

Grecja jest oficjalnie niewypłacalna - poinformował Europejski Fundusz Stabilności Finansowej. Nie będzie to miało jednak bezpośrednich konsekwencji, bo instytucja nie zdecydowała się na natychmiastowe ściągnięcie długów od Aten.

- Bankructwo Grecjito powód do głębokich obaw. Grecja łamie swoje finansowe zobowiązania wobec wszystkich wierzycieli, co może mieć poważne konsekwencji dla greckiej gospodarki i samych Greków - mówi szef EFSF Klaus Regling.
Europejski Fundusz Stabilności Finansowej jest największym kredytodawcą Grecji - łączne zadłużenie kraju wobec EFSF-u wynosi ponad 130 miliardów euro.
Godusławski: Co będzie dalej z Grecją?
Dijsselbloem: Przyszłość Grecji trudna niezależnie od wyniku referendum
Zapewnienia greckiego ministra finansów, że Ateny są bliskie porozumienia z wierzycielami, są "kompletnie fałszywe" - powiedział w piątek szef eurogrupy Jeroen Dijsselbloem. Grecję czeka trudna przyszłość niezależnie od wyniku niedzielnego referendum - ocenił.
Dijsselbloem podkreślił też, że w Grecji nieuniknione będzie wprowadzenie bolesnych środków fiskalnych.
"Każdy polityk, który mówi, że nie będą one konieczne w przypadku zwycięstwa obozu +nie+, oszukuje swój naród" - powiedział Dijsselbloem po piątkowym spotkaniu holenderskiego gabinetu. Przewodniczący eurogrupy w holenderskim rządzie jest ministrem finansów.
Wcześniej w piątek grecki minister finansów Janis Warufakis powiedział w irlandzkim radiu RTE, że porozumienie z wierzycielami jest na wyciągnięcie ręki i że w kuluarach kontynuowano w tym tygodniu dyskusje z instytucjami unijnymi. Według Warufakisa podczas tych poufnych rozmów UE przedstawiła greckiemu rządowi "bardzo przyzwoite propozycje".
"Nie był to martwy tydzień, jeśli chodzi o negocjacje" - oświadczył. Tymczasem przedstawiciele unijnych instytucji ostatnio zapowiadali, że rozmów z Grecją nie będzie do czasu niedzielnego referendum w sprawie przyjęcia dalszej pomocy na warunkach wierzycieli.
Warufakis podkreślił, że Grecja i kredytodawcy "bardzo zbliżyli" swe stanowiska w sprawie polityki fiskalnej i reform oraz że jedną nierozwiązaną kwestią jest umorzenie długu, co zwycięstwo obozu "nie" przekułoby w porozumienie.
Szef KE Jean-Claude Juncker zdementował doniesienia o rozmowach. "Nie toczą się żadne negocjacje" - powiedział.
Juncker uważa, że jeśli w niedzielnym referendum Grecy zagłosują przeciwko warunkom porozumienia z wierzycielami, to pozycja negocjacyjna ich kraju dramatycznie się pogorszy. Nawet w przypadku przyjęcia warunków czekają nas trudne rozmowy - zastrzegł.
IAR/PAPł