REKLAMA
ZASADY PROMOCJI

Ekspert o imigrantach: prawica projektuje na Polskę sytuację znaną nam z Zachodniej Europy, grając na ludzkich lękach

2025-08-03 12:00
publikacja
2025-08-03 12:00

Migracja może oznaczać zarówno szanse, jak i wyzwania; jednak skala tych wyzwań, z którymi mierzymy się w Polsce, jest raczej wyolbrzymiona – wskazuje socjolog prof. Krzysztof Podemski. Przestrzega przed straszeniem migrantami i normalizacją „bojówek” samowolnie ochraniających ulice.

Ekspert o imigrantach: prawica projektuje na Polskę sytuację znaną nam z Zachodniej Europy, grając na ludzkich lękach
Ekspert o imigrantach: prawica projektuje na Polskę sytuację znaną nam z Zachodniej Europy, grając na ludzkich lękach
/ Straż Graniczna

W połowie lipca w całej Polsce odbyły się manifestacje przeciwko nielegalnej imigracji. Z kolei 11 października PiS zapowiada kolejny marsz, do wzięcia udziału, w którym wzywa „wszystkie siły patriotyczne”.

Ponowne podjęcie kwestii nielegalnej migracji stało się jednym z centralnych tematów politycznych w kraju i zmobilizowało liczne grupy społeczne do protestów ulicznych. Wywołało ono niepokój nie tylko wśród cudzoziemców, którzy dotarli do kraju legalnie, lecz także wśród obywateli Polski różnego pochodzenia etnicznego.

Socjolog z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, prof. Krzysztof Podemski, zauważa, że chociaż migracja jest globalnym wyzwaniem, migranci w Polsce wciąż stanowią stosunkowo niewielką część społeczeństwa – najwyżej około 6-7 proc.

Jego zdaniem, takie liczby i skala problemów z nimi związanych nie uzasadniają radykalnej retoryki politycznej.

- Migracja może oznaczać zarówno szanse, jak i wyzwania. Jednak skala tych wyzwań, z którymi mierzymy się w Polsce, jest raczej wyolbrzymiona – zaznacza naukowiec.

Pytany o trudności związane z przybyszami, Podemski ocenił, że obecność migrantów może wywoływać pewne napięcia, szczególnie na rynku pracy oraz w sferze relacji interpersonalnych, zwłaszcza matrymonialnych, którym często nie poświęcano wystarczającej uwagi.

- Niemniej jednak migranci z jednej strony w wielu obszarach wzbogacają życie społeczne i kulturalne w Polsce, a z drugiej – często ratują rynek pracy. Wkład Ukraińców – największej grupy imigrantów w Polsce – w takie branże jak opieka i hotelarstwo jest bezcenny – mówi socjolog.

- Natomiast prawicowe siły polityczne w Polsce często projektują na Polskę sytuację znaną nam z Zachodniej Europy, grając na ludzkich lękach. W socjologii to nazywa się sianiem paniki moralnej – wyjaśnia Podemski.

- Pokazują Polskę jako „wyspę bezpieczeństwa”, a jednocześnie rozpowszechniają mit o pladze przestępczości etnicznej, czego nie potwierdzają statystyki MSWiA – dodaje.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji opublikowało dane, z których wynika, że udział cudzoziemców w najcięższych przestępstwach – jak morderstwa i gwałty – maleje: w 2023 roku było 565 morderstw i 40 podejrzanych cudzoziemców; w 2024 – 503 morderstwa i 32 podejrzanych cudzoziemców; a w 2025 – 272 morderstwa i 13 podejrzanych cudzoziemców.

Natomiast dane policji z pierwszego półrocza 2025 roku wskazują, że w porównaniu z rokiem ubiegłym nieco wzrasta liczba przestępstw z nienawiści na tle rasowym, etnicznym, wyznaniowym lub homofobicznym. Jak poinformowała PAP podkom. Iwona Kijowska z Komendy Głównej Policji, w 2024 r. stwierdzono ogółem 761 takich przestępstw, a w pierwszej połowie tego roku (do końca czerwca) zanotowano ich 469.

