Mieliśmy do czynienia z dwoma świadkami, którzy się po prostu skompromitowali - ocenił szef komisji śledczej ds. wyborów korespondencyjnych Dariusz Joński z KO, podsumowując przesłuchania polityków Kukiz'15 Pawła Kukiza i Jarosława Sachajki.


W poniedziałek komisja śledcza ds. organizacji wyborów prezydenckich w 2020 r., które miały się odbyć z powodu pandemii w trybie korespondencyjnym przez ponad 10 godzin przesłuchiwała kolejnych świadków: lidera Kukiz'15 Pawła Kukiza, posła tego koła Jarosława Sachajko, a także byłego prezesa Poczty Polskiej Tomasza Zdzikota.
Przewodniczący komisji, podsumowując poniedziałkowe obrady, ocenił, że "mieliśmy do czynienia z dwoma świadkami, którzy się po prostu skompromitowali". "Myślę tutaj o panu Kukizie i panu Sachajko" - doprecyzował.
Joński, tłumaczył, że Kukiz we wpisie w mediach społecznościowych, pisał w 2020 r. o akcji korupcyjnej politycznej i obwiniał za całą akcję prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
"Dzisiaj już nie za bardzo pamiętał, choć wtedy ze szczegółami (pisał), jak jego posłowie - gdzie, w jaki sposób, co było im proponowane, by zagłosowali za wyborami kopertowymi" - powiedział Joński.
Odnosząc się do przesłuchania posła Sachajki, polityk stwierdził, że "to niebywała historia, by dzwonił do niego biznesmen i umawiał na spotkanie na ul. Parkową z udziałem premiera (Mateusza) Morawieckiego, tylko i wyłącznie po to, by wymóc na nim albo go przekonać do wyborów kopertowych" - mówił Joński.
Sachajko zeznał przed komisją, że prezes zarządu firmy Cedrob Andrzej Goździkowski dzwonił do niego i powiedział, że ustawę dotyczącą wyborów korespondencyjnych trzeba poprzeć. "Prezes zarządu (Cedrobu-PAP) proponował spotkanie z premierem, mówiąc o tym, że ewentualnie mógłbym pracować w ministerstwie rolnictwa" - poinformował poseł.
Według Jońskiego zeznania b. prezesa Poczty Polskiej potwierdziły, że wybory w zakładanym terminie, by się nie udały. "Nie udały z wielu powodów, ale przede wszystkim dlatego, że nie przewidywały drugiej tury. Nie było umowy (między Pocztą a MAP - PAP), więc wszystko było +na gębę+ i bez konsultacji z PKW" - wskazał.
Joński, odpowiadając na pytania dziennikarzy, nie wykluczył, że komisja może wezwać do złożenia zeznań Andrzeja Goździkowskiego. Zaznaczył, że o cały wątek spotkania podczas przesłuchania ma pytać byłego premiera Mateusza Morawieckiego.
Wybory prezydenckie, zgodnie z zarządzeniem marszałek Sejmu z lutego 2020 r., miały się odbyć 10 maja 2020 r. w formie korespondencyjnej. Jednak 7 maja Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała, że w związku z tym, że obowiązująca regulacja prawna pozbawiła PKW instrumentów koniecznych do wykonywania jej obowiązków, głosowanie w dniu 10 maja 2020 r. nie może się odbyć. Ostatecznie wybory odbyły się 28 czerwca (I tura), a głosowanie odbywało się w lokalach wyborczych.
autor: Rafał Białkowski, Olga Łozińska



























































