Aż 71 proc. Polaków popiera ujawnienie wynagrodzeń. Chcemy też znać widełki płacowe już na etapie rekrutacji – oczekuje tego 9 na 10 kandydatów. Jest to ważne zwłaszcza dla osób młodszych, lepiej zarabiających i zatrudnionych w dużych firmach – wynika z raportu Manpower „Nastroje polskiego rynku pracy – perspektywa kandydatów 2025”.


Przez lata o zarobkach w Polsce mówiło się szeptem - jawność płac była tematem niewygodnym zarówno dla pracowników, jak i dla pracodawców. Obecnie sytuacja się zmienia. Rosnąca presja społeczna, nowe przepisy unijne i zmieniające się oczekiwania młodszych pokoleń sprawiają, że przejrzystość wynagrodzeń staje się nie tyle wyborem, co koniecznością.
Młodzi chcą jawności, starsi wolą dyskrecję
Według danych Manpower za ujawnieniem wysokości zarobków jest aż 71 proc. Polaków. Największe znaczenie ma to dla najmłodszych kandydatów, dopiero wchodzących na rynek pracy. Wśród respondentów w wieku 18-29 lat oczekuje tego aż 80 proc. Tymczasem odsetek ten spada do 20 proc. u osób powyżej 60. roku życia, dla których finanse nadal pozostają tematem tabu.
Okazuje się, że poglądy w tej sprawie zależą też od osiąganych dochodów. Na jawności płac bardziej zależy osobom zarabiającym powyżej 7 tys. zł netto (77 proc.) niż tym z wynagrodzeniem do 3 tys. zł netto (31 proc.). Z kolei biorąc pod uwagę zajmowane stanowiska, największe poparcie odnotowano wśród asystentów (75 proc.), a najmniej koncepcja ta podoba się wyższej kadrze zarządzającej (32 proc.). Za przejrzystością częściej opowiadają się też pracownicy dużych organizacji, zatrudniających ponad 5 tys. osób (76 proc.) niż ci zatrudnieni w małych przedsiębiorstwach, w których pracuje do 49 pracowników (15 proc.).
Menadżerowie między młotem a kowadłem
– Największymi zwolennikami idei jawnych płac na tym samym stanowisku są przedstawiciele średniej kadry managerskiej, a więc osoby, które odczuwają zderzenie presji kosztowej ze strony zarządu, z rosnącymi oczekiwaniami finansowymi kandydatów – mówi Bankier.pl Anna Tietianiec, lider specjalizacji w Manpower. – Transparentność wynagrodzeń, porządkująca politykę płacową, może zdejmować z nich część odpowiedzialności. Sprzyja ona również poczuciu sprawiedliwości i ułatwia budowanie zaufania w zespole. Natomiast mniejszy entuzjazm wykazuje tu wyższa kadra zarządzająca, co może wynikać z odmiennej perspektywy jaką przyjmuje osoba łącząca rolę pracownika i pracodawcy.
Zdaniem ekspertki, menedżerowie wyższego szczebla mogą postrzegać jawność płac jako potencjalne ograniczenie elastyczności w zarządzaniu wynagrodzeniami.
– Dodatkowo, jeśli w firmie występują znaczące dysproporcje w wynagrodzeniach, kierownictwo może obawiać się, że ujawnienie tych różnic doprowadzi do konfliktów i napięć w zespołach – dodaje.
Dla młodych to standard, nie rewolucja
Według przedstawicielki Manpower, nie dziwi fakt, że największe poparcie dla jawności płac wykazuje młode pokolenie, gdyż dla niego transparentność stanowi element równości i sprawiedliwości w miejscu pracy.
– Dla przedstawicieli pokolenia Z, jawność wynagrodzeń to nie tylko dowód uczciwości i wiarygodności pracodawcy, to także narzędzie do walki z nierównościami płacowymi, szczególnie na tle płci, wieku czy pochodzenia – uważa Anna Tietianiec. – Większe poparcie dla jawności wynagrodzeń wykazują też osoby lepiej zarabiające, które nie obawiają się negatywnego porównania z innymi.
Bez widełek płacowych w ogłoszeniu nie złożą aplikacji?
Badanie Manpower wskazuje, że aż 92 proc. respondentów chce, aby widełki wynagrodzenia były podawane już na etapie rekrutacji. Jedynie 2 proc. uważa, że nie jest to potrzebne. Zwolennikami tego rozwiązania są przede wszystkim specjaliści (94 proc.), natomiast najmniej taka perspektywa cieszy wyższą kadrę menedżerską (6 proc.).
– Kandydaci coraz częściej traktują jawność płac jako element uczciwej komunikacji między pracodawcą a pracownikiem. Podanie widełek już w ogłoszeniu rekrutacyjnym pozwala im realistycznie ocenić, czy oferta odpowiada ich oczekiwaniom i kwalifikacjom, a tym samym oszczędza czas obu stron. Nie chcą tracić czasu na rozmowy rekrutacyjne, które mogą zakończyć się propozycją znacznie poniżej ich oczekiwań finansowych – wyjaśnia ekspertka Manpower.
Koniec wieloletniego tabu?
Zdaniem Anny Tietianiec, chęć poznania zarobków innych pracowników najczęściej wynika z chęci porównania ich ze swoim uposażeniem i weryfikacją czy jest ono na podobnym poziomie.
– Wynagrodzenia były przez wiele lat traktowane jako temat tabu, którego nie powinno się poruszać w rozmowach ze współpracownikami. To często sprawiało, że pracownik nie wiedział czy pensja, którą wynegocjował w trakcie procesu rekrutacyjnego, jest adekwatna do siatki płac w danym miejscu pracy. Transparentność wynagrodzeń i możliwość zweryfikowania, ile zarabiają osoby piastujące to samo stanowisko w organizacji, daje pracownikowi pewnego rodzaju odniesienie, a także pewność, że ich pracodawca nie podchodzi zbyt elastycznie do systemu płacowego – podsumowuje ekspertka.
Początek zmian już w grudniu
W Polsce jawność wynagrodzeń wejdzie w życie etapami. Pierwsze przepisy implementujące dyrektywę unijną, które dotyczą ujawniania widełek płacowych w ofertach pracy, wejdą w życie 24 grudnia 2025 r.. Od tego czasu pracodawcy będą musieli podawać kandydatom informację o wynagrodzeniu lub jego widełkach w procesie rekrutacji, najpóźniej przed nawiązaniem stosunku pracy. Pełne wdrożenie unijnych przepisów, które przewidują m.in. prawo pracowników do informacji o zarobkach osób na podobnych stanowiskach, nastąpi najpóźniej 7 czerwca 2026 r.























































