Złożyłam wniosek do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa o dofinansowanie w ramach programu „Młody Rolnik” – mówi Renata T. z Wolsztyna. – Pomocy mi odmówiono, nie wzięto pod uwagę daty złożenia wniosku, ale datę jego rozpatrzenia przez Agencję. A w tym momencie przestałam być zgodnie z wymogami młodym rolnikiem.
Podobny problem ma Maciej Śmiałek, rolnik z Kiełkowa w powiecie Wolsztyńskim.
Młodzi rolnicy mogą ubiegać się o pomoc w ramach Sektorowego Programu Operacyjnego,. Kryteria otrzymania pomocy określa Rozporządzenie Ministra Rolnictwa z 3 września 2004 roku. Zgodnie z nim o tę pomoc może wystąpić rolnik, który nie ukończył jeszcze 40 roku życia. Ponadto gospodarstwo, którego jest właścicielem zaczął prowadzić po raz pierwszy w okresie ostatnich 12 miesięcy.
Decyzja po urodzinach
Pani T. zaczęła prowadzić gospodarstwo 9 października 2003 roku. Wniosek o pomoc w ramach programu „Młody rolnik“ złożyła 15 września 2004 roku. A więc w momencie, gdy składała wniosek, nie upłynęło jeszcze 12 miesięcy od objęcia gospodarstwa.
- Agencja rozpatrzyła wniosek po dwóch miesiącach – mówi Renata T. – 24 listopada 2004 otrzymałam decyzję, że nie spełniam kryteriów, bo okres 12 miesięcy minął 9 października 2004 roku. Uważam, że Agencja powinna brać pod uwagę datę złożenia wniosku. Wniosek Macieja Śmiałka Agencja rozpatrzyła w czasie krótszym niż 2 miesiące, ale też nie załapał się na „młodego rolnika“.
Według Mieczysława Paradowskiego, zastępcy dyrektora Departamentu Rozwoju Wsi w Ministerstwie Rolnictwa, Polska proponowała, by za młodego rolnika uznać takiego, który zaczął prowadzić gospodarstwo nie wcześniej niż 12 miesięcy od złożenia w ARiMR kompletnego wniosku.
- Unia Europejska nie zgodziła się na to – mówi M. Paradowski. – Dlatego za młodego rolnika uważa się osobę, która po raz pierwszy stała się posiadaczem gospodarstwa nie wcześniej niż 12 miesięcy przed podjęciem przez Agencję decyzji o przyznaniu pomocy. Taki zapis znalazł się ostatecznie w załączniku do Rozporządzenia Ministra Rolnictwa z 28.09. 2004
Unia nie chciała
Pani T. uważa, że jest przepisy są krzywdzące dla rolników, tym bardziej że okres, jaki Agencja ma na rozpatrzenie wniosków jest długi.
- W przypadku Działania 1.2 nie obowiązuje nas Kodeks Postępowania Administracyjnego, lecz procedury określone przez ministra rolnictwa – mówi Piotr Łykowski z Oddziału Regionalnego ARiMR w Poznaniu – Zgodnie z nimi wniosek musimy rozpatrzyć w terminie nie dłuższym niż dwa miesiące od daty jego wpłynięcia.
- Sektorowy Program Operacyjny jest funduszem strukturalnym i umowy w takich przypadkach są umowami cywilno-prawnymi, a nie administracyjnymi – mówi M. Paradowski, – Tak było też w przypadku funduszu SAPARD. Zgodnie z informacją zawartą w decyzji otrzymanej z Oddziału ARiMR Renata T, oraz Maciej Śmiałek odwołali się w ciągu 14 dni do prezesa ARiMR. – Odpowiedź otrzymałam zwykłym listem – opowiada rolniczka. – Tym razem nie była to forma decyzji. Wiceprezes Agencji poinformował mnie, że w związku z moją prośbą o ponowne rozpatrzenie wniosku podtrzymuje stanowisko Oddziału. A przecież ja złożyłam odwołanie zgodnie z informacją, jaka była w decyzji z Oddziału, a nie prośbę.
Podobnie potraktowany został Maciej Śmiałek. Oboje wystąpili do Ministra Rolnictwa z wnioskiem o ponowne rozpatrzenie sprawy.
Jakup Depa prawnik
Jest coś niespójnego w tych procedurach. Rolnik otrzymuje pismo odmawiające pomocy z Oddziału ARiMR, które nie jest decyzją administracyjno-prawną. W tym piśmie informuje się go, że może się od tej decyzji odwołać w ciągu 14 dni. Prezes traktuje to jako prośbę, mimo że rolnicy złożyli odwołanie. Pismo prezesa nie ma formy decyzji i przesłane jest zwykłym listem. Minister określa, że za dzień złożenia wniosku o dofinansowanie uznaje się dzień poprawnie złożonego wniosku wraz z załącznikami. Jednocześnie wyznacza Agencji dwumiesięczny termin na rozpatrzenie i liczy 12 miesięcy od daty rozpoczęcia gospodarowania do monentu podjęcia przez Agencję decyzji, a nie do chwili złożenia wniosku. To działa na szkodę rolnika.
Gazeta Poznańska
Barbara KOZŁOWSKA