Największa partia unionistyczna w Irlandii Północnej - Demokratyczna Partia Unionistów (DUP) - zgodziła się zakończyć swój trwający prawie dwa lata protest i powrócić do rządu tej prowincji - poinformował we wtorek jej lider Jeffrey Donaldson.
DUP opuściła północnoirlandzki rząd 4 lutego 2022 r., protestując w ten sposób przeciw faktycznej granicy celnej która powstała po brexicie między Irlandią Północną a resztą Zjednoczonego Królestwa. Tymczasem zgodnie z porozumieniem wielkopiątkowym, które kończyło konflikt w tej prowincji, w skład rządu muszą wchodzić zarówno największa partia unionistyczna, jak i republikańska.
Donaldson powiedział, że jego partia powróci do rządu północnoirlandzkiego, gdy rząd w Londynie przyjmie nowe środki legislacyjne uzgodnione w negocjacjach. Jak dodał, wierzy, iż porozumienie zabezpieczy miejsce Irlandii Północnej w Zjednoczonym Królestwie i zniesie kontrole towarów importowanych z pozostałej części kraju i pozostających w Irlandii Północnej.
Sprawa przerwania bądź kontynuowania bojkotu budzi spore kontrowersje wśród wyborców DUP - najbardziej nieprzejednani z nich uważają, że dotychczasowe zmiany, które wprowadzono na mocy ram windsorskich - zawartego na początku zeszłego roku porozumienia Londynu z Unią Europejską - są niewystarczające. Z drugiej strony, brak normalnie funkcjonującego rządu utrudnia życie mieszkańcom Irlandii Północnej, bo nie można podejmować żadnych ważnych decyzji poza bieżącym zarządzaniem.
W ostatnich dniach, gdy pojawiły się sygnały, że DUP gotowa jest do powrotu do rządu, niektóry politycy tej partii dostawali pogróżki, a choć miejsce poniedziałkowego spotkania kierownictwa, na którym rozmawiano o porozumieniu, nie zostało ujawnione publicznie, to i tak przed budynkiem zebrała się grupa protestujących przeciwko "zdradzie".
W zeszłym tygodniu brytyjski rząd po raz kolejny przedłużył - do 8 lutego - termin, który mają północnoirlandzkie partie polityczne na stworzenie rządu.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)
bjn/ adj/
