REKLAMA
ZASADY PROMOCJI

Jakie czynniki podnoszą ceny nieruchomości? Dużą rolę odgrywają tzw. zwierzęce instynkty

Ignacy Morawski2021-08-10 08:53główny ekonomista „Pulsu Biznesu” i dyrektor SpotData
publikacja
2021-08-10 08:53

Po kilku kwartałach spowolnienia ceny mieszkań w Polsce znów przyspieszyły. Odmrożenie gospodarki przełożyło się na wyższy popyt. Ponieważ sam fakt wzrostu cen jest wszystkim doskonale znany, w tym miesiącu proponuję nieco głębsze spojrzenie na problem. Spróbuję odpowiedzieć na pytanie, dlaczego ceny rosną tak szybko? Ma to więcej wspólnego z optymizmem ludności niż tanim pieniądzem.

Z najnowszych danych NBP wynika, że ceny mieszkań w siedmiu największych miastach Polski wzrosły w drugim kwartale o 9,3 proc. rok do roku wobec wzrostu o 6,1 proc. w pierwszym kwartale. Są to dane oparte o tzw. indeks hedoniczny, który mierzy zmiany cen transakcyjnych po korekcie o zmiany cech mieszkań. Chodzi o to, by z dynamiki wyrzucić efekty zmieniającej się kompozycji rynku, czyli na przykład tego, że sprzedaje się więcej mieszkań na wysokich piętrach (droższych) niż na niskich. Interesuje nas, jak zmieniają się ceny mieszkań po porównywalnych cechach.

Jakie czynniki podnoszą ceny nieruchomości? Dużą rolę odgrywają tzw. zwierzęce instynkty
Jakie czynniki podnoszą ceny nieruchomości? Dużą rolę odgrywają tzw. zwierzęce instynkty
fot. Mariola Anna S / / Shutterstock
Puls Biznesu

Drugi kwartał tego roku był zatem pierwszym momentem od początku kryzysu pandemicznego, gdy ceny rosły szybciej niż wcześniej. Dlaczego tak się stało?

Aby wyjaśnić zmiany cen mieszkań, zbudowałem mały model ekonometryczny, który mierzy, jak wpływają na nie różne zjawiska ekonomiczne. Zdecydowanie na pierwszym miejscu są oczekiwania ludności dotyczące zmiany stopy bezrobocia. Są one mierzone co miesiąc przez GUS, który pyta ankietowanych, czy oczekują wzrostu czy spadku stopy bezrobocia. Odsetek netto wskazań na spadek stanowi indeks obaw przed bezrobociem. W ostatnim kwartale indeks istotnie wzrósł, co oznacza, że obawy ludności przed utratą pracy znacząco spadły. To prawdopodobnie najlepiej wyjaśnia wysoki popyt. W skrócie: ludzie nie boją się o przyszłość. Ekonomiści nazywają to zwierzęcymi instynktami – wysoki optymizm przekłada się na wysoką skłonność do ponoszenia nakładów inwestycyjnych.

Co ciekawe, obawy przed bezrobociem mają dużo większy wpływ na ceny mieszkań niż faktyczne bezrobocie. Dlaczego? Wyjaśnienie jest proste: decydują nastroje. Ludzie mogą mieć pracę, ale obawiać się jej utraty i te obawy odgrywają ważniejszą rolę.

Na drugim miejscu wśród czynników ekonomicznych wyjaśniających zmiany cen jest dynamika kredytu hipotecznego. Im łatwiej o kredyt, tym większy popyt – to jest akurat proste jak konstrukcja cepa. Zaskakujący może być natomiast fakt, że dużo dalej na liście są stopy procentowe zarówno nominalne, jak i realne. Mały wpływ na ceny wydaje się mieć również dynamika wynagrodzeń czy inflacja.

Wniosek? Potężny popyt na kredyt i mieszkania w drugim kwartale był bardziej efektem uwolnienia odłożonego popytu, który akumulował się z powodu utrzymywania zaskakująco niskiej stopy bezrobocia i nie mógł być wcześniej zrealizowany z powodu restrykcji w ruchu ludności, niż ucieczki inwestorów od ujemnych realnych stóp procentowych.

