Piątkowa sesja przypieczętowała w większości spadkowy tydzień na polskiej giełdzie. Ministerialna zapowiedź zwiększenia podatków wywołała wyprzedaż na akcjach banków, która nie chce się skończyć. Wakacje kończą się za to usunięciem całej dwumiesięcznej zwyżki wypracowanej przez indeksy GPW.
W piątek 29 sierpnia odbyła się ostatnia wakacyjna sesja na polskiej giełdzie. WIG20 walczył do samego końca o utrzymanie się powyżej oporu na wysokości 2800 punktów. Test nie został zdany. Indeks blue chipów wycofał się o 1,22%, kończąc sesję na wysokości 2793,76 punktów. To poziom, który obserwowaliśmy po raz ostatni pod koniec czerwca.
WIG spadł o 1,18%, cofając się do 104 775,45 punktów. Indeks szerokiego rynku oddalił się już tym samym od swojego rekordu wszech czasów z 21 sierpnia o 6,45%. MWIG40 spadł w piątek o 1,36%. SWIG80 zniżkował o 0,55%.
Negatywny sentyment dominował również na rynkach bazowych. O 17:00 niemiecki DAX spadał o 0,52%, francuski CAC40 cofał się o 0,67% - tyle samo co amerykański S&P500. Jeszcze większa wyprzedaż była widoczna na Nasdaqu, który tracił 1,11%.
Wartość obrotu na GPW znów nie zachwyciła, wynosząc 1,53 mld zł, z czego ok. 1,3 mld zł dotyczyło spółek z indeksu WIG20. Inwestorzy handlowali głównie akcjami PKO BP (209 mln zł), Orlenu (162 mln zł) i Pekao (148 mln zł).
Na polu odczytów makroekonomicznych najważniejszym wydarzeniem w Polsce był szybki szacunek inflacji. W sierpniu wzrosła ona o 2,8% rok do roku oraz zmniejszyła się o 0,1% w stosunku do odczytu z lipca.
Analityk DM BOŚ Marek Rogalski mówił w programie "W samo południe", że rynek szuka pomysłu, jakimi sektorami grać zamiast banków. Te mogą pozostać zdaniem eksperta w zawieszeniu, dopóki nie wyjaśni się temat wyższych obciążeń podatkowych.
Poza krajowymi czynnikami swoją rolę w wycofaniu się polskich indeksów miały także globalne nastroje, które uległy korekcie. Jak wskazywał Marek Rogalski, euforia po wystąpieniu szefa Fed w ostatni piątek, wyparowała na początku tygodnia i GPW nie mogła liczyć na wzrostowy impuls z zagranicy.
W indeksie WIG20 spadkom przewodziły akcje banków, które od tygodnia nie mogą otrząsnąć się po zapowiedzi podatkowego domiaru dla sektora. Dokładnie w zeszły piątek Ministerstwo Finansów zapowiedziało plany podniesienia podatku CIT dla banków z obecnych 19% do 30% w roku 2026 i 26% rok później.
Notowania Aliora straciły 3,22%, PKO BP wycofał się o 3,01%, a akcje mBanku oddały 2,64%. Dalej pod względem skali zniżki znalazły się Pekao i Santander - oba banki straciły po 1,56%. WIG-Banki cofnął się o 2,45% i był w piątek najsłabszym sektorowym indeksem GPW.
Na liście największych spadków w indeksie blue chipów pomiędzy bankami znalazły się Pepco (-2,15%) oraz PZU (-1,72%).
Po prezentacji wyników 1,10% straciły akcje CD Projektu. Spółka podała, że jej zysk w I półroczu wyniósł 155 mln zł wobec 171 mln zł w analogicznym okresie 2024 r. W samym II kwartale przekroczył jednak oczekiwania analityków.
Na plusie w indeksie WIG20 utrzymały się 4 spółki, czyli Dino (+0,73%), LPP (+0,41%), Kruk (+0,26%) i Kęty (+0,22%). W punkcie odniesienia sesję zakończył KGHM.
W gronie średnich spółek najlepiej radziły sobie w piątek Benefit Systems (+2,35%), Wirtualna Polska (+2,15%) i XTB (+1,93%).
Po drugiej stronie indeksu uplasowały się notowania Text, które straciły 7,73%. Spółka zaprezentowała po czwartkowej sesji wyniki za miniony kwartał, wykazując 31 mln zł zysku netto wobec konsensu na poziomie 34,4 mln zł.
Sporej przecenie zostały poddane również akcje Tauronu (-5,34%). Koncern energetyczny poinformował o aneksie do umowy pożyczki z Bankiem Gospodarstwa Krajowego. Kwota finansowania wzrosła o ponad 5 mld złotych.
W indeksie SWIG80 najwięcej zyskały w piątek akcje Bumechu (+12,15%). Powodem była decyzja Ministerstwa Środowiska, które nie dostrzegło powodów do wszczęcia postępowania w sprawie odebrania koncesji wydobywczej dla kopalni Silesia. Domagała się tego Fundacja Frank Bold.
MM
