REKLAMA
TYDZIEŃ Z KRYPTO

Kolejna runda rozmów z Rosją. Ukraina wysunęła ultimatum

2022-04-23 07:00
publikacja
2022-04-23 07:00

Piątek jest pięćdziesiątym ósmym dniem inwazji Rosji na Ukrainę. Wojska rosyjskie na okupowanych terenach Ukrainy wywołują w sposób sztuczny kryzys humanitarny. W miejscowościach wokół Mariupola okrywane są kolejne masowe groby o długości 300 metrów. 

Kolejna runda rozmów z Rosją. Ukraina wysunęła ultimatum
Kolejna runda rozmów z Rosją. Ukraina wysunęła ultimatum
fot. STRINGER / / Reuters

» Relację z czwartku zapisaliśmy tutaj. 

BBC: rosyjski generał utrzymuje, że zdobycie południa Ukrainy celem nowego etapu najazdu Rosji

Rosyjski generał Rustam Minnekajew ogłosił, że celem drugiego etapu rosyjskiej inwazji na Ukrainę będzie stworzenie korytarza lądowego do granicy z Naddniestrzem, czyli w istocie zdobycie południowej Ukrainy. Jego wypowiedź przytacza w piątek rosyjska sekcja BBC, która powołuje się na rosyjskie media.

BBC przypomina, że do tej pory Rosja deklarowała, iż w drugiej fazie wojny skupi się na Donbasie, czyli na wschodzie kraju. Zauważa też, że Kreml odmówił skomentowania przemówienia generała i odpowiedzi na pytanie, czy cele militarne Moskwy uległy zmianie.

Minnekajew to zastępca dowódca Centralnego Okręgu Wojskowego. O domniemanych planach Moskwy mówił na dorocznym posiedzeniu organizacji przemysłu zbrojeniowego obwodu swierdłowskiego na Uralu, głównego ośrodka tego przemysłu w Rosji.

"Od początku drugiej fazy operacji specjalnej, która już się rozpoczęła, dosłownie dwa dni temu, jednym z zadań armii rosyjskiej jest ustanowienie pełnej kontroli nad Donbasem i południową Ukrainą. Kontrola nad południem Ukrainy to kolejna droga do Naddniestrza" - mówił rosyjski generał.

Według Radia Swoboda, Minnekajew oświadczył również, że kontrola nad południem Ukrainy pozwoliłaby rosyjskiej armii "oddziaływać na żywotnie ważne obiekty ukraińskiej gospodarki".

BBC podkreśla, że rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow odmówił skomentowania wypowiedzi generała Minnekajewa i odpowiedzi na pytanie, czy cele "operacji specjalnej" zostały rozszerzone, bowiem wcześniej Moskwa zapewniała tylko o potrzebie "ochrony ludności Donbasu".

"Nadal nie komentujemy kwestii związanych z prowadzeniem działań wojennych" – powiedział Pieskow. Z kolei przedstawiciele rosyjskiego ministerstwa obrony, jak pisze BBC, oświadczyli jedynie, że "badają" wypowiedź generała.

SBU: Rosjanie biorą do walki osoby z chorobami psychicznymi

"Ukraińscy obrońcy zadali rosyjskiej armii takie straty, że w celu uzupełnienia sił Rosja bierze do swoich szeregów nawet psychicznie chorych chłopaków" - pisze w piątek Służba Bezpieczeństwa Ukrainy, powołując się na jedną z przechwyconych rozmów.

W rozmowie przechwyconej przez SBU matka martwi się o stan zdrowia syna, który zmaga się z zaburzeniami psychicznymi. Syn odpowiada, że wojna służy jego psychice. "Widzisz, jaki jestem spokojny? Maniak, jak seryjny zabójca, jak Czykatiło spokojny" - mówi.

Andriej Czykatiło, "rzeźnik z Rostowa", to seryjny zabójca uznany za winnego 52 morderstw na tle seksualnym, popełnionych głównie na dzieciach i nastolatkach w latach 1978-1990.

Władze Mariuppola: mamy informacje o kolejnym zbiorowym grobie 

"Otrzymaliśmy nowe informacje o zbiorowym miejscu pochówku zabitych mieszkańców Mariupola, mającym ukryć skutki zbrodni wojennych" - napisał Andriuszczenko w serwisie Telegram. Jak dodał, grób zlokalizowano w dzielnicy Lewobrzeżnej obok cmentarza w miejscowości Wynohradne.

"To ponownie potwierdza, że okupanci organizują zbieranie, pochówek, kremację zabitych mieszkańców Mariupola w każdej dzielnicy miasta" - podkreślił.

Opublikował fragment mapy z zaznaczonym miejscem zbiorowego pochówku.

Dzień wcześniej lokalne władze poinformowały o zbiorowym grobie w miejscowości Manhusz pod Mariupolem. Mer Mariupola Wadym Bojczenko ocenił, że w masowych grobach w Manhuszu mogą spoczywać zwłoki 3-9 tysięcy osób. Media opublikowały zdjęcia satelitarne firmy Maxar Technologies, na których widać około 300-metrowy rów.

Kolejna runda rozmów z Rosją

W czwartek i piątek w formie online odbyła się kolejna runda negocjacji między Ukrainą a Rosją - poinformował w piątek główny ukraiński negocjator Dawyd Arachamija, cytowany przez portal Ukrainska Prawda.

Inny wysokiej rangi ukraiński urzędnik powiedział portalowi na zasadzie anonimowości, że Ukraina wysunęła pod adresem strony rosyjskiej ultimatum, zgodnie z którym przeprowadzenie przez Rosjan w obwodzie chersońskim tzw. referendum "postawi kropkę w negocjacjach".

Ukrainska Prawda zaznacza, że choć szefowie grup negocjacyjnych przeprowadzili rozmowy, szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow powiedział w piątek, że negocjacje rzekomo utknęły w martwym punkcie.

Ukraińskie MSW: Rosja aktywniej przerzuca na Ukrainę dywersantów

Rosja zaczęła aktywniej przerzucać na Ukrainę dywersantów, w tym członków prywatnych firm wojskowych - powiedział wiceszef MSW Ukrainy Jewhen Jenin, cytowany w piątek przez agencję Ukrinform.

Praktycznie codziennie policjanci zatrzymują osoby, wobec których są ugruntowane podejrzenia kolaboracji albo sprzyjania wrogowi - podkreślił Jenin. Poinformował, że niedawno w obwodzie dniepropietrowskim na południowym wschodzie Ukrainy zatrzymano czterech możliwych dywersantów.

"Według posiadanych przez nas informacji wróg nasilił przerzucanie potencjalnych dywersantów, w tym spośród członków tzw. prywatnych firm wojskowych, na terytorium Ukrainy w celu przeprowadzenia dywersji i ataków terrorystycznych" - przekazał wiceminister i zaapelował do Ukraińców o czujność.

Wywiad: czystki wśród dowódców rosyjskiej armii za nieudolność

Sześciu wysokich rangą dowódców rosyjskich straciło stanowiska w ostatnim czasie za niewykonanie powierzonych im zadań na Ukrainie - powiedział w piątek Wadym Skybycki, przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR), cytowany przez portal informacyjny RBK-Ukraina.