Fakt, że dziś lub w minionej dekadzie o zmianach cen decydowały wymienione czynniki, nie znaczy, że zawsze będzie tak samo. Holenderscy ekonomiści Martijn I. Dröes i Alex van de Minne pokazali w ciekawym badaniu sprzed kilku lat*, że czynniki determinujące ceny mieszkań na przestrzeni dekad potrafią się znacząco zmieniać. Analizując dane o cenach z ostatnich 200 lat, badacze pokazali, że w niektórych okresach decydującym czynnikiem była dynamika ludności i zatrudnienia, w innych była to podaż nieruchomości, a w jeszcze innych stopy procentowe. To niestety prowadzi do wniosku, że ceny nieruchomości – tak jak ceny ogółem – są bardzo trudne do przewidywania. Zmianom ulegają nie tylko warunki gospodarcze, co samo w sobie jest trudne do przewidzenia, ale też czynniki determinujące ceny, co podbija niepewność.

*Martijn Dröes, Alex van de Minne. „Do the Determinants of House Prices Change over Time? Evidence from 200 Years of Transactions Data.” In 23rd Annual European Real Estate Society Conference. ERES: Conference. Regensburg, Germany, 2016

Źródło:
Ignacy Morawski
Ignacy Morawski
główny ekonomista „Pulsu Biznesu” i dyrektor SpotData

Pomysłodawca projektu i szef zespołu SpotData. Przez wiele lat pracował w sektorze bankowym (WestLB, Polski Bank Przedsiębiorczości), gdzie pełnił rolę głównego ekonomisty. W latach 2012-16 zdobył wiele wyróżnień w licznych rankingach, zajmując m.in. dwukrotnie miejsce na podium konkursu na najlepszego analityka makroekonomicznego organizowanego przez "Rzeczpospolitą" i Narodowy Bank Polski. W 2017 roku znalazł się na liście New Europe 100, wyróżniającej najbardziej innowacyjne osoby Europy Środkowej, publikowanej przez „Financial Times”. W 2019 r. wyróżniony przez ThinkTank jako jeden z 10 ekonomistów najbardziej słuchanych przez polski biznes. W tym samym roku projekt SpotData, który założył, został nominowany do nagrody GrandPress Digital. Absolwent ekonomii na Uniwersytecie Bocconi w Mediolanie i nauk politycznych na Uniwersytecie Warszawskim.

Tematy
Wyjątkowa wyprzedaż Ford Pro. Poznaj najlepsze rozwiązania dla Twojego biznesu.

Komentarze (52)

dodaj komentarz
jpelerj
Jak zwykle, tutejsi naganiacze na zakupy czekają na koniec, żeby na górze umieścić swoje wpisy o tym, że "taniej nie będzie". Teraz młócą informacje NBP o cenach. Dla wyjaśnienia - nie ma mowy o liczbie transakcji w tych cenach, która to liczba w czerwcu i lipcu spadła np. w Wawie o 26% i dalsze 5% w porównaniu z chudym Jak zwykle, tutejsi naganiacze na zakupy czekają na koniec, żeby na górze umieścić swoje wpisy o tym, że "taniej nie będzie". Teraz młócą informacje NBP o cenach. Dla wyjaśnienia - nie ma mowy o liczbie transakcji w tych cenach, która to liczba w czerwcu i lipcu spadła np. w Wawie o 26% i dalsze 5% w porównaniu z chudym rokiem pandemicznym. Typowy szczyt bańki - nominalnie wysokie ceny i spadek transakcji.
ajsa
Nowy raport NBP wskazuje, że ceny transakcyjne rdr ok. 10% w górę. Takie fakty.
piotr2019
Mi ten raport wskazuje, że w Warszawie średnie ceny na rynku wtórnym wzrosły o 2,2% r/r a na pierwotnym wzrosły o 5,9% r/r. Jednocześnie czekam na dane o liczbie transakcji. Ostatni raport wskazywał na duże spadki liczby transakcji. Zobaczymy jak będzie teraz.
wpftdh odpowiada piotr2019
A to tylko Warszawa się liczy? 10% średnio w 7 największych miastach.
itso_a_dlaczego
ale wiecie po co ten bum na mieszkania to wszystko przygotówka do inwazji obcej kultury ale po kryzysie oczywiście
neuelukas
Najważniejszy czynnik to RPP z waść Panem Glapinskim na czele.
neuelukas
Zwierzęcy instynkt to świnie nBp przy korycie...
itso_a_dlaczego
pudło rząd i ludzie którzy potrzebują więcej niż jedno mieszkanie do życia :D
jan888
Zerowe stopy przy gigantycznej inflacji sprawiają, że ludzie panikują próbując uchronić oszczędności przed kradzieżą i ładują je w nieruchomości - coś co w powszechnej świadomości zawsze idzie w górę i na czym nie da się stracić.

Powiązane: Gospodarka i dane makroekonomiczne

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki