Kilka czynników zdecydowało, że euro jest wyceniane do polskiego złotego najniżej od blisko miesiąca. Słabszy dolar i czwartkowa konferencja prezesa NBP Adama Glapińskiego, który zaskoczył sugestią o możliwej obniżce stóp dopiero w 2026 r., wsparły wyraźnie krajową walutę.


"Przy rosnącej inflacji możemy zapomnieć o obniżce stóp" - powiedział prezesa Adam Glapiński na czwartkowej konferencji prasowej, która rozpoczęła się o godzinie 15.00, dodając, że możliwość cięcia ma się pojawić dopiero, kiedy inflacja zacznie spadać, co ma się wydarzyć - zgodnie z przewidywaniami NBP - w 2026 roku. Wnioskowanie oparte jest dodatkowo na najnowszej lipcowej projekcji inflacji, która zakłada wyższą ścieżkę inflacji w porównaniu do projekcji marcowej.
Zaostrzenie retoryki w sprawie polityki monetarnej (wcześniej prezes NBP komunikował brak możliwości obniżek w 2024 r.) spowodowało dynamiczny ruch na parze EUR/PLN, który w dodatku był w trendzie spadkowym na bazie słabszych notowań dolara do euro i środowego komunikatu RPP po decyzji w sprawie stóp. W piątek o godz. 9.00 kurs EUR/PLN wynosił 4,2787 zł, a w czwartek i piątek w nocy był w okolicach 4,2765 - najniżej od 7 czerwca.


Wspomniany dolar traci przed publikacją najważniejszych danych tego tygodnia czyli raportu NFP (ang. non-farm payrolls) z amerykańskiego rynku pracy. Dodatkowo słabsze dane usługowego ISM i wypowiedzi szefa Fedu Jeroma Powella na konferencji w Sintrze w tym tygodniu podniosły oczekiwania na obniżkę stóp we wrześniu. Kurs EUR/USD wynosił w piątek o godz. 9.00 1,0817 i był najwyżej od miesiąca, świadcząc o słabości dolara. Kurs USD/PLN zszedł z kolei do 3,9549 i oznaczał, że dolara był najsłabszy od 7 czerwca, czyli od blisko miesiąca.
"W przypadku słabszej od oczekiwań wymowy (raportu NFP) może ona wzmocnić trend aprecjacji polskiej waluty. Jednocześnie jednak powodując presję spadkową w przypadku dochodowości amerykańskiego, a pośrednio i polskiego długu" - wskazał w porannym raporcie ekonomista Banku Millennium, Mateusz Sutowicz.
"Rynek dość nisko postawił sobie poprzeczkę jeśli chodzi o prognozowaną ilość nowych miejsc pracy poza rolnictwem i jeśli taki odczyt zostanie 'dostarczony', oczekiwania na szybsze obniżki stóp procentowych w USA mogą się zwiększyć. To zapewne osłabiłoby USD" - napisali ekonomiści PKO BP, cytowani przez PAP.
"W takim środowisku kurs EUR/PLN zapewne jeszcze w piątek kontynuowałby spadki w kierunku najbliższych wsparć (4,2750). O dalszym, krótkoterminowym trendzie PLN zadecyduje jednak to, czy wynik II tury wyborów we Francji będzie zgodny z obecnymi, rynkowymi oczekiwaniami" - dodali.
Również tańszy do złotego był frank szwajcarski, który w piątek rano o godz. 9.15 kosztował 4,3979 zł i był o 1,5 grosza wyceniany niżej niż dzień wcześniej o tej porze. Funt brytyjski był wyceniany także niżej przez pokonferencyjne umocnienie złotego, ale nie reagował już tak mocno na wyniki exit poll wyborów w Wielkiej Brytanii, które dają spodziewane zwycięstwo Partii Pracy. Kurs GBP/PLN wynosił w piątek rano 5,0483 zł.
MKu