"Dowódca Floty Czarnomorskiej, jego pierwszy zastępca, szef sztabu Floty Czarnomorskiej zostali zdjęci ze stanowisk. Dowódca 1. Armii Pancernej, 6. Armii Ogólnowojskowej i dowódca 22. Korpusu Armii również zostali usunięci ze swoich stanowisk. Wszyscy zostali usunięci ze swoich postów za niewykonanie przydzielonego im zadania" – powiedział Skybycki.

Rzeczniczka praw człowieka: w Kachowce Rosjanie torturują mężczyzn 

W okupowanej Kachowce w obwodzie chersońskim na południu Ukrainy Rosjanie na miejscowym komisariacie policji torturują mężczyzn: biją ich i rażą paralizatorami - alarmuje w piątek ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa.

Rosyjscy żołnierze zatrzymują na ulicach miasta nie tylko aktywistów czy uczestników walk w Donbasie, ale też mężczyzn, którzy nie mają żadnego związku ze służbą wojskową ani nie brali udział w akcjach protestu przeciwko okupacji - napisała Denisowa w komunikatorze Telegram. Oficjalną przyczyną zatrzymania jest "naruszenie porządku" albo "złamanie godziny policyjnej" - dodała.

Obok komisariatu policji ciągle stoi kolejka osób, które próbują dowiedzieć się, jaka jest sytuacja ich zatrzymanych bliskich, albo starają się przekazać im jedzenie czy rzeczy.

Świadkowie mówią, że na komisariacie przebywa ponad 10 cywilów, niektórzy z nich są tam przetrzymywani już od kilku tygodni. "Mężczyzn torturują paralizatorami, biją" - zaalarmowała Denisowa.

Jak podkreśliła, najbrutalniej Rosjanie traktują osoby związane ze strukturami siłowymi - członków obrony terytorialnej i byłych uczestników wojny w Donbasie.

Szef kancelarii prezydenta Zełenskiego: plan wojsk rosyjskich to opanowanie Donbasu i południa Ukrainy 

Rosjanie ogłosili plan drugiej fazy ofensywy i myślą, że mogą opanować Donbas i południe Ukrainy, aby osłabić nas pod względem gospodarczym - przekazał w piątek na Telegramie szef kancelarii prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Andrij Jermak. To wojna o naszą wolność, zwyciężymy - dodał polityk.

"Mamy własne scenariusze obrony Ukrainy. Chciałbym przypomnieć, że nasza armia i społeczeństwo zniweczyły już wiele planów Kremla" - podkreślił Jermak.

Wcześniej w czwartek gazeta internetowa Ukrainska Prawda przytoczyła słowa generała Rustama Minniekajewa, zastępcy dowódcy sił zbrojnych Centralnego Okręgu Wojskowego Rosji. Według Minniekajewa, celem kolejnego etapu tzw. specjalnej operacji wojskowej miałoby być opanowanie całego Donbasu i południa Ukrainy w celu ustanowienia "korytarzy lądowych" na okupowany Krym i do separatystycznego, kontrolowanego przez Moskwę Naddniestrza na terytorium Mołdawii.

W ocenie rosyjskiego dowódcy, zrealizowanie tych operacji pozwoliłoby uzyskać "wpływ na kluczowe obiekty ukraińskiej gospodarki i armii".

Od kilku tygodni ukraińskie władze cywilne i wojskowe przekazują doniesienia, że rosyjskie wojska i służby specjalne planują zorganizować w obwodzie chersońskim tzw. referendum w sprawie utworzenia "Chersońskiej Republiki Ludowej". Przedsięwzięcie w celu usankcjonowania okupacyjnych rządów miałoby zostać przeprowadzone pod koniec kwietnia lub na początku maja. Rząd w Kijowie podkreśla, że wszelkie tego typu "głosowania" będą nielegalne, a ich wyniki pozbawione mocy prawnej.

Szef policji: w Borodziance dokonano oględzin ponad 80 ciał 

W podkijowskiej Borodziance podczas działań śledczych dokonano oględzin ponad 80 ciał - poinformował w piątek komendant policji obwodu kijowskiego Andrij Niebytow, cytowany przez portal Suspilne. Komendant ocenił, że nie jest to liczba ostateczna.

"Ogólna liczba w Borodziance to ponad 80 ciał, których oględzin dokonali śledczy" - powiedział Niebitow. Jak dodał, przyczynę śmierci ustalą instytucje medycyny sądowej. "Jednak liczba ta nie jest bynajmniej ostateczna, bo ratownicy nadal usuwają gruzy i znajdują tam ciała" - zastrzegł.

Jak relacjonował, nie tylko do Borodzianki, ale i do okolicznych wsi wracają mieszkańcy. Na miejscu znajdują "straszne znaleziska - groby ludzi, których pochowano pospiesznie po ostrzałach okupantów z broni automatycznej". W innych przypadkach - dodał - ludzie zginęli "w rezultacie działań bojowych". "Zostali tymczasowo pochowani. Teraz śledczy razem z ekspertami przeprowadzają ekshumacje i badają ciała" - powiedział Niebytow.

20 kwietnia prokuratura generalna Ukrainy poinformowała o zakończeniu usuwania gruzów budynków w Borodziance zniszczonych w wyniku działań zbrojnych. 17 kwietnia informowano o wydobyciu spod gruzów ciał 41 osób.

Władze ukraińskie poinformowały o odzyskaniu kontroli nad obwodem kijowskim 2 kwietnia. Wtedy też ratownicy, policja i inne służby państwowe rozpoczęły działalność na tym terenie, w tym dokumentowanie śladów rosyjskich zbrodni na cywilach, rozminowywanie i odnawianie infrastruktury.

Szef władz obwodu donieckiego: przebieg wojny zależy od losu Mariupola

Przebieg wojny na Ukrainie, w tym rosyjskiej ofensywy, zależy od losu Mariupola, który ma znaczenie strategiczne dla obrony kraju, toteż wróg koncentruje tam wszystkie swoje siły - powiedział w piątek w wywiadzie dla AFP szef władz obwodu donieckiego Pawło Kyryłenko.

Urzędnik dodał, że ostatni obrońcy miasta oszańcowali się w wielkim kombinacie metalurgicznym Azowstal wraz z liczącą około 300 osób grupą cywilów.

Rosjanie koncentrują się na atakach na Azowstal, a obrońcy miasta są "w bardzo trudnej sytuacji, lecz będą się nadal trzymać tak długo, jak to konieczne. Oczywiście są bardzo zmęczeni, ale mają jeszcze trochę zaopatrzenia" - dodał Kyryłenko.

Podkreślił, że jest w każdej chwili gotowy "rozpocząć ewakuację cywilów i dostarczanie pomocy humanitarnej" do miasta, jednak jak dotąd Rosjanie nie respektowali porozumień w sprawie korytarzy humanitarnych i zrywali je często w ostatniej chwili.

AFP przypomina, że dzień wcześniej prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył, iż chce, by kompleks Azowstal był oblężony w taki sposób, by "nie przedostała się nawet mucha", jednak nie zdecydował się na uderzenie na zakłady, które przyniosłoby wiele ofiar wśród żołnierzy rosyjskich.

Wcześniej w piątek brytyjski resort obrony wydał komunikat, oparty na ustaleniach wywiadu, w którym poinformował, że decyzja Putina o blokowaniu zakładów Azowstal w Mariupolu oznacza prawdopodobnie, że Rosjanie chcą zdusić opór Ukraińców, unikając pełnej ofensywy swych sił lądowych, która przyniosłaby im straty w ludziach.

Mariupol jest oblegany przez Rosjan od początku marca. Sytuacja mieszkańców jest katastrofalna; według ostrożnych szacunków mogło tam już zginąć ponad 20 tys. osób.

Wywiad wojskowy: Gwardia Narodowa i FSB mają zdusić opór sił ukraińskich w Mariupolu 

Rosyjskie dowództwo planuje użyć Gwardii Narodowej i Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) do zduszenia oporu sił ukraińskich na terenie zakładów metalurgicznych Azowstal w Mariupolu w obwodzie donieckim - przekazał w piątek w ukraińskiej telewizji Wadym Skibicki z ukraińskiego wywiadu wojskowego.

Jego wypowiedź stanowiła część komentarza dotyczącego informacji o tym, że prezydent Władimir Putin nie poparł propozycji przeprowadzenia zmasowanego ataku na Azowstal, co zasugerował minister obrony Rosji Siergiej Szojgu. Skibicki uznał, że rosyjskie władze "jak zwykle nie mówią prawdy".

"Mogą rzeczywiście zrezygnować z zakrojonego na szeroką skalę ataku na Azowstal, jednak wedle naszych informacji (Rosjanie) planują zaangażować Gwardię Narodową i inne struktury, w tym struktury FSB, które będą kontynuować ataki na zakłady, aby zdusić nasz opór" - powiedział Skibicki.

Wcześniej wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk wyjaśniła w mediach społecznościowych, że w Azowstalu, poza ukraińskimi żołnierzami, znajduje się około tysiąca cywilów. Jak napisała, konieczne jest utworzenie korytarza humanitarnego, którym mogliby bezpiecznie wydostać się cywile, jednak "Rosjanie odmawiają otworzenia korytarza dla cywilów, cynicznie udając, że nie rozumieją różnicy między korytarzem dla wojskowych, którzy mieliby się poddać, a korytarzem humanitarnym służącym do ewakuacji cywilów"

Źródło UE: Michel rozmawiał z Putinem o ewakuacji ukraińskich cywilów korytarzami humanitarnymi

Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel rozmawiał w piątek telefonicznie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Podniósł potrzebę udostępnienia pomocy humanitarnej i funkcjonowania korytarzy humanitarnych, umożliwiających bezpieczną ewakuację ludności cywilnej z oblężonych przez Rosjan miast na Ukrainie, w szczególności Mariupola - przekazało źródło unijne.

"Przewodniczący Rady Europejskiej wezwał do humanitarnego zawieszenia broni z okazji zbliżającej się prawosławnej Wielkanocy. Podniósł potrzebę udostępnienia pomocy humanitarnej i funkcjonowania korytarzy humanitarnych, umożliwiających bezpieczne przejście dla ludności cywilnej z oblężonych miast, w szczególności Mariupola. Przewodniczący Rady Europejskiej wezwał Putina do bezpośredniej współpracy z prezydentem (Ukrainy Wołodymyrem) Zełenskim, zgodnie z prośbą prezydenta Zełenskiego" - przekazał korespondentom w Brukseli wysoki rangą urzędnik unijny.

Jak dodał, Michel jednoznacznie podkreślił "brak akceptacji dla wojny prowadzonej przez Rosję, szczegółowo opisał koszty sankcji, jakie UE nakłada na Rosję za umyślną agresję i łamanie prawa międzynarodowego, jak również przypomniał o niezłomnym wsparciu UE dla Ukrainy i jej integralności terytorialnej".

Źródło przekazało, że Michel omówił z Putinem także ostatnie wydarzenia na Kaukazie Południowym oraz spotkanie z przywódcami Armenii i Azerbejdżanu, których gościł 6 kwietnia. "Przewodniczący Rady Europejskiej wyraziła wolę zarówno prezydenta (Azerbejdżanu Ilhama) Alijewa, jak i premiera (Armenii Nikola) Paszyniana, by szybko dążyć do porozumienia pokojowego między ich krajami" - przekazał urzędnik.

Rozmowa nastąpiła po wizycie Michela na Ukrainie z 20 kwietnia, podczas której omówił z prezydentem Zełenskim kwestie związane z konfliktem.

Władze: udało się ewakuować 70 cywilów z obwodu ługańskiego

70 cywilów z obwodu ługańskiego udało się ewakuować w bezpieczne miejsca; rosyjskie wojska otworzyły ogień w stronę autokaru z mieszkańcami Popasnej, ale na szczęście nikt nie zginął - poinformował w piątek na Telegramie szef ługańskiej regionalnej administracji Serhij Hajdaj.

"Za kierownicą autokaru ewakuacyjnego z Popasnej usiadł nauczyciel historii z miejscowej szkoły, który dostarczył też przy tej okazji pomoc humanitarną. (...) Jeden z pojazdów nie dojechał do Rubiżnego z powodu rosyjskiego ostrzału. Otworzyli ogień w kierunku autobusu szkolnego. Na szczęście udało się bezpiecznie wywieźć 25 osób, wśród nich niepełnosprawną kobietę, rannego chłopca i niemowlę" - relacjonował Hajdaj. (https://t.me/luhanskaVTSA/1874?single)

Jak przekazał szef regionalnych władz, trwa również ewakuacja 45 cywilów z Lisiczańska w kierunku miasta Dniepr.

W czwartek Hajdaj przekazał, że od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę (24 lutego) zginęło już ponad 100 mieszkańców Popasnej, a obecnie w tym 20-tysięcznym mieście przebywa zaledwie 2,5 tys. osób, które ukrywają się w schronach.

"Aktualnie rosyjskie wojska kontrolują niemal połowę Popasnej. Z okupowanego obszaru najeźdźcy przymusowo +ewakuują+, czyli faktycznie deportują ludzi do Pierwomajska (na terytorium samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej - PAP). Uliczne walki trwają bez przerwy. Cywile mieszkają w schronach, ponieważ nie mogą wyjść na zewnątrz ze względu na częstotliwość ostrzałów. W Popasnej nie ma już obiektów mieszkalnych, które nie zostałyby uszkodzone. Pomocy medycznej udzielają wyłącznie lekarze wojskowi" - poinformował Hajdaj. 

SBU: rosyjskie wojska mogą dopuścić się prowokacji podczas prawosławnej Wielkanocy

Podczas prawosławnej Wielkanocy może dojść do rosyjskich prowokacji, dlatego wzywamy wiernych na Ukrainie, by zachowali w tym czasie maksymalną ostrożność - przekazała w piątkowym komunikacie na Telegramie Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU).

"Rosyjska propaganda wyemitowała już niejedno oświadczenie na temat możliwego użycia przemocy wobec wiernych na Ukrainie w czasie Świąt Wielkanocnych. W ten sposób media przygotowują grunt do zorganizowania prowokacji przez rosyjskie wojska i zawczasu chcą oskarżyć o to +nacjonalistyczne bojówki+ (propagandowe określenie używane w Rosji wobec ukraińskiej armii - PAP)" - poinformowała SBU. (https://tinyurl.com/yut6fw5x)

"Wróg jest na tyle podły, że może dopuścić się prowokacji nawet podczas jednego z najważniejszych chrześcijańskich świąt. (...) Nasi obywatele powinni pamiętać, że Ukraina znajduje się w stanie wojny, a przeciwnik jest w stanie podjąć wszelkie działania przeciwko ludności cywilnej. Brakuje mu również szacunku dla cerkwi i sanktuariów, o czym świadczą liczne bombardowania takich miejsc" - podkreśliła ukraińska służba.

Wobec powyższego SBU zasugerowała wiernym powstrzymanie się od udziału w masowych nabożeństwach w świątyniach. Zwróciła się też z prośbą do duchownych o zminimalizowanie liczby osób uczestniczących w liturgiach.

Doniesienia o możliwych rosyjskich prowokacjach podczas prawosławnej Wielkanocy pojawiają się już od kilku tygodni. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował w czwartek, że Moskwa odrzuciła propozycję czterodniowego "rozejmu humanitarnego" podczas świąt, zgłoszoną we wtorek przez sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa.

Rosjanie ostrzelali szpital rakietami Uragan

Szpital urazowy w mieście Łyman w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy został ostrzelany przez Rosjan z systemu artylerii rakietowej Uragan, o czym poinformował w piątek w mediach społecznościowych szef władz obwodowych Pawło Kyryłenko.

Ostrzał rakietowy spowodował pożary i zniszczenia, zarówno w szpitalu, jak i w pobliskich budynkach mieszkalnych. Pożar został już opanowany.

"Dokładnie rejestrujemy zbrodnie okupantów. Rosjanie i ich kraj, który przyniósł na naszą ziemię zniszczenie i śmierć, za wszystko zapłacą!" - napisał Kyryłenko.

Media: okręt logistyczny Ysabel z bronią dla Ukrainy wypłynął z bazy Rota koło Kadyksu

Okręt logistyczny hiszpańskiej marynarki wojennej Ysabel z 200 tonami uzbrojenia i sprzętu wojskowego dla Ukrainy wypłynął z bazy Rota koło Kadyksu - poinformował w piątek dziennik „ABC”. Nie jest to jednak dostawa broni ciężkiej.

Premier Hiszpanii Pedro Sanchez podczas czwartkowego spotkania w Kijowie z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim zadeklarował wysłanie militarnego wyposażenia dla Ukrainy.

Rosja groziła wcześniej, że zaatakuje każdy statek przewożący broń w celu wzmocnienia armii ukraińskiej.

„Broń jest już w drodze (...) na pokładzie Ysabel - powiedział Sanchez w telewizji. „Ryzyko zaatakowania przez Rosję jest jednak niewielkie, gdy okręt płynie pod banderą NATO i podróżuje do portów NATO-wskich” - dodał.

To największa dotychczasowa pomoc militarna udzielona przez Hiszpanię Siłom Zbrojnym Ukrainy. Oprócz uzbrojenia w dostawie jest 30 ciężarówek oraz 10 lekkich pojazdów terenowych.

Hiszpania stopniowo wysyłała pomoc dla władz ukraińskich po inwazji rosyjskiej - na początku marca były to artykuły medyczne, później granatniki, karabiny maszynowe i amunicja.

BBC: 23-latka pojechała do Mariupola, by uratować rodziców z „apokalipsy”

23-letnia Anastazja Pawłowa wynajęła kierowcę i samochód, i pojechała do oblężonego przez siły rosyjskie Mariupola, by wydostać stamtąd swoich rodziców. Po powrocie opowiedziała BBC o tym, co tam widziała, określając to jako „koniec świata” i „apokalipsę”.

W Mariupolu na południowym wschodzie Ukrainy brakuje żywności i leków, nie ma bieżącej wody, a środki komunikacji nie działają. W oblężonym mieście zginęły tysiące cywilów.

23-latka wynajęła kierowcę i vana od grupy ochotników, którzy też próbowali ewakuować ludzi z Mariupola. Wyruszyli z Zaporoża. BBC podkreśla, że taka podróż jest bardzo niebezpieczna i niezwykle rzadko decydują się na nią osoby niebędące częścią oficjalnych grup humanitarnych.

„Na jednym z punktów kontrolnych, sprawdzając dokumenty, wojskowi wycelowali lufę karabinu maszynowego w stronę naszych głów (…) Wydaje się, że zaraz zabiorą pojazd albo zastrzelą, zgwałcą. Cały czas spodziewasz się, że coś takiego się stanie. To przerażające. Zdajesz sobie sprawę, że żadne z twoich praw nie są tu szanowane” – mówi Anastazja.

W tym czasie jej rodzice, Oksana i Dmytro, spali na podłodze swojego domku na przedmieściach Mariupola i starali się przetrwać bombardowania. Sąsiedzi pomagali sobie nawzajem i podnosili się wzajemnie na duchu – wspomina Oksana.

Wjeżdżając do Mariupola, Anastazja nie wiedziała, czy jej rodzice jeszcze żyją. „Dookoła są płonące samochody, czołgi, dziury w domach, czarne budynki z zawalonymi dachami. Tłumy bardzo brudnych ludzi z pustymi oczami idą (za naszymi pojazdami) wzdłuż zaminowanych dróg. Wszystko im odebrano, ich krewni zmarli” – mówi 23-latka.

Opowiada również o płytkich grobach, jakie mijali po drodze. „Początkowo patrzysz na te groby, jesteś przerażona i zdezorientowana. Ale jak już zobaczysz ich 10 albo 20, po prostu przejeżdżasz" – ocenia.

Anastazja i jej kierowca przybyli do Mariupola na krótko przed godziną policyjną i musieli schronić się na noc w szkole przekształconej w obóz dla uchodźców, z którego ludzie mają być wywiezieni do Rosji. Ukraińskie władze określają takie miejsca jako obozy filtracyjne, a kraje zachodnie potępiają te działania jako przymusowe deportacje.

„Są tam ludzie, którzy stracili wszystko. Wiedzą, że nikt po nich nie przyjdzie. Ten obóz to ich jedyna szansa na przeżycie – wspomina Anastazja. - Od tego, co tam widziałam, zrobiło mi się niedobrze. Na podłodze i korytarzach, w klasach i na sali gimnastycznej ludzie leżą prawie jeden na drugim. Wszyscy razem, dziadkowie, kobiety, dzieci. Ciężko tam oddychać, a ludzie nie mają dostępu do bieżącej wody od miesiąca”.

