Wraz z pierwszym posiedzeniem nowego Sejmu nastąpiła rotacja na najwyższych stanowiskach w państwie. Elżbieta Witek, dotychczasowa marszałek Sejmu, przegraną odczuje także pod kątem finansowym, choć na "odprawę" nie będzie mogła narzekać.
Niemal miesiąc po wyborach 13 listopada 2023 roku odbyło się pierwsze posiedzenie Sejmu X kadencji. Po orędziu prezydenta Andrzeja Dudy oraz marszałka seniora Marka Sawickiego nastąpiła dymisja rządu Mateusza Morawieckiego. W dalszej części obrad wybrano nowego marszałka Sejmu, którym został Szymon Hołownia - uzyskując 265 głosów.
Ze stanowiskiem po niemal 5 latach pożegnała się Elżbieta Witek. Jej kandydatura przepadła także w głosowaniu na wicemarszałka Sejmu. Utrata jednego z najwyższych stanowisk w kraju to utrata szeregu przywilejów, choć na "otarcie łez" dostanie swego rodzaju odprawę.
32 tysiące złotych "odprawy"
Wynagrodzenia osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe określa ustawa. Zgodnie z jej zapisami po odwołaniu z wysokiego stanowiska państwowego maksymalnie przez trzy miesiące przysługuje dotychczasowe wynagrodzenie. Jeśli taka osoba podejmie inną, gorzej płatną pracę, może liczyć na wyrównanie.
W takiej sytuacji znalazła się właśnie Elżbieta Witek - utraciła fotel marszałka, ale wciąż jest posłem. Uposażenie parlamentarzysty wynosi 12,8 tys. zł brutto, a to oznacza, że przez trzy miesiące Witek ma zapewniony "dodatek" do marszałkowskiego wynagrodzenia - w sumie może dostać prawie 32 tys. zł brutto. To właśnie jej "odprawa" - wylicza "Fakt".
Wraz z zakończeniem pełnienia funkcji marszałka Sejmu Witek straciła też prawo do ochrony, samochodu służbowego, a także mieszkania. Natomiast ciągle może korzystać z przywilejów poselskich - m.in. darmowych przejazdów komunikacją publiczną i lotów po kraju czy kilometrówki lub przejazdów taksówkami rozliczanymi w ramach ryczałtu na biuro poselskie.
Tymczasowy rząd Morawieckiego nie potrwa długo, ale odprawa będzie się należeć
Trudno oszukać sejmową arytmetykę - choć misję utworzenia rządu dostał Mateusz Morawiecki, to na jej powodzenie raczej nie ma możliwości. Decyzja prezydenta Andrzeja Dudy oznacza jednak szansę na kilkanaście tysięcy złotych ekstra dla członków tymczasowego rządu.
Witek straci prawo do VIP-owskiej opieki zdrowotnej
"Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej, Marszałkowi Sejmu, Marszałkowi Senatu, Prezesowi Rady Ministrów, małżonkom tych osób oraz członkom rodzin będącym na ich utrzymaniu przysługuje prawo do świadczeń opieki zdrowotnej w razie nagłego zachorowania lub urazu, wypadku, zatrucia lub konieczności natychmiastowego leczenia szpitalnego" - mówi art. 5a ustawy o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe.
Nie jest tajemnicą, że najważniejsze osoby w państwie są leczone w najlepszych rządowych klinikach należących do resortu spraw wewnętrznych oraz obrony narodowej. Chodzi o szpital MSWiA przy ul. Wołoskiej w Warszawie oraz szpital przy ul. Szaserów (Wojskowy Instytut Medyczny - Państwowy Instytut Badawczy).
JM
