Środa, 18 września, to ostatni dzień, aby nabyć akcje Orlenu na Giełdzie Papierów Wartościowych i uzyskać prawo do dywidendy. Jak się okazuje, inwestorzy będą musieli uzbroić się w cierpliwość, ponieważ na przelew od polskiego giganta będą czekać najdłużej spośród wszystkich spółek notowanych na GPW.
Zgodnie z decyzją walnego zgromadzenia akcjonariuszy Orlenu, dywidenda za rok 2023 wyniesie 4,15 zł na akcję, co łącznie daje niemal 4,82 mld zł. Przy wtorkowym kursie zamknięcia stopa dywidendy dało blisko 6,8 proc. Dla porównania, w ubiegłym roku Orlen wypłacił 5,50 zł na akcję, co łącznie wyniosło blisko 6,4 mld zł, ustanawiając rekord w historii wypłat dywidend na GPW.
Dzień dywidendy ustalono na 20 września, co oznacza, że zgodnie z zasadą „T+2”, która określa czas rozliczenia transakcji w Krajowym Depozycie Papierów Wartościowych, akcje muszą trafić na konto maklerskie najpóźniej do końca sesji 18 września (środa). Już następnego dnia można je sprzedać, a prawo do dywidendy zostanie zachowane.
Polityka dywidendowa spółek giełdowych na przykładzie Orlenu
Problemem jest jednak długi okres oczekiwania na wypłatę – ustalono ją na 20 grudnia. Jak sprawdziliśmy, ten 93-dniowy okres (a 95 dni, licząc od ostatniego dnia, w którym można kupić akcje z prawem do dywidendy) jest najdłuższy spośród wszystkich spółek GPW wypłacających dywidendę w 2024 roku.
Krócej niż w Orlenie
Dla porównania Mobruk ustalił 92 dni między dniem dywidendy a jej wypłatą, a w przypadku takich spółek jak Eurocash, Dekpol, Dębica czy Orzeł Biały ten okres wynosi 91 dni. W 18 spółkach inwestorzy muszą czekać ponad miesiąc, podczas gdy 125 spółek wypłaca dywidendy w ciągu dwóch tygodni. Średnia dla wszystkich 175 badanych spółek wynosi 16,5 dnia.
Zdecydowanie najkrócej, bo zaledwie jeden dzień, trzeba było czekać na dywidendę od zagranicznych spółek notowanych na GPW. Na przykład, akcjonariusze włoskiego banku UniCredit otrzymali przelew dzień po dniu dywidendy, który przypadł na 23 kwietnia. Również w lipcu, akcjonariusze słoweńskiego producenta leków KRKA otrzymali pieniądze dzień po ustaleniu prawa do dywidendy.
Dwa dni trzeba w 2024 r. czekać na przelew od deweloperskiego Murapolu, czy technologicznego Vercomu oraz związanego z nim kapitałowo cyber_Folks, zajmującego się cyfrowym usługami dla biznesu. Mniej niż tydzień na dywidendę, od dnia ustalenia do niej prawa, trzeba było czekać w przypadku łącznie 31 spółek.
Ile czekamy w przypadku największych spółek?
W gronie 13 spółek z WIG20, które w 2024 roku wypłacają dywidendy, poza Orlenem, gdzie na wypłatę czeka się 3 miesiące, najdłużej będą czekać akcjonariusze PZU i LPP – odpowiednio 21 dni. W przypadku LPP dotyczy to październikowej dywidendy głównej, ponieważ zaliczkę wypłacono już w kwietniu, zaledwie 7 dni po ustaleniu prawa do niej.
Akcjonariusze KGHM poczekają na dywidendę 18 dni, a Pekao 16 dni. Najszybciej z dużych spółek podzielony zysk otrzymują akcjonariusze spółek „prywatnych” w tym sensie, że bez udziału Skarbi Państwa. W przypadku Kruka to 5 dni, CD Projektu 6 dni, Santandera 7 dni, a Budimeksu 8 dni. W przypadku Aliora, Kęt, Orange i PKO BP było to 2 tygodnie, nie licząc lutowej zaliczki w tym ostatnim przypadku, wypłaconej po 7 dniach.
Michał Kubicki