Kobieta ocenia, że tej nocy widziała w Mariupolu „apokalipsę”. „Czułam, że wszystko się we mnie zawala. Wydawało się, że wszystko, w co wierzyliśmy, wszystko, co dobre, moje spojrzenie na ludzi, przekonanie, że żyjemy w cywilizowanym społeczeństwie (…) wszystko to było błędem” – mówi.

Anastazja dotarła do rodziców następnego dnia i oprócz nich ewakuowała z miasta również kilkoro sąsiadów. „W naszym busie zabraliśmy osiem osób” – dodaje.

Obecnie Oksana i Dmytro są już w bezpieczniejszym miejscu na zachodzie Ukrainy, a Anastazja wciąż mieszka w Dniprze, do którego uciekła wcześniej z bombardowanego Charkowa ze swoim narzeczonym Abakelią. Ma poczucie winy, że choć uratowała rodziców, wielu innych ludzi zostało w Mariupolu. „Codziennie dowiaduję się, że któryś z moich kolegów z klasy albo krewnych zginął albo został ranny” – zaznacza. 

Policja: w obwodzie kijowskim znaleziono ciała 1084 cywilów zabitych przez Rosjan 

W obwodzie kijowskim znaleziono dotąd ciała 1084 cywilów zabitych przez rosyjskich żołnierzy - poinformował w piątek komendant policji obwodu kijowskiego Andrij Niebytow, cytowany przez gazetę internetową Ukrainska Prawda.

Poprzednie informacje obwodowej policji, przekazane 19 kwietnia, wskazywały na ponad 1000 cywilnych ofiar rosyjskiej agresji.

"Zamordowane osoby nie miały nic wspólnego ani z Obroną Terytorialną, ani z jakimikolwiek innymi zbrojnymi formacjami. (...) Zdecydowana większość, 50-75 proc., to ludzie zabici strzałami z broni palnej. Około 300 ciał wciąż nie udało się zidentyfikować" - relacjonował Niebytow.

Szef regionalnej policji zaapelował do mieszkańców o niezwłoczne przekazywanie informacji na temat krewnych i znajomych, którzy zaginęli w czasie rosyjskiej okupacji obwodu kijowskiego.

19 kwietnia Państwowe Biuro Śledcze Ukrainy poinformowało, że w stołecznym regionie odnaleziono 16 miejsc pochówku miejscowej ludności zamordowanej przez rosyjskie wojska. Jak podkreślono, zbadano blisko 700 ha terenu wraz z ponad 10 tys. budynków. Stwierdzono użycie w dzielnicach mieszkalnych m.in. min przeciwpiechotnych, pocisków czołgowych i rakiety balistycznej Iskander-M.

Bank centralny: zebraliśmy 15,4 mld hrywien na potrzeby ukraińskiej armii i innych struktur siłowych

Suma pieniędzy wpłaconych na wydzielony rachunek w banku centralnym Ukrainy i przekazanych na potrzeby wojska, policji, Gwardii Narodowej oraz straży granicznej wyniosła 15,4 mld hrywien (ponad 2,2 mld zł) - poinformował w piątek Narodowy Bank Ukrainy (bank centralny).

"Aktualnie na specjalnym rachunku pozostało już tylko niespełna 4 mln hrywien" - przekazano w komunikacie banku centralnego (https://tinyurl.com/5n7knafm).

Ekwiwalent 4,9 mld hrywien w ramach łącznej kwoty 15,4 mld hrywien wpłacono w walutach zagranicznych. Są to środki zebrane w innych państwach, m.in. w Polsce, USA, Wielkiej Brytanii, Niemczech, Szwecji, Finlandii i Szwajcarii - poinformował bank centralny.

Największą pomoc finansową (11,8 mld hrywien) otrzymało ministerstwo obrony Ukrainy. 1,7 mld przekazano na rzecz policji, 980 mln na rzecz służby granicznej, natomiast Gwardię Narodową wsparto kwotą 950 mln.

Decyzja o utworzeniu rachunku, na który można wpłacać pieniądze na potrzeby ukraińskiej armii i struktur siłowych, została ogłoszona przez bank centralny już pod koniec lutego - w pierwszych dniach rosyjskiej inwazji. 

Sekretarz rady bezpieczeństwa: nie wierzę w żaden traktat pokojowy z Rosją

Nie wierzę w żadne porozumienie pokojowe Ukrainy z Rosją, ponieważ w przeszłości zawarliśmy już wiele takich traktatów, a Moskwa zawsze łamała dane słowo - powiedział w piątek sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RBNiO) Ołeksij Daniłow w wywiadzie dla gazety internetowej Ukrainska Prawda.

"Dla mnie osobiście zwycięstwo w wojnie z Rosją oznaczałoby możliwość, by wreszcie zbudować Ukrainę na nowo. (...) To nasza historyczna szansa, żeby w końcu tego dokonać. Uważam, że jeśli po zakończeniu konfliktu na Ukrainę powrócą te wszystkie negatywne procesy, które obserwowaliśmy w ciągu minionych trzydziestu lat, to Bóg nam tego nie wybaczy. Kolejnej okazji nie otrzymamy" - ocenił Daniłow.

Według rozmówcy Ukrainskiej Prawdy struktury nowego państwa powinny wziąć przykład z prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. "To musi być zupełnie odmieniony kraj - szczery, otwarty, czyli taki, jaki jest teraz nasz przywódca. Nikt nie spodziewał się tego, co zrobił i nadal robi Zełenski. Jestem dumny, że mamy takiego lidera" - przyznał polityk.

Daniłow zwrócił uwagę na znaczenie współpracy wywiadowczej Kijowa z państwami NATO, ale jednocześnie podkreślił, że żadne państwo Zachodu nie przewidywało tak zaciętego oporu ze strony ukraińskich sił zbrojnych. "Teraz mogę już powiedzieć, że jedna ze służb wywiadowczych dawała Rosji maksymalnie 21 dni na całkowite zajęcie terytorium Ukrainy. Później wojna miała przejść w fazę walki partyzanckiej. Nie wierzono, że nasze wojsko tak skutecznie przeciwstawi się drugiej armii świata" - relacjonował przewodniczący RBNiO.

Daniłow przekazał szereg szczegółów na temat przygotowań Rosji do wojny i pierwszych dni inwazji. "6 września 2021 roku rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu opublikował artykuł +O nowych miastach Syberii+. Mało kto zwrócił wtedy na to uwagę, ale my to odnotowaliśmy. Szojgu napisał wprost, że chcą zbudować od trzech do pięciu dużych miast z liczbą ludności od 300 tysięcy do miliona. Już wtedy wiedzieliśmy, że te miasta mają zasiedlić Ukraińcy (przymusowo wywiezieni do Rosji podczas wojny - PAP)" - powiedział szef rządowej agendy.

"Wojna rozpoczęła się 24 lutego o godz. 3.40 pod miejscowością Miłowe w obwodzie ługańskim. Wtedy myśleliśmy, że po uznaniu samozwańczych Ługańskiej i Donieckiej Republiki Ludowej celem Rosjan będzie tylko opanowanie terytoriów tych dwóch obwodów (ługańskiego i donieckiego - PAP) w ich granicach administracyjnych. Ale godzinę i dwadzieścia minut później rozpoczęła się pełnoskalowa inwazja na Ukrainę" - przyznał Daniłow.

