W zdewastowanym przez huragan Maria Portoryko zapotrzebowanie na gotówkę jest "niezwykle wysokie" - informują przedstawiciele amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Żywioł wywołał awarię zasilania w "51. stanie USA", co uniemożliwiło przeprowadzanie transakcji elektronicznych oraz korzystanie z bankomatów.


Mieszkańcy Portoryko, terytorium powierniczego Stanów Zjednoczonych, w ponad tydzień po przejściu huraganu Maria - najsilniejszego, jaki nawiedził wyspę od roku 1928 - są wciąż pozbawieni dostaw wody pitnej, energii elektrycznej oraz łączności z resztą świata na skutek uszkodzenia telefonii komórkowej.
Awarie wymusiły powrót do gotówki jako podstawowego środka płatniczego na wyspie. Nowojorski Fed, który nadzoruje portorykańskie instytucje finansowe, zapewnia, że jest przygotowany na dalszy wzrost zapotrzebowania na "zielonego" i w razie potrzeby może dostarczyć na wyspę więcej banknotów.
"Popyt na gotówkę jest w tym momencie niezwykle wysoki i będzie ewoluował wraz z odzyskiwaniem dostępu do zasilania przez instytucje depozytowe, docieraniem opancerzonych samochodów do oddziałów i uruchamianiem bankomatów" - powiedziała rzecznika Fedu z Nowego Jorku.
Huragan Maria spowodował śmierć co najmniej 16 osób, a straty materialne oceniane są na 40 do 80 miliardów dolarów. Dług publiczny Portoryko wynosi obecnie ponad 72 mld dolarów, a władze wyspy na początku roku ogłosiły bankructwo. Jeszcze przed dewastacja spowodowaną przez huragan Maria 45 proc. mieszkańców wyspy żyło poniżej federalnej granicy ubóstwa, a bezrobocie wynosiło ponad 12 proc.
Wojna z gotówką. Debata Kolany vs Godusławski
MKa/PAP