Radosław Sikorski wygrał proces cywilny z Jarosławem Kaczyńskim za słowa o jego udziale w blokowaniu działań MSZ podczas katastrofy smoleńskiej, zarzucając mu zdradę dyplomatyczną. Zasądzone wówczas przeprosiny się nie pojawiły. Zapłata 700 tys. zł to skutek tego zaniechania.


Jarosław Kaczyński w 2016 roku powiedział, że Radosław Sikorski zablokował działania MSZ mające na celu wyłączenie terenu katastrofy z jurysdykcji rosyjskiej.
To było posunięcie wykonane na polecenie Radosława Sikorskiego, ale czy bez wiedzy Tuska? Tu już jest bardzo poważny przepis kodeksu karnego: zdrada dyplomatyczna - powiedział wówczas prezes PiS.
Sikorski wniósł sprawę do sądu, domagając się 30 tys. zadośćuczynienia, które miały być wpłacone na Fundację dla Polski oraz przeprosin opublikowanych na portalu Onet. Sąd przychylił się jedynie do tego drugiego żądania. Jednak przeprosiny do dzisiaj nie zostały opublikowane. Dlatego też Radosław Sikorski wszczął egzekucję zastępowalną, czyli przeprosiny opublikowałby sam pokrzywdzony, ale za pieniądze ściągnięte z konta prezesa PiS. Sąd pierwszej instancji w Warszawie przyznał ponad 708 tys. zł na ten cel. Wyrok na razie nie jest prawomocny.
Na prośbę Radosława Sikorskiego informuję, iż Sąd nieprawomocnie przyznał Radosławowi Sikorskiemu od Jarosława Kaczyńskiego kwotę 708.480 zł na pokrycie kosztów opublikowania przeprosin w serwisie Onet. Jarosław Kaczyński musi przeprosić na podstawie prawomocnego wyroku.
— Jacek Dubois (@JacekDubois) December 1, 2022
Jak informuje PAP, rzecznik PiS powiedział, że sąd nałożył "kwotę nieracjonalną i kompletnie nieadekwatną". "Nie przypominam sobie, by takie orzeczenia zapadały wcześniej, zwłaszcza że postępowanie wciąż toczy się przed Sądem Najwyższym w związku z wniesioną skargą kasacyjną" - powiedział rzecznik PiS Rafał Bochenek. Jak dodał, sąd, zgodnie z praktyką, powinien wstrzymać wykonanie tego orzeczenia do czasu rozstrzygnięcia sprawy przed Sądem Najwyższym.
Portal tvp.info o decyzji sądu dotyczącej szefa PiS: sprawa wraca do Sądu Najwyższego
Portal tvp.info zwrócił się do prawnika reprezentującego przed sądem Jarosława Kaczyńskiego. Radca prawny Adrian Salus podkreśla, że opisywane nieprawomocne postanowienie sądu z 26 listopada zostanie przez nich zaskarżone. "Równolegle do zażalenia wdrażamy inne odnośne kroki prawne w sprawie, celem wyeliminowania z obrotu prawnego rzeczonego postanowienia. Warto w tym miejscu podkreślić, iż w toku procedury merytorycznej, sprawę rozstrzygnie Sąd Najwyższy, który przyjął naszą skargę kasacyjną do rozpoznania" – powiedział Salus cytowany przez portal tvp.info.
Jak pisze portal tvp.info "prawnik nie chce oceniać samego orzeczenia, przypominając, że jest ono nieprawomocne, ale przyznaje, że tą sytuację należy traktować jako zagrożenie dla wolności słowa i swobody dyskusji publicznej".
"W każdej perspektywie – nie tylko prawniczej – przyznanie odrealnionych, niemożliwych do spełnienia przez zapewne znakomitą większość społeczeństwa kwot, tytułem umocowania do opublikowania dwuzdaniowego oświadczenia, musi budzić sprzeciw i zrodzić prawem przewidziane reakcje. Choćby w imię ustrojowej zasady sprawiedliwości społecznej" – zaznacza rozmówca portalu tvp.info.
pap (aop/ mrr/)
aw/pap