Według polityka zachodnie służby wywiadowcze nie miały złudzeń w kwestii zamiarów Kremla wobec państwa ukraińskiego. "Wszystkie przekazy, które otrzymaliśmy, dotyczyły tworzenia przez Rosjan obozów koncentracyjnych i filtracyjnych, a także fizycznego zniszczenia prezydenta i naszego kierownictwa politycznego" - powiedział rozmówca Ukrainskiej Prawdy.

W ocenie Daniłowa agresja na Ukrainę będzie miała dramatyczne konsekwencje dla Rosji. "Wielokrotnie powtarzałem, że rezultatem tej wojny będzie rozpad Federacji Rosyjskiej. To jest sztuczne państwo, które rozpadnie się na części - i nastąpi to za naszego życia" - stwierdził polityk.

Daniłow pełni funkcję przewodniczącego RBNiO od października 2019 roku. Wcześniej przez siedem lat kierował Ukraińskim Funduszem Wsparcia Przedsiębiorczości.

Samolot wojskowy An-26 rozbił się w obwodzie zaporoskim

Jeden pilot zginął, a dwóch trafiło do szpitala po rozbiciu się w piątek samolotu wojskowego An-26 w obwodzie zaporoskim na południu Ukrainy - poinformował rzecznik władz obwodu Iwan Ariefiew.

Samolot, który wykonywał rejs techniczny, zaczepił o słup energetyczny i spadł w okolicy Mychajłówki w obwodzie zaporoskim. Na miejscu pracuje prokuratura, policja i ratownicy, by wyjaśnić, co było przyczyną rozbicia się maszyny.

Jak poinformował Ariefiew, na pokładzie samolotu było trzech pilotów, z których jeden zginął, a dwóch trafiło do szpitala

Mer Charkowa wezwał mieszkańców ostrzeliwanych dzielnic do ewakuacji 

Mer Charkowa Ihor Terechow wezwał w piątek mieszkańców dzielnic, które znajdują się pod ciągłym ostrzałem wojsk rosyjskich, by ewakuowali się w bezpieczniejsze miejsca. Zapewnił, że władze są gotowe wywozić mieszkańców tych dzielnic.

"Jesteśmy gotowi, by was ewakuować. Proszę was o decyzję o chronieniu waszego życia. Wywieziemy was i osiedlimy w normalnych warunkach" - powiedział Terechow, cytowany przez agencję Ukrinform.

Agencja podaje, że chodzi o dzielnice Piatichatki (na północy Charkowa) i Sałtiwka Północna (na wschodzie), a także inne rejony Charkowa znajdujące się pod ostrzałem.

W Piatichatkach znajduje się wzniesiony w latach 1999-2000 Cmentarz Ofiar Totalitaryzmu. Jest to miejsce pochówku ofiar stalinowskiej czystki z lat 1937-1938, a także oficerów Wojska Polskiego rozstrzelanych w ramach zbrodni katyńskiej w 1940 roku.

21 kwietnia wojska rosyjskie przeprowadziły 50 ostrzałów Charkowa i obwodu charkowskiego.

Porucznik ukraińskiej armii zatrzymany pod zarzutem kolaboracji z wrogiem 

Starszy lejtnant (porucznik) ukraińskich sił zbrojnych z obwodu żytomierskiego został zatrzymany pod zarzutem przekazywania rosyjskim żołnierzom informacji stanowiących tajemnicę państwową - poinformowała w czwartek na Facebooku Prokuratura Specjalna ds. militarnych i obronnych Regionu Centralnego.

W komunikacie prokuratury poinformowano, że oficer miał wspierać rosyjską inwazję na Ukrainę, a także przekazywać najeźdźcom informacje dotyczące m.in. samolotów bojowych, skutków ostrzałów rakietowych wymierzonych w lotniska wojskowe, a także strat w ukraińskim sprzęcie wojskowym i działań na rzecz jego naprawy.

Porucznik został aresztowany przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU). Za zdradę państwa grozi mu kara 15 lat lub dożywotniego pozbawienia wolności z konfiskatą mienia.

Przypadki dobrowolnej współpracy z wrogiem przedstawicieli ukraińskich instytucji cywilnych i wojskowych mają incydentalny charakter. 15 kwietnia SBU poinformowała, że od początku rosyjskiej inwazji (24 lutego) zatrzymano w kraju ponad 300 kolaborantów. 

Noc w Charkowie pod ostrzałami, w Donbasie trwa atak rosyjski

Wojska rosyjskie w nocy z czwartku na piątek nadal prowadziły ostrzały artyleryjskie Charkowa i kontynuowały atak na Donbas. Wsiom obwodu chersońskiego graniczącego z anektowanym Krymem, grozi katastrofa humanitarna - podał w piątek portal Ukraińska Prawda.

W materiale, opartym na informacjach przekazanych przez władze regionalne, portal podał, że noc minęła dość spokojnie w wielu obwodach Ukrainy. Tak było w regionach na zachodzie i w centrum kraju, w tym w obwodzie kijowskim, a także w obwodach: odeskim i zaporoskim na południu, jak i sumskim i czernihowskim na północy.

Na wschodzie Ukrainy w obwodzie charkowskim trwają walki w kierunku Iziumu (na południowy wschód od Charkowa). W obwodzie ługańskim w ciągu minionej doby wojska rosyjskie przeprowadziły 11 ostrzałów, m.in. Lisiczańska, Popasnej, Rubiżnego oraz innych miast.

W obwodzie donieckim sytuacja wzdłuż linii frontu określona jest jako "stabilnie napięta". Nie słabną ostrzały Awdijiwki, Marjinki i Wuhłedaru.

W obwodzie chersońskim, graniczącym z anektowanym przez Rosję Krymem, najtrudniejsza sytuacja panuje w miejscowościach w pobliżu sąsiednich obwodów Ukrainy. Na granicy katastrofy humanitarnej znajdują się praktycznie wszystkie wsie w rejonie (odpowiednik powiatu-PAP) berysławskim (hromady: Nowoworoncowska, Wysokopilska, Wełykoołeksandriwska, Kałyniwska) i część wsi rejonu chersońskiego (hromady: Czornobajiwska i Stanisławska).

Wieczorem w czwartek ostrzelany został Mikołajów, ważny port południowej Ukrainy. 

Sztab generalny: straty Rosjan to 21 200 żołnierzy i ponad 800 czołgów

Od początku inwazji na Ukrainę Rosja straciła 21 200 żołnierzy i 838 czołgów - poinformował w piątek rano Sztab Generalny ukraińskich sił zbrojnych.

Siły rosyjskie straciły od dnia wybuchu wojny 24 lutego także 2162 transportery opancerzone, 397 systemów artyleryjskich, 138 wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych, 69 systemów obrony przeciwlotniczej, 176 samolotów, 153 śmigłowce, 1523 samochody, osiem okrętów, 76 cystern z paliwem oraz 172 samoloty bezzałogowe.

Dane na temat strat są wciąż uaktualniane - podał sztab w komunikacie zamieszczonym na Facebooku.