Socjolog zwraca uwagę także na nieścisłości terminologiczne w użyciu pojęć „migrant” i „uchodźca” w debacie publicznej oraz na coraz bardziej negatywne ich konotacje w mediach. Podemski uważa, że swoją rolę w podsycaniu antyimigracyjnej histerii odgrywa też część klasy politycznej.

- Straszą nas nielegalnymi migrantami, ale niemal nikt nie wspomina o tym, że działania tzw. „patrolów” i „bojówek”, które samowolnie ochraniają ulice i przejścia, są też nielegalne.

W ocenie socjologa, antyimigracyjny wigilantyzm (obywatelski ruch samoobrony – PAP) zwiększa poziom napięć społecznych, obniża zaufanie do instytucji państwowych i sprzyja radykalizacji działań w polityce migracyjnej.

Podemski uważa, że pogorszenie stosunku Polaków do obcokrajowców może spowodować spadek atrakcyjności Polski jako miejsca do życia i pracy, co w perspektywie długoterminowej będzie miało negatywny wpływ na poziom innowacyjności i rozwój gospodarczy kraju.

Swoje obawy w związku z antyimigracyjną retoryką wyrazili już przedstawiciele społeczności romskiej i wietnamskiej. Zaapelowali do premiera Donalda Tuska o stanowczy sygnał władz, że w Polsce nie ma przyzwolenia na dyskryminację, rasizm czy ksenofobię.

Na dzień przed protestami środowisk prawicowych w lipcu, ukraińskie przedstawicielstwo Rzecznika Praw Obywatelskich w Polsce wezwało obywateli Ukrainy do powstrzymania się od udziału w masowych zgromadzeniach. Z podobnym przesłaniem zwróciły się do swoich pracowników ambasady Stanów Zjednoczonych, a także Japonii w Polsce.

Ukrainka Natalia, która przyjechała do Polski sześć lat temu na stypendium naukowe powiedziała PAP, że dostrzega zmiany w postawie Polaków wobec Ukraińców. - Od powściągliwości, przez solidarnościowy entuzjazm, po, niestety, skrajnie negatywne reakcje. Teraz wolę nie mówić po ukraińsku w komunikacji miejskiej ani nie pisać proukraińskich komentarzy w mediach. Nie dlatego, że się boję, tylko po to, aby chronić swoje siły emocjonalne – powiedziała kobieta.

Z badania Deloitte, przeprowadzonego na zlecenie Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców (UNHCR), wynika, że obecność uchodźców z Ukrainy w 2024 wygenerowała 2,7 proc. PKB Polski. Stało się to możliwe, gdyż, według UNHCR, stopa zatrudnienia wśród uchodźców wojennych wynosi 69 proc., co stanowi niewiele mniejszy odsetek w porównaniu do obywateli Polski (75 proc.). Jednak pozytywny przekaz dotyczący migrantów w Polsce dociera nie do wszystkich i coraz częściej ustępuje narracji o nadużyciach i niewdzięczności, zwłaszcza ze strony Ukraińców, oraz o ciężkich przestępstwach popełnianych przez osoby z państw o odmiennych kulturach.

- Niestety, sama doświadczyłam, jak działają stereotypy i jak nas wszystkich Ukraińców wrzucano do jednego wora - powiedziała PAP Natalia z Ukrainy. - Czasem wydaje się, że na przykład stosunek właściciela mieszkania, które wynajmuję, zmienia się nie przez nasze rozmowy, lecz z powodu zmiany przekazów o Ukraińcach w telewizji albo pogorszenia relacji między państwami – dodała.

Wiktoria, inna Ukrainka, która przyjechała do Polski po lutym 2022 roku, a teraz pracuje tu i płaci podatki, narzeka na to, że jej poczucie bezpieczeństwa bywa zagrożone.

- Podczas jednej sytuacji w komunikacji hejtujące komentarze były skierowane przeciwko młodym chłopakom (Ukraińcom – PAP), co jeszcze byłoby pół biedy. Jednak pewnego razu, na moich oczach, mężczyzna i kobieta obrzucili wyzwiskami matkę z dziećmi – opowiedziała dziewczyna.

- Na szczęście ksenofobia w internecie jeszcze nie oddaje rzeczywistego poziomu postrzegania Ukraińców. Wiele osób ma polskich przyjaciół lub partnerów. Jednak widzę, że sytuacja pogarsza się z dnia na dzień. Jestem przekonana, że bez migrantów wiele firm po prostu by upadło, co spowodowałoby spadek popytu i miejsc pracy. Nie sądzę więc, żeby Polska bez migrantów wyglądała atrakcyjnie – podsumowała Wiktoria.

Ihor Usatenko (PAP)

iua/ malk/ js/ aszw/

Źródło:PAP
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (13)

dodaj komentarz
endes
Kto ci zapłacił ekspercie za te wypociny?!…
Nasz dom urządzany sobie wg swoich reguł a nie narzucanych z zewnątrz!!!!… ta cała tzw „europejskosc” kompletnie wam i sprzedajnym politykom zlasowała globusy!!!
trollmaster2
pamiętajcie, nic tu nie można napisać o studentce z Torunia.
to_i_owo
"migranci w Polsce wciąż stanowią stosunkowo niewielką część społeczeństwa – najwyżej około 6-7 proc."
To mało???

A protestować trzeba jak będzie za poźno?
trollmaster2
ideał lewaków i globalistów jest wtedy, gdy jest to 60-70%.
endes
Trzeba być kompletnie ślepym i nie umieć wyciągać wniosków z tego co stało się na tzw Zachodzie, żeby wyciągać tak bzdurne wnioski!
yaro800
Nikt nie pisze o kosztach. Kontrole na granicy Niemieckiej cofnęły czy odmówiły wjazdu 124 osobom do tej pory. Ilu było takich, którzy zapomnieli dokumentów?
A jakie są koszty tej operacji? Same koszty będą w dziesiątkach milionów złotych. Do tego przygraniczny biznes może być do niemożliwy do odbudowania, to kolejne setki milionów
Nikt nie pisze o kosztach. Kontrole na granicy Niemieckiej cofnęły czy odmówiły wjazdu 124 osobom do tej pory. Ilu było takich, którzy zapomnieli dokumentów?
A jakie są koszty tej operacji? Same koszty będą w dziesiątkach milionów złotych. Do tego przygraniczny biznes może być do niemożliwy do odbudowania, to kolejne setki milionów przez klilka lat. PiS nigdy nie liczył się z pieniędzmi podatników, byle fajerwerki były. Niestety KO idzie w tym samym kierunku, bo społeczeństwo tego sobie życzy. Jednak jak będą firmy upadać, bo obciążenia podatkowe, ZUS są nie do utrzymania, to dopiero okaże się, że te 124 osoby nie są warte takich rozdmuchanych działań.
helixo
Noooo jak eskperty tam mówio to musi być prawda najprawdziwsza
szalom
tomitomi
jakie lęki ?? - my tutaj w Polsce , nie chcemy lewackiego , szkodliwego , kolorowego ścierwa !

to źle ?? chronimy swoje miejsce do życia - nasz dom !
samsza
https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/protesty-stop-imigracji-raport-z-polskich-miast-zdjecia/ly3486r

Jak widać na foto i po deklaracjach organizatorów czyli Konfederacji, manifestacje były, żeby nie wpuszczać żadnych imigrantów, a nie jak tu w artykule "ekspert" podaje, że w połowie lipca były manifestacje przeciwko
https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/protesty-stop-imigracji-raport-z-polskich-miast-zdjecia/ly3486r

Jak widać na foto i po deklaracjach organizatorów czyli Konfederacji, manifestacje były, żeby nie wpuszczać żadnych imigrantów, a nie jak tu w artykule "ekspert" podaje, że w połowie lipca były manifestacje przeciwko "nielegalnej" migracji.
Hasło stop "nielegalnej" migracji to hasło pisowskie, oni chcą sprowadzić miliony ludzi do pracy, bo obsługują interesy emerytów, ci mają opłacać składki na zus, z tego ma być kasa dla emerytów. PiS chce tego samego co na Zachodzie. Ich manifestacje mają dopiero być.
Ekspert co wykłada się na podstawowym zagadnieniu...

Powiązane: Imigranci w Polsce

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki