REKLAMA

Jak auta elektryczne radzą sobie przy -32 st. C? Test na Arktyce

2022-04-10 06:00
publikacja
2022-04-10 06:00

Za kierownicą BMW iX przemierzyliśmy pustkowia Arktyki, aby pokazać Wam jak z siarczystymi mrozami radzą sobie w praktyce auta elektryczne. Czy bateria zamarza, czy trzeba ograniczać ogrzewanie, czy zastosowanie podczerwieni coś zmienia, czy auto da się w tych temperaturach naładować, o ile więcej prądu zużywa? Podsumujmy zimową edycję eRajdu.

Jak auta elektryczne radzą sobie przy -32 st. C? Test na Arktyce
Jak auta elektryczne radzą sobie przy -32 st. C? Test na Arktyce
/ WysokieNapiecie.pl

Elektrycznym BMW iX 50 pokonaliśmy ponad 7000 km z Warszawy, przez Niemcy, Danię i Norwegię do Szwecji oraz Finlandii – kilkaset kilometrów za koło podbiegunowe. Po drodze sprawdziliśmy ile energii zużywa ten elektryczny SUV, zarówno na niemieckich autostradach przy czołowym wietrze dochodzącym do 70 km/h, jak i w mrozach przekraczających 30 stopni Celsjusza na północy Europy. Sprawdziliśmy, jak szybko potrafi się ładować i porównaliśmy to z innymi autami w tych samych warunkach.

BMW iX 50 jest wyposażony w ogromną baterię, o użytkowej pojemności 105,2 kWh. Wśród aut osobowych większym akumulatorem pochwalić może się dziś tylko Mercedes EQS. Bawarski SUV, mierzący niemal 5 metrów długości, jest napędzany dwoma silnikami o łącznej mocy 385 kW, generującymi imponujące 765 Nm momentu obrotowego. Całość, pomimo ogromnej wagi (2,5 t bez pasażerów i bagaży), potrafi wbić w fotel (rozpędza się w 4,6 sek. od 0 do 100 km/h). Poza sportowymi osiągami BMW iX oferuje ogrom przestrzeni dla pasażerów i w miarę przyzwoity bagażnik (500 l). Jedną z jego zalet jest też ładowanie z mocą do 200 kW – jedna z najwyższych dostępnych na rynku. Tę szybkość ładowania z pewnością docenimy w dłuższej trasie (na razie głównie na Zachodzie).

WysokieNapiecie.pl

Realny zasięg BMW iX. Przy tak dużym i ciężkim aucie, wyposażonym w sporo elektroniki, nie ma co liczyć na cud – zużycie zawsze będzie całkiem spore. W lecie na drogach krajowych trudno będzie zejść poniżej 20 kWh/100 km. To oznacza 500 km realnego zasięgu w takich warunkach.

Ale my testowaliśmy BMW iX w mniej sprzyjających warunkach – na zimowych oponach, zwiększających opory toczenia i w niskich temperaturach, zwiększających opory powietrza (zimne powietrze jest gęstsze) oraz na mokrej, zaśnieżonej i/lub oblodzonej nawierzchni. Jechaliśmy we trójkę, z bagażami na wiele dni i sprzętem narciarskim. Nie uprawialiśmy przy tym eco driving. Nie oszczędzając też oczywiście na ogrzewaniu.

W tych warunkach najniższe zużycie, jak realnie uzyskiwaliśmy, wynosiło 25 kWh/100 km na mokrych drogach krajowych w Niemczech, przy temp. rzędu 3-9 st. C na plusie i dość silnym wietrze czołowym lub bocznym (ok. 30-40 km/h). Przy takiej jeździe od ładowarki do ładowarki pokonamy maksymalnie ok. 400 km.

Największym wyzwaniem, tradycyjnie, okazała się autostrada. Zwłaszcza, że przyszło nam pokonywać ją przy największej zimowej wichurze od dawna, przy czołowym wietrze na poziomie 50-70 km/h i ciśnieniu aż 1006 hPa. Zużycie w tych warunkach, przy jeździe z prędkościami 140-160 km/h, wyniosło 36 kWh/100 km. To oznacza, że w jednych z najgorszych możliwych wariantów zasięg BMW iX 50 wciąż wynosi przyzwoite 300 km.

WysokieNapiecie.pl

Jakie jest zużycie auta elektrycznego przy minus 32 stopniach Celsjusza? Jak ładowarki radzą sobie z niskimi temperaturami? Jak wyglądają koszty BMW iX w porównaniu do BMW X5? O czym warto pamiętać jadąc zimą w trasę autem elektrycznym? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl

Bartłomiej Derski, WysokieNapiecie.pl

Źródło:
Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (17)

dodaj komentarz
investorr
Samochód elektryczny to taki, który ma napęd elektryczny, a nie zasilanie za pomocą baterii - bo tak sobie wymyślił Elon Musk, baterie litowo-jonowe nadają się do komputerów, a nie do samochodów. Elektryki mają sens tylko z superkondensatorami i magazynem energii w postaci biometanu jako naprawdę ekologiczne, tanie i proste Samochód elektryczny to taki, który ma napęd elektryczny, a nie zasilanie za pomocą baterii - bo tak sobie wymyślił Elon Musk, baterie litowo-jonowe nadają się do komputerów, a nie do samochodów. Elektryki mają sens tylko z superkondensatorami i magazynem energii w postaci biometanu jako naprawdę ekologiczne, tanie i proste rozwiązanie.
lebero654
Jak na gabaryty samochodu 2,5 t. to nie jest tak dużo, zważywszy, że średniak elektryk to ok. 1,5 t.
mirek6504
Rosyjskie elektryki mają zasieg ponad 905 km na jednym ładowaniu
1a2b
pod warunkiem że jest z górki, ale potem i tak im odpadają kółka
po_co
W teście pokazano wersje samochodu wartą ok. 700 tys. zł, reklamuje się natomiast samochód pisząc o kwocie netto 420 tys. zł (a w artykule wspomina się o 340 tys. zł).
Poza tym autor podaje dziwne obliczenia pisząc, że energia przy zużyciu 25kW/100km będzie kosztować 5000 zł co jest kwotą dwukrotnie niższą od faktycznej.

Zgodnie
W teście pokazano wersje samochodu wartą ok. 700 tys. zł, reklamuje się natomiast samochód pisząc o kwocie netto 420 tys. zł (a w artykule wspomina się o 340 tys. zł).
Poza tym autor podaje dziwne obliczenia pisząc, że energia przy zużyciu 25kW/100km będzie kosztować 5000 zł co jest kwotą dwukrotnie niższą od faktycznej.

Zgodnie z cennikiem ładowania stawki wynoszą 1,22zł/1,70zł/2,04zł + opłaty za przekroczenie czasu. Każdorazowe pełne ładowanie będzie kosztować dodatkowo 20,4 zł.

30000 * 25 / 100 = 7500
7500 * 1,22 zł = 9150 zł + 75 * 20,4zł = 10680 zł

Tyle będą kosztować ładowania tego samochodu. Oczywiście jeżeli spędzimy na stacjach każdorazowo po kilka godzin.

Benzyna do tego samochodu to koszt:
30000 * 10 / 1000 = 3000
3000 * 6,6 zł = 19800 zł - czyli niecała dwukrotność ceny energii

Niby wszystko jest w porządku gdyby nie fakt, że podczas tego roku jazdy spędzimy na ładowaniu ok. 150 godzin - zakładając, że nie ma kolejek i nie czekamy na ładowarkę.

Zdecydowanie ten samochód nie ma nic wspólnego z opcją oszczędną, tym bardziej że biorąc pod uwagę koszty utylizacji baterii i całego tego złomu to benzyniak który jeździ 20 lat jest przy tym samochodzie krystalicznie ekologiczny.
hfjdj
Nie wiem w jaki sposób doszedłeś do tego że benzyniak jest ekologiczny. Jak w ogóle coś czego nie da się zutylizować może być ekologiczne? Spaliny które wylatują z rur wydechowych fruwają w powietrzu i wraz z deszczem spadają na ziemię. Gdzie ty tutaj widzisz ekologię? Rozumiem że w domu zamiast sprzątać to rozwalasz wszystko po Nie wiem w jaki sposób doszedłeś do tego że benzyniak jest ekologiczny. Jak w ogóle coś czego nie da się zutylizować może być ekologiczne? Spaliny które wylatują z rur wydechowych fruwają w powietrzu i wraz z deszczem spadają na ziemię. Gdzie ty tutaj widzisz ekologię? Rozumiem że w domu zamiast sprzątać to rozwalasz wszystko po całym tym swoim gnieździe i wtedy jest czysto? Baterie może i kosztują sporo ale nawet jak je zakopiesz w ziemi to i tak jest lepiej niż spaliny bo wiesz gdzie zakopujesz i możesz tam jednocześnie nie sadzić marchewki.
lebero654
Poczytaj dane zachodnie i nie teoretyzuj. Z tamtych opracowań wynika, że ślad węglowy elektryka to 50% - 70% śladu benzyniaka. No ale Polak zawsze wie najlepiej. Tylko, ze tamci są zawsze do przodu a my tyle o ile.
hfjdj odpowiada lebero654
Na zachodzie robi się różne opracowania, jest opracowanie że ślimak to ryba, że Polska jest beneficjentem UE i że wspaniale się rozwija, o paworządności jest opracowanie, o różnych fobiach w Polsce, mierzy się też krzywizny ogórka a okradanie ludzi nazywa się sprawiedliwością, chłop jest równy babie, a w parach gejowskich rodzi się Na zachodzie robi się różne opracowania, jest opracowanie że ślimak to ryba, że Polska jest beneficjentem UE i że wspaniale się rozwija, o paworządności jest opracowanie, o różnych fobiach w Polsce, mierzy się też krzywizny ogórka a okradanie ludzi nazywa się sprawiedliwością, chłop jest równy babie, a w parach gejowskich rodzi się więcej a nawet tyle samo dzieci co w hetero. Z opracowań zachodnich wynika że ślad jest 0% jeżeli by produkować prąd z baterii słonecznych które Niemcy nam chętnie sprzedadzą.
endes odpowiada hfjdj
W punkt ;)…
Niektórzy uwierzą we wszystko co napiszą tzw expierdy…widać że za niektórych musza myśleć inni
innowierca
Elektryki w cenie mieszkan. Nowa technologia he he

Powiązane: Elektromobilność

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki