REKLAMA
TYLKO U NAS

Kłopotliwa kwestia jednego grosza

Krzysztof Kolany2012-05-09 06:00główny analityk Bankier.pl
publikacja
2012-05-09 06:00

Problem niedoboru monet jednogroszowych nie wynika z ich „wysokich kosztów produkcji”, tylko z racjonalnego działania Polaków zatrzymujących mosiężne pieniążki o najmniejszym nominale. Tę prawidłowość odkrył przeszło 500 lat temu największy polski ekonomista – Mikołaj Kopernik.



Podnoszona od pewnego czasu propozycja wycofania z obiegu monet jednogroszowych jest nie tylko wątpliwa prawnie (bo polski złoty dzieli się na 100 groszy), ale też uderza w interesy zarówno obywateli jak i wielkich sieci handlowych. Do wycofania jednogroszówek raczej nie dojdzie, bo Narodowy Bank Polski prędzej zdecyduje się na zmianę kompozycji stopu, z którego wykonane są monety o nominałach 1, 2 i 5 groszy. Zamiast drogiej miedzi można zastosować czterokrotnie tańsze aluminium.

Cenne jednogroszówki

Tymczasem „Dziennik Gazeta Prawna” donosi o „niedoborach monet” jednogroszowych na rynku. Zupełnie jak za czasów PRL. Bo i problem jest iście socjalistyczny. Jeden grosz waży 1,64 grama i wykonany jest z mosiądzu manganowego. Czyli zawiera w sobie 59% miedzi, 40% cynku i 1% manganu. Gdy na początku lat 90-tych ubiegłego stulecia podejmowano decyzję o wybiciu nowych znaków pieniężnych, tona miedzi kosztowała ok. 2.200 USD. Ale po roku 2004 rozpoczął się szalony wzrost notowań czerwonego metalu, który od tego czasu podrożał czterokrotnie. I teraz sama miedź zawarta w jednogroszówce warta jest 2,56 grosza. A do tego jeszcze 0,656 grama cynku, trochę manganu i koszty bicia.

Źródło: dane Narodowego Banku Polskiego. Opracowanie: Bankier.pl

W efekcie NBP do produkcji każdej jednogroszówki dokłada około dwóch groszy. W samym 2011 roku bank centralny z tytułu bicia dwóch najmniejszych nominałów stracił ok. 8,2 mln złotych. Równocześnie otrzymując jeden grosz automatycznie stajemy się posiadaczami miedzi o wartości 2,56 grosza. Zyskujemy więc przeszło 1,5 grosza na każdym groszu i 1,33 grosza na każdej dwugroszówce. Nic więc dziwnego, że te monety zaczęły znikać z rynku. Nawet jeśli Polacy nie biegają z workami jednogroszówek do najbliższego skupu złomu, to coraz więcej ludzi po prostu zatrzymuje sobie „miedziaki”. I w ten sposób zgodnie z prawem Kopernika-Greshama gorszy pieniądz wypiera lepszy. Bo lepszy (czyli „zabezpieczony” miedzią) staje się środkiem tezauryzacji, czyli gromadzenia majątku. Nie ma więc znaczenia, jak wiele jednogroszówek wyemituje NBP – i tak coraz więcej znikałoby z obiegu.

Inflacja, czyli staromodne psucie pieniądza

Proceder psucia pieniądza – czyli zaniżania przez władzę jego wartości – jest tak stary jak sam pieniądz. Jedyną różnicą jest jawność tej grabieży. W dawnych czasach król albo książę nakazywał swym poddanym wymianę srebrnych i złotych monet na pieniądze o tym samym nominalne, ale o mniejszej zawartości kruszcu. Współczesne pieniądze nie mają pokrycia w realnych dobrach, a za inflację (czyli spadek ich wartości) odpowiadają banki centralne i system bankowy oparty na rezerwie cząstkowej. Na świecie cały czas przybywa papierowego (a właściwie wirtualnego) pieniądza, co prowadzi do spadku jego siły nabywczej manifestującego się rosnącymi cenami dóbr i usług.


Z polskimi jednogroszówkami będzie tak samo jak zawsze. Mosiężne grosze znikną z obiegu, tak samo jak w latach 60-tych XX wieku w Europie i USA znikały monety srebrne, gdy zawartość kruszcu przewyższyła ich wartość nominalną. Tak samo jak 20 lat temu aluminiowe jednozłotówki stosowano zamiast podkładek pod gwoździe do papy, bo podkładki były droższe.


Niech więc każdy robi swoje. Bank centralny niech dalej bije drobne monety ze stratą, bądź z innego stopu. Sklepikarze od tego mają lokalne odziały NBP, by w tam zaopatrywać się w pieniądze potrzebne do wydawania reszty. A my dalej zbierajmy miedziaki i cieszmy się z gratisowego przyrostu majątku. W końcu pensja minimalna wypłacona w jednogroszówkach warta jest więcej niż średnia krajowa podawana przez GUS. Tyle że taka wypłata ważyłaby 180 kg, co sprawiałoby pewne kłopoty logistyczne.

Źródło:

Do pobrania

nakdadNBPpng
Krzysztof Kolany
Krzysztof Kolany
główny analityk Bankier.pl

Absolwent Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Analityk rynków finansowych i gospodarki. Analizuje trendy makroekonomiczne i bada ich przełożenie na rynki finansowe. Specjalizuje się w rynkach metali szlachetnych oraz monitoruje politykę najważniejszych banków centralnych. Inwestor giełdowy z 20-letnim stażem. Jest trzykrotnym laureatem prestiżowego konkursu Narodowego Banku Polskiego dla dziennikarzy ekonomicznych. W 2016 roku otrzymał także tytuł Herosa Rynku Kapitałowego przyznawany przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Telefon: 697 660 684

Tematy
Najlepsze konta premium – wrzesień 2025 r.
Najlepsze konta premium – wrzesień 2025 r.
Advertisement

Komentarze (22)

dodaj komentarz
~leszek
W wielu państwach unii z euro w obiegu nie ma praktycznie jedno i dwucentówek.
Nie można nimi zapłacić. bo sklepy ich nie przyjmują, a ceny są zaokreąglane do 5 entów.
~centurion z Galicji
Ponieważ ukróciłby wirtualna księowość, spekulację i drukowanie pustego pieniądza.
Kryzysy biorą się z braku realnego pieniądza i ze spadku jego realnej wartości... Nikt mnie nie przekona, że nagle coś takiego jak KGHM traci na watości o 70-80% !!! Akcje
na tzw. "giełdowym dołku" oscylowały wokół 30 zeta za sztukę.
Ponieważ ukróciłby wirtualna księowość, spekulację i drukowanie pustego pieniądza.
Kryzysy biorą się z braku realnego pieniądza i ze spadku jego realnej wartości... Nikt mnie nie przekona, że nagle coś takiego jak KGHM traci na watości o 70-80% !!! Akcje
na tzw. "giełdowym dołku" oscylowały wokół 30 zeta za sztukę. Teraz około 120-130 zeta.
Pieniądze biorą się z pracy i oszczędności... nigdy ze spekulacji, bo wcześniej czy później
na pękającej bańce zarabiaja tylko nieliczni... Reszta, marzy o zyskach i płacze nad stratami...
~ty
No co znowu, pieniądze bite we złocie?! Takie pieniążki ścierałyby się i strata niepowetowana.
~centurion z Galicji odpowiada ~ty
Parytet, to niekoniecznie złote monety w obiegu. To gwarancja państwa, że powiedzmy
taka złotówka to ileś tam części grama złota... obecnie to około 0,006 grama... przed wojną było około 0,2 grama.
~pucybut z WS
dobry i ciekawy artykuł, dawno powinni bić 1-5groszy z aluminium tak jak zrobili w PRL w latach 50tych kiedy wybito najpierw 5groszówki z brązu a 10,20,50gr z miedzioniklu by zamienić z tą samą datą 1949 r na aluminiaki i te aluminiaki przetrwały do lat 80tych. Jak NBP i jego prezio są głupcami to niech dokładają do interesu. Automatów dobry i ciekawy artykuł, dawno powinni bić 1-5groszy z aluminium tak jak zrobili w PRL w latach 50tych kiedy wybito najpierw 5groszówki z brązu a 10,20,50gr z miedzioniklu by zamienić z tą samą datą 1949 r na aluminiaki i te aluminiaki przetrwały do lat 80tych. Jak NBP i jego prezio są głupcami to niech dokładają do interesu. Automatów przyjmujących 5gr jest niewiele, a zliczarki w bankach i tak są sprawdzane ręcznie, też je można przedstawić. A póki co wycofujmy najdrobniejsze nominały, żeby Belce pokazać gest Kozakiewicza. To nas niewiele kosztuje a władzę może czegoś nauczy, nie tylko gadania ale i działania. Ja sobie to gromadzę, żeby w czasie wycieczek zostawiać w fontannach swoje ślady. Mało kosztuje a duża frajda. Błyszczy się to w wodzie jak ze złota.
~Grzes
"(bo polski złoty dzieli się na 100 groszy" - w PL to sie nic nie da... w CR jakos pozbyli sie halerzy a kilka lat temu i ostatniej 50 halerzowej monety...

