Najważniejszym wyzwaniem, które stoi teraz przed Polską, to obronić się przed kryzysem gospodarczym, w tym przede wszystkim przed bezrobociem i przyczynić do zwycięstwa Ukraińców nad Rosjanami, co będzie wielką geopolityczną zmianą na naszą korzyść - powiedział w środę prezes PiS Jarosław Kaczyński.


Prezes PiS podkreślił, na spotkaniu w Puławach, że Polska "nie musi mieć gospodarki, która jest całkowicie w polskich rękach, bo to jest pomysł z czasów komunistycznych, ale udział kapitału polskiego - szczególnie w strategicznych częściach gospodarki, powinien być decydujący".
Kaczyński zaznaczył, że "inwestycje zagraniczne, które wnoszą nowe technologie i kapitał są dla Polski pożyteczne".
Przeczytaj także
Zwrócił uwagę, że "ze względu na pewne ciągłe braki, mimo trzydziestu paru lat gospodarki rynkowej, także pewne dziedziny, które w różnych państwach są w rękach prywatnych, w Polsce teraz i jak sądzę jeszcze przez najbliższe dziesięciolecia będą musiały być kontrolowane przez państwo". "W przeciwnym wypadku, wpadną w ręce naszych przeciwników, przeciwników Polski" - ocenił prezes PiS.
Zwrócił również uwagę, że w ostatni czasie "inwestycje państwowe ogromnie wzrosły - do stu kilkudziesięciu miliardów złotych, natomiast inwestycje prywatne mocno kuleją".
Zapytany, co jest najważniejszym wyzwaniem, które stoi przed naszym krajem, w ciągu najbliższych 2-3 lat, prezes PiS oświadczył, że "najważniejszym wyzwaniem dla Polski jest obronić się przed kryzysem gospodarczym, w tym przede wszystkim przed bezrobociem i przyczynić do zwycięstwa Ukraińców nad Rosjanami, co będzie wielką geopolityczną zmianą na naszą korzyść".
Kaczyński: Oferujemy młodym ludziom perspektywę życia na dobrym poziomie
Kaczyński został zapytany w środę podczas spotkania w Puławach o propozycje dla młodych ludzi. Podkreślił, że PiS oferuje perspektywę życia w poważnej, silnej, dobrze rozwijającej się Polsce, która dogania pod względem poziomu życia inne kraje np. Niemcy.
Nawiązując do zaspokajania potrzeb młodego pokolenia, przyznał, że "nie udało nam się z mieszkaniami". "Mieszkanie Plus to tylko 40 tys. mieszkań, licząc te, które są w budowie, a powinno to być co najmniej dziesięć razy więcej" – stwierdził lider PiS.
Według niego, program się nie udał ze względu na opór deweloperów oraz różnych instytucji, które mogły "dać to, co jest najbardziej potrzebne, czyli działki – tanie albo tylko symbolicznie opłacane". "Ten opór był zbyt mocny, żeby to można było przełamać w tych warunkach politycznych, w których myśmy działali, przy ataku ze wszystkich stron" – ocenił Kaczyński.
Zaznaczył, że PiS proponuje młodym również wolność. Jego zdaniem, niektórzy z nich mogą teraz tego nie rozumieć i uważać, że "wolność lewicowa – to jest ta wolność prawdziwa". "Ale jak trochę lat minie, będą trochę dojrzalsi, to zobaczą, że wolność to jest wolność wyrażania najróżniejszych poglądów i różnych postaw życiowych, a jednocześnie jest to zamknięte w pewnych ramach, które w naszym przekonaniu Bóg nam stworzył, a jeśli ktoś w Boga nie wierzy, to natura nam stworzyła" – dodał Kaczyński.
Przypomniał, że PiS wprowadziło m.in. brak opodatkowania do 26. roku życia, jak również szerokie wsparcie dla rodziców. "Tego będzie coraz więcej. Przede wszystkim, to jest perspektywa życia na dobrym poziomie, w liczącym się kraju, bez tego kompleksu niższości wobec Zachodu" - zadeklarował Kaczyński.
Przeciwnicy partii rządzącej zgromadzili się w środę przed ośrodkiem edukacyjnym Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach, gdzie odbywało się spotkanie z prezesem PiS. Kilkudziesięcioosobowa grupa wznosiła okrzyki, trzymając transparenty m.in. z ośmioma gwiazdkami i hasłami skierowanymi przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu.
Prezes PiS o projekcie dot. sędziów pokoju: z anglosaskimi sądami pokoju będą miały bardzo niewiele wspólnego
Być może lider Kukiz'15 Paweł Kukiz się trochę obrazi, ale te sądy pokoju z tymi anglosaskimi sądami pokoju będą miały bardzo niewiele wspólnego; to nawet nie jest takie podobieństwo jak muł i koń - mówił w środę lider PiS Jarosław Kaczyński.
Szef PiS na spotkaniu z mieszkańcami Puław został zapytany, dlaczego nie są karani ci, którzy obrażają najważniejsze osoby w państwie, np. w mediach społecznościowych.
Kaczyński przyznał, że pewne rzeczy się nie udały. "Ze spraw państwowych nie udała nam się jak dotychczas reforma sądownictwa, głównie ze względu na opór ze strony UE, na ten szantaż, któremu byliśmy poddawani" - mówił. "To się nie udało i sądy w najbardziej oczywistych sprawach wydają wyroki uniewinniające albo też całkowicie symboliczne, typu 100 zł kary. Taka jest dzisiaj rzeczywistość" - dodał.
Zwrócił uwagę, że on sam co tydzień podpisuje ileś pism, w których - jak mówił - "piszę, że nie domagam się ścigania kogoś kto mnie w jakiś sposób obrażał, dlatego, że cały czas musiałbym spędzać w prokuraturach i sądach".
Szef PiS zapewnił, że jego ugrupowanie nie zrezygnowało z naprawy sądownictwa. "Będziemy to kontynuować. Już teraz będzie podjęta praca nad spłaszczeniem tej polskiej struktury sądowej" - powiedział.
Kaczyński zaznaczył, że "w związku z postulatami takiego naszego niewielkiego, ale cennego sojusznika, choć czasem troszkę takiego trudnego, czyli formacji Pawła Kukiza, będziemy przygotowywali sądy pokoju". "Powiem szczerze, chociaż być może Paweł Kukiz - osobiście przeze mnie lubiany - się trochę obrazi, te sądy pokoju z tymi anglosaskimi sądami pokoju będą miały bardzo niewiele wspólnego. To nawet nie jest takie podobieństwo jak muł i koń" - powiedział Kaczyński.
Przeczytaj także
Jak tłumaczył, tam to polega na tym, że ktoś, kto ma zaufanie społeczne staje do wyborów i zostaje wybrany i nie musi być prawnikiem. "Jeżeli nie jest prawnikiem musi mieć asystenta prawnego i wydaje w innym systemie prawnym, gdzie te elementy sprawiedliwościowe, takie zdroworozsądkowe odgrywają dużo większą rolę, niż w tych państwach gdzie jest tzw. system kontynentalny" - mówił.
"Natomiast tutaj, zgodnie z wymogami polskiej konstytucji taki sędzia pokoju musi być prawnikiem, ale po drugie musi przejść przez KRS i po trzecie musi być mianowany przez prezydenta. W Polsce nie wolno - to TK tak postanowił - sądzić nikomu kto nie jest sędzią" - powiedział szef PiS.
"Jak to wyjdzie, nie wiem. Ale nazwa będzie sąd pokoju, chociaż instytucja w gruncie rzeczy będzie nie bardzo przypominała tamta instytucję" - zaznaczył.
Dodał, że projekt w sprawie sędziów pokoju trzeba będzie poprawić i "będziemy się starali to przeprowadzić". "Ale co do sukcesu tego w praktyce ja pewności nie mam. Ale czasem w polityce trzeba też różne rzeczy wypróbować. Może to jakoś wyjdzie, może kilka milionów spraw takich drobnych przejdzie do innych sądów, będzie niższe obciążenie. Jednocześnie przeprowadzimy podniesienie sądów rejonowych do poziomu okręgowych" - mówił.
W listopadzie ubiegłego roku prezydent Andrzej Duda skierował do Sejmu projekt zakładający wprowadzenie w Polsce instytucji sędziów pokoju. Prace nad projektem toczyły się od wiosny ubiegłego roku w ramach prezydenckiego zespołu pod kierownictwem prof. Kruszyńskiego. Zespół rozpoczął działalność po rozmowach Pawła Kukiza z prezydentem Andrzejem Dudą. Wprowadzenie instytucji sędziów pokoju jest jedną ze sztandarowych propozycji programowych Kukiz'15.
Prezydencka propozycja objęła: projekt ustawy o sędziach pokoju oraz projekt przepisów wprowadzających do ustawy. Propozycja zakłada utworzenie sądów pokoju jako nowej kategorii w ramach sądownictwa powszechnego. Miałyby one zajmować się najprostszymi sprawami, a orzekać w nich mieliby sędziowie wybierani w wyborach powszechnych na sześcioletnią kadencję. Prezydent Duda, kierując inicjatywę do Sejmu, wskazywał, że wprowadzenie instytucji sędziów pokoju przybliży wymiar sprawiedliwości do obywatela i przyspieszy procedury sądowe.
Przeczytaj także
W Sejmie propozycją zajmuje się specjalnie powołana podkomisja. Pod koniec września zakończyła ona omawianie propozycji w części dotyczącej projektu o sędziach pokoju, musi jednak jeszcze omówić drugi projekt - przepisów wprowadzających tę reformę. Drugi z projektów trzeba dostosować do aktualnego stanu prawnego, więc na razie prace podkomisji odroczono.
1 października prezes PiS wskazywał w Koszalinie, że w kwestii sądów pokoju są ogromne kłopoty o charakterze legislacyjnym. Ja to popieram ze względu na umowę z Pawłem Kukizem, ale mam pewne wątpliwości. Przygotowywana jest potrzebna do tego zmiana spłaszczająca strukturę sądów powszechnych - powiedział wtedy Kaczyński.
Kilka dni później Paweł Kukiz poinformował, że zawiesza wspólne głosowanie z PiS w Sejmie w ramach zawartej w ubiegłym roku umowy między jego formacją a ugrupowaniem Jarosława Kaczyńskiego. Polityk od miesięcy deklarował, że warunkiem dalszego wspólnego głosowania jest uchwalenie projektu przez Sejm do końca września.
W tym tygodniu prezydent Andrzej Duda spotka się z liderem Kukiz'15 m.in. ws. projektu o sędziach pokoju. Paweł Kukiz przyznał w rozmowie z PAP, że będzie rozmawiał z prezydentem o przyspieszeniu prac nad projektem. (PAP)
Autor: Magdalena Gronek, Gabriela Bogaczyk, Rafał Białkowski
mgw/ gab/ mrr/ rbk/