Liderka francuskiej skrajnej prawicy Marine Le Pen została w środę ponownie wybrana na przewodniczącą frakcji Zjednoczenia Narodowego (RN) w nowym parlamencie Francji. Frakcja RN liczyć będzie 122 deputowanych. W poprzednim parlamencie RN miało 88 posłów.


RN może też liczyć na grupę posłów z prawicowej partii Republikanie - tej jej części, która przed wyborami zawarła sojusz z partią Le Pen. Wraz z sojusznikami RN będzie miało 140 parlamentarzystów.
Jednak nawet bez nich frakcja Zjednoczenia Narodowego jest najliczniejszą grupą partyjną w nowym parlamencie. Wybory wygrał lewicowy Nowy Front Ludowy (NFP), ale jest to blok złożony z kilku partii.
Szef RN Jordan Bardella zaapelował w środę do nowych deputowanych swej partii, by byli "absolutnie nienaganni w terenie i w mediach". Jako zadanie posłów skrajnej prawicy w nowym parlamencie Bardella wskazał "podkreślenie wiarygodności" jej projektu politycznego.
Uważa się, że RN zaszkodził przed wyborami fakt, że niektórzy jego kandydaci w mediach społecznościowych głosili skrajne wypowiedzi, co wychwyciły media.
Bardella, który był kandydatem RN na premiera, będzie pełnił teraz funkcję w Parlamencie Europejskim. Został wybrany w poniedziałek na przewodniczącego nowej, skrajnie prawicowej grupy Patrioci dla Europy w PE.
W zakończonych w niedzielę wyborach parlamentarnych we Francji niespodziewane zwycięstwo odniosła lewicowa koalicja, która wyprzedziła centrowy obóz prezydenta Emmanuela Macrona. Mimo przychylnych sondaży RN uzyskało dopiero trzeci wynik.
Z Paryża Anna Wróbel (PAP)
awl/ akl/