Rząd stworzył kolejny wyjątek od zakazu gromadzenia się i przemieszczania w okresie pandemii koronawirusa. Tym razem dotyczy to myśliwych.
Nowelizacja rozporządzenia z 31 marca br. otworzyła drogę myśliwym do organizacji polowań. Nowe przepisy obowiązują od 1 póki co do 11 kwietnia. Sprzeciwiają się im ekolodzy i ruchy antyłowieckie.
Jak czytamy w uzasadnieniu rządu: "Projektowane rozporządzenie ma na celu zmianę rozporządzenia (...) w ten sposób, żeby spod obostrzeń, o których mowa w § 5 wyłączyć myśliwych. Zaproponowana zmiana umożliwi kontynuowanie pozyskania dzików zarówno w ramach polowań, jak i odstrzałów sanitarnych, co pozostaje kwestią priorytetową w zwalczaniu afrykańskiego pomoru świń (ASF)".
Myśliwi: Nasze działania są konieczne
Myśliwi oczekiwali na tę decyzję, kilka dni temu bowiem opublikowali oświadczenie Polskiego Związku Łowieckiego, wskazujące, że odstrzały sanitarne dzików są konieczne, aby zachować kontrolę nad afrykańskim pomorem świń. - Brak gospodarki łowieckiej wręcz zrujnuje polskie rolnictwo, powodując powstawanie coraz to liczniejszych szkód łowieckich oraz występowanie coraz to nowych ognisk ASF na terenie całego kraju - argumentowali. Co więcej, wskazują, że koła łowieckie zarabiają na odstrzale zwierząt, a więc jest to forma pracy zarobkowej, która nie powinna być zakazana.
Ten argument brzmi zaskakująco w momencie, w którym zdecydowana większość obywateli nie może udać się do pracy z powodu zagrożenia koronawirusem, a firmy bankrutują i planują zwolnienia.
Ekolodzy: To ogromne pole do nadużyć
Ekolodzy zwracają uwagę na fakt, że w tej sytuacji, kiedy wszyscy inni muszą pozostać w domach, utracono możliwość kontroli społecznej nad polowaniami, bowiem nikt nie znajdzie odstrzelonych nielegalnie wilków, łosi czy żubrów.
Aby polowanie się odbyło, myśliwi muszą dojechać do obwodu łowieckiego, następnie złożyć wizytę w miejscu wyłożenia książki polowań (sklepy spożywcze, stacje benzynowe czy nadleśnictwa), a po polowaniu odwiedzić skup dziczyzny, którą powinien przebadać weterynarz. Dozwolona jest również sprzedaż broni i amunicji, więc wizyta w celu jej uzupełnienia także wchodzi w grę. A tymczasem pozostali obywatele od kilku dnia mają zakaz wejścia na kilka chwil do parku.
Poprzedni wyjątek dotyczący zakazu gromadzenia się i przemieszczania dotyczył osób biorących udział w mszy świętej po 12 kwietnia. Mimo że wcześniejsze obostrzenia wynikające z panującej pandemii koronawirusa zakazywały zgromadzeń o charakterze religijnym w liczbie powyżej 5 osób, to w nowelizacji przepisów znalazła się wzmianka aż o 50 osobach. Piszemy o tym w tekście "Rząd poluzował restrykcje dla kościołów".
KWS




























































