się idealny. Właściciel popularnej aplikacji Snapchat zadebiutował na giełdzie w marcu po kursie 24 USD za akcję (i cenie emisyjnej 17 USD). Dziś walory Snapa potaniały o prawie 9%, do 15,47 USD.
Spółka, która w swoim prospekcie wprost ostrzegała, że może nigdy nie osiągnąć zysków, wciąż warta jest aż 20 miliardów dolarów. Nic dziwnego, że stała się ulubionym celem grających na krótko. Zainteresowanie pożyczeniem akcji Snap Inc. (aby zagrać na krótko, trzeba akcje najpierw pożyczyć)jest tak duże, że koszty tej operacji wzrosły do 70-80% w skali roku! Wartość krótkich pozycji na akcjach internetowej spółki sięgnęła 1,2 mld USD. Zatem spory kapitał jest zaangażowany w grę na spadek cen akcji Snapa, którego akcjonariuszami są głównie inwestorzy indywidualni. Zapowiada się więc ciekawa rozgrywka na jednym z najbardziej przewartościowanych walorów świata.
Krzysztof Kolany