No ale PL jest inna... pewnie 'lepsza' uslysze... ;)
gdy czytam o calym tym cyrku z emeryturami, mundurowkami, nieustannym podnoszeniu podatkow, obeticami
"(bo polski złoty dzieli się na 100 groszy" - w PL to sie nic nie da... w CR jakos pozbyli sie halerzy a kilka lat temu i ostatniej 50 halerzowej monety...

No ale PL jest inna... pewnie 'lepsza' uslysze... ;)
gdy czytam o calym tym cyrku z emeryturami, mundurowkami, nieustannym podnoszeniu podatkow, obeticami bez pokrycia, politykami ktorzy robia co chca i wszystko maja w..., lapowkami, kosciolem itp... to na pewno... na pewno.
~Jan
bankier.pl to genialny portal !!!
~dwunożny
Oj Tadek ,Tadek.Przypominasz mnie konkurs dla dzieci w 61 roku- Jak wyobrażasz sobie życie w roku 2000 ?
Dzieciaki rysowały ludzików z rakietami na plecach przemieszczających się nad miastem...
~Oferta
Dowolną ilość złotych na groszówki wymienię!
Oferty przesyłać na snufor@wp.pl
Pozdrawiam!
~Ppp
Ciekawy artykuł, ale jakoś nie chce mi się wierzyć w zbieranie groszy celem pozyskiwania kruszcu.
Raz, że trzeba by potem ponieść koszty przetapiania.
Dwa, że to jest przestępstwo i istnieje ryzyko pójścia do więzienia.
Myślę, że te brakujące grosze lądują w skarbonkach (np. kościelnych), kiedy „trzeba oś wrzucić”,
Ciekawy artykuł, ale jakoś nie chce mi się wierzyć w zbieranie groszy celem pozyskiwania kruszcu.
Raz, że trzeba by potem ponieść koszty przetapiania.
Dwa, że to jest przestępstwo i istnieje ryzyko pójścia do więzienia.
Myślę, że te brakujące grosze lądują w skarbonkach (np. kościelnych), kiedy „trzeba oś wrzucić”, a człowiek faktycznie nie ma na to ochoty i daje „coś brzęczącego” na odczepnego. Do tego dochodzą oszczędności dzieci gromadzone w skarbonkach..
Pozdr.

Powiązane: Sektor bankowy

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki