Rynek walutowy w przeciwieństwie do giełd papierów wartościowych czy rynku surowcowego dość spokojnie przyjął niespodziewany wynik wczorajszego głosowania w Izbie Reprezentantów. Dolar początkowo silnie osłabł względem euro, lecz później szybko odrobił wcześniejsze straty. Albo więc handlujący walutami wierzą, że Kongres i tak przyjmie rządowe propozycje, albo w ogóle nie liczą na jakiekolwiek pozytywne skutki interwencji państwa.
Niewątpliwie jednak spadł globalny apetyt na ryzyko, co oznacza umocnienie jena. Japońska waluta zyskała aż 3,4% względem dolara australijskiego oraz 2,3% w stosunku do waluty Nowej Zelandii. Pieniądze te są ulubioną inwestycją graczy korzystających ze strategii carry trade, w ramach której za tanio pożyczoną gotówkę w Japonii kupuje się bardziej dochodowe aktywa na Antypodach, Europie, Brazylii czy RPA.
„Zmienność gwałtownie wzrosła, gdy Izba Reprezentantów odrzuciła ustawę. Rynek typuje, który bank upadnie następny. To doprowadziło do gwałtownej korekty w operacjach carry trade” – napisali w notatce dla klientów analitycy z banku BNP Paribas.
We wtorek o godzinie 9:40 dolara można było zamienić na 104,60 jenów, a więc o 0,6% niżej niż przed wczorajszym głosowaniem, lecz o 0,6% wyżej niż na zamknięciu poniedziałkowych kwotowań. Wcześniej kurs USD/JPY spadł nawet do poziomu 103,52 jenów.
Stabilnie zachowuje się kurs eurodolara, który traci 0,2%, schodząc do poziomu 1,4385$.
K.K.