Brytyjskie ministerstwo obrony: Rosja blokuje zakłady Azowstal, by zdusić opór Ukraińców w Mariupolu

Decyzja Putina o blokowaniu zakładów metalurgicznych Azowstal w Mariupolu oznacza prawdopodobnie, że Rosjanie chcą zdusić opór Ukraińców, unikając pełnej ofensywy swych sił lądowych, która przyniosłaby im straty w ludziach - poinformował w piątek brytyjski resort obrony.

"Atak lądowy na pełną skalę przyniósłby prawdopodobnie liczne ofiary (wśród rosyjskich żołnierzy), co dodatkowo osłabiłoby skuteczność bojową" sił Rosji - głosi komunikat resortu, oparty na ustaleniach brytyjskiego wywiadu.

Trwa bardzo intensywny ostrzał wschodniego Donbasu, siły rosyjskie starają się posuwać w kierunku takich miast jak Łyman, Barwinkowe i Popasna - przypomina ministerstwo.

W czwartek dowódca 36. Samodzielnej Brygady Piechoty Morskiej major Serhij Wołyna poinformował, że prawdopodobnie około 1000 cywilów wciąż ukrywa się w rozległych podziemnych schronach na terenie zakładów Azowstal, które są ostrzeliwane przez rosyjskie wojska przez 7-10 godzin na dobę.

Mariupol jest oblegany przez Rosjan od początku marca. W mieście trwają ostrzały i bombardowania. Sytuacja mieszkańców jest katastrofalna - według ostrożnych szacunków mogło tam już zginąć ponad 20 tys. osób. 

Wicepremier Wereszczuk: Rosjanie porwali urzędnika z konwoju humanitarnego

Rosjanie porwali lokalnego urzędnika, który jechał na czele konwoju humanitarnego i chcieli go wymienić na rosyjskich jeńców, ale to propozycja nie do zaakceptowania – poinformowała w piątek wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk.

Żołnierze rosyjscy uprowadzili urzędnika w okupowanym obwodzie chersońskim na południu Ukrainy. Trzy zaplanowane tam na czwartek korytarze humanitarne nie mogły spełnić swego zadania, ponieważ najeźdźcy nie wywiązali się z porozumienia i nie wstrzymali ognia – zaznaczyła Wereszczuk, cytowana przez Sky News.

Ukraińskie dowództwo operacyjne Południe informowało wcześniej w piątek, że wojska rosyjskie starają się opanować nowe tereny, poruszając się na zachód od zajmowanych obecnie pozycji, w stronę obwodu mikołajowskiego. Ukraińscy obrońcy odparli jednak minionej doby dwa ataki na tym kierunku.

Premier: Bank Światowy przekaże nam 88,5 miliona euro pomocy finansowej 

Ukraiński minister finansów Serhij Marczenko podpisał z Bankiem Światowym umowę o przyznaniu Ukrainie dotacji w wysokości 88,5 miliona euro z funduszu powiernicznego na rzecz naprawy gospodarczej w wyniku strat wojennych - poinformował w czwartek w nocy na Telegramie premier Ukrainy Denys Szmyhal.

"Odbyliśmy bardzo owocną rozmowę z prezesem Banku Światowego Davidem Malpassem na temat wsparcia finansowego dla Ukrainy" - skomentował Szmyhal (https://t.me/Denys_Smyhal/2519).

Premier zapewnił, że Ukraina to odpowiedzialne państwo, jej sytuacja makroekonomiczna jest stabilna, a Ukraina nadal wywiązuje się ze swoich zobowiązań finansowych.

"Jednak rosyjska agresja kosztuje nas wiele każdego dnia. Potrzebujemy pomocy finansowej, aby wesprzeć nasz naród, który ucierpiał w wyniku działań Rosji" - wyjaśnił Szmyhal.

Podczas czwartkowej debaty o pomocy dla Ukrainy, zorganizowanej w Waszyngtonie przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy, premier ocenił, że ukraiński PKB może zmaleć w tym roku o ponad 50 proc., a jego kraj będzie potrzebował planu odbudowy analogicznego do planu Marshalla.

Armia: odparliśmy dwa rosyjskie ataki na południu kraju

Ukraińskie Siły Zbrojne odparły minionej doby dwa ataki wojsk rosyjskich w obwodzie chersońskim na południu Ukrainy; zniszczono około 50 żołnierzy i 14 sztuk sprzętu wroga – podała w piątek agencja Ukrinform, cytując ukraińskie dowództwo operacyjne Południe.

Sytuacja w obwodach chersońskim i mikołajowskim pozostaje napięta. Planowane korytarze humanitarne ze wsi na okupowanych terenach obwodu chersońskiego do obwodu dniepropietrowskiego nie mogły być użyte, ponieważ Rosjanie złamali porozumienie, nie przerwali ognia i zatrzymali kolumnę ewakuacyjną na jednym z punktów kontrolnych – napisano.

W obwodzie chersońskim wróg wciąż próbuje opanować tereny na zachód od swoich umocnień i dojść do granicy z obwodem mikołajowskim. Siły Zbrojne Ukrainy odparły dwa kolejne ataki, nieprzyjaciel poniósł straty i wycofał się. Zniszczono m.in. czołg T-72 i dziewięć pojazdów opancerzonych – wynika z komunikatu.

Sztab Generalny: na terenach okupowanych Rosjanie wywołują kryzys humanitarny

Wojska rosyjskie na okupowanych terenach Ukrainy wywołują w sposób sztuczny kryzys humanitarny, poprzez niszczenie kluczowych obiektów infrastruktury i blokowanie dostaw humanitarnych - oświadczył w piątek Sztab Generalny ukraińskich sił zbrojnych.

W komunikacie na Facebooku sztab oświadczył, że wojska rosyjskie "nadal blokują przemieszczanie się miejscowej ludności, dopuszczają się grabieży i sztucznie przybliżają kryzys humanitarny". Dochodzi do "przypadków rozstrzeliwania ludności cywilnej i wolontariuszy" - dodał sztab.

Opisując sytuację na froncie, sztab podał, że wojska rosyjskie nadal blokują Charków i ostrzeliwują siły ukraińskie oraz obiekty infrastruktury w tym rejonie.

W kierunku Iziumu (obw. charkowski) Rosjanie skoncentrowali do 25 grup batalionowych w celu prowadzenia walk. W tym rejonie wojska rosyjskie doszły do północnych granic miejscowości Dibrowne.

W obwodzie donieckim wojska rosyjskie prowadzą działania ofensywne w rejonie miejscowości Zariczne i miasta Marjinka. Armia Ukrainy toczy walki obronne w obwodzie ługańskim o Popasną i Nowosztokiwske.

Sztab Generalny zapewnił przy tym, że wojska rosyjskie ponoszą na Ukrainie straty. "Według naszych informacji 20 kwietnia br. do centralnego szpitala miasta Nowoajdar trafiła kolejna partia rannych żołnierzy rosyjskich sił zbrojnych w liczbie około 220 osób" - podał sztab.

Mer Mariupola: w masowych grobach w Manhuszu może być 3-9 tys. ludzi 

Mer Mariupola Wadym Bojczenko ocenił w czwartek, że w masowych grobach w pobliskim Manhuszu mogą spoczywać zwłoki 3-9 tysięcy mieszkańców Mariupola. Wcześniej media opublikowały zdjęcia satelitarne firmy Maxar Technologies, na których widać około 300-metrowy rów.

Bojczenko opublikował na Telegramie zdjęcie satelitarne, na których widać podłużny wykop w Manhuszu, ok. 20 km od Mariupola, oraz zdjęcie o wiele mniejszego miejsca masowego grobu w Buczy pod Kijowem.

Według niego w masowym grobie w Manhuszu może spoczywać od trzech do dziewięciu tysięcy osób.

„To wynika z porównania tych zdjęć ze zdjęciami masowego grobu w Buczy, gdzie potem znaleziono ciała 70 osób. Na zdjęciach Maxar z 9 kwietnia masowy grób jest 20 razy większy. Nowe rowy okupanci wykopywali i zapełniali ciałami codziennie w kwietniu. Nasze źródła informują, że w takich grobach ciała są układane kilkoma warstwami” – oświadczył Bojczenko.

Wcześniej o nowych zdjęciach satelitarnych amerykańskiej Maxar Technologies poinformowały media. Agencja Reutera poinformowała o ok. 200 nowych grobach, jednak później ukraińska redakcja Radio Swoboda opublikowała zdjęcia, na których widać podłużny wykop - najprawdopodobniej miejsce masowego pochówku.

Według Swobody pojawił się on pod koniec marca. „Na zdjęciu z 23 marca jeszcze go nie było. Na zdjęciu z 29 marca widać rów dłuższy niż 300 metrów i najprawdopodobniej sprzęt, którym został wykopany” – czytamy na portalu rozgłośni.

Na nowszym zdjęciu z 9 kwietnia widać, że rów jest częściowo przysypany ziemią i poszerzony – dodano.

Powołując się na władze miasta, Swoboda podała, że zwłoki zabitych są najpierw zbierane w mieście i umieszczane w chłodniach, a potem wywożone do masowych grobów. Oprócz Manhusza mogą istnieć inne takie miejsca.

„W Mariupolu dokonano największej zbrodni wojennej XXI wieku. To nowy Babi Jar. Wtedy Hitler zabijał Żydów, Romów i Słowian. A teraz Putin niszczy Ukraińców. Zabił już dziesiątki tysięcy cywilów w Mariupolu” – napisał Bojczenko, wzywając świat do reakcji i „zatrzymania ludobójstwa”.

MSZ: pseudoreferenda na okupowanych terenach będą pozbawione wartości prawnej 

Pseudoreferenda, które Rosja zamierza przeprowadzić na zajętych terytoriach Ukrainy, będą pozbawione wartości prawnej – oświadczyło w czwartek MSZ w Kijowie. Resort zaapelował do wspólnoty międzynarodowej o potępienie przygotowań do tych sfałszowanych głosowań, nieuznawanie ich wyników i dalsze wywieranie presji na Rosję.

„Jest oczywiste, że przestępcze działania Rosji nie mają poparcia ludności na tymczasowo okupowanych terytoriach” – wskazało w komunikacie opublikowanym na Facebooku ministerstwo spraw zagranicznych Ukrainy (https://tinyurl.com/23caakj8).

Jak podkreślono, mieszkańcy występują przeciwko okupacyjnym władzom, dlatego Rosja rozpoczęła przygotowania do „nieukrywanej falsyfikacji wyników +głosowania+ w sprawie utworzenia +republik ludowych+ na południu kraju”. Według MSZ Rosja „idzie tą samą drogą co w 2014 r. w obwodach ługańskim i donieckim”.

Próby zalegalizowania w ten sposób rosyjskiej administracji okupacyjnej i stworzenia podstaw do przymusowej mobilizacji są według resortu skazane na niepowodzenie.

„Zgodnie z prawem międzynarodowym i ustawodawstwem Ukrainy wyniki tych pseudoreferendów będą pozbawione wartości pod względem prawnym. Ukraina i cały cywilizowany świat nigdy nie uznają tych nielegalnych i przestępczych decyzji Rosji” – podkreślono.

MSZ zaapelowało do wspólnoty międzynarodowej o potępienie przygotowań do tzw. referendów na południu Ukrainy, nieuznawanie ich wyników i kontynuowanie presji na Rosję, aby zmusić ją do przerwania agresji przeciwko suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy.

Wcześniej ukraińska armia poinformowała, że władze okupacyjne zamierzają przeprowadzić „referendum” na terytorium obwodu chersońskiego na południu Ukrainy.

Zełenski: Rosja odrzuciła propozycję rozejmu wielkanocnego

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenskij, że Rosja odrzuciła propozycję rozejmu wielkanocnego.

Ukraiński przywódca powiedział w czwartek w swoim cyklicznym wystąpieniu na Facebooku, że wciąż ma nadzieję na pokój, mimo odrzucenia propozycji rozejmu na czas prawosławnych świąt wielkanocnych.

Prawosławna Wielkanoc rozpocznie się w najbliższy weekend nabożeństwem z soboty na niedzielę.

Siły powietrzne: strącono kolejne trzy rosyjskie samoloty i trzy śmigłowce

W ciągu ostatniej doby ukraińska obrona przeciwlotnicza zestrzeliła kolejne trzy rosyjskie samoloty, trzy śmigłowce i dziewięć dronów – podała w piątek agencja Ukrinform, cytując komunikat dowództwa sił powietrznych Ukrainy.

„21 kwietnia był owocnym dniem dla ukraińskich jednostek obrony przeciwlotniczej, które zniszczyły 15 wrogich celów, w tym dziewięć bezzałogowych statków powietrznych Orlan-10” – napisano w sprawozdaniu zamieszczonym na Facebooku.

Według komunikatu dwa z tych dronów zestrzelono przy użyciu przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych. Strącono również rosyjskie samoloty Su-34, Su-35 i Su-25, a także dwa śmigłowce Mi-8 oraz jeden Ka-52 - napisano. 

Zełenski: Mariupol nadal stawia opór Rosji 

W czwartek w swoim cyklicznym wystąpieniu na Facebooku prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że Mariupol, "wbrew temu, co mówią okupanci", nadal stawia opór rosyjskim najeźdźcom.

Prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił w czwartek rano, że miasto zostało zdobyte.

W hucie Azowstal przebywa jednak ponad 2 tysiące ukraińskich i zagranicznych bojowników, którzy do tej pory odmawiają podporządkowania się żądaniom armii rosyjskiej dotyczącym złożenia broni i poddania się.

Zełenski dodał, że Rosja kontynuuje przerzucanie wojsk w celu prowadzenia wojny na Ukrainie.

"Gromadzą siły i wprowadzają nowe oddziały wojsk do naszego kraju" powiedział ukraiński prezydent i dodał, że

Rosjanie robią "wszystko", aby przynajmniej móc mówić o "jakichś" zwycięstwach.

Źródło:
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Powiązane: Wojna w Ukrainie

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki