Bolesław Doliński
26.04.06
Cezary Szymanek: Gościem Radia PiN 102 FM jest dziś Bolesław Doliński
z Polskiej Izby Paliw Płynnych. Witam serdecznie.
Bolesław Doliński: Witam serdecznie, dzień dobry.
CS: Poznaje pan, co to jest?
BD: Tak poznaję, pięciozłotówka.
CS: Kiedy będziemy płacić tyle za jeden litr benzyny?
BD: Pewnie wkrótce, niestety.
CS: To znaczy?
BD: Niestety wszystko zależy od cen ropy, a nic wskazuje na to, by w najbliższym czasie one spadły, wręcz przeciwnie, od dłuższego czasu jest tendencja stałych wzrostów cen ropy. Także możemy zapomnieć chyba o niskich cenach.
CS: To wkrótce, o którym pan mówi, jeżeli chodzi o 5 złotych za jeden litr benzyny, to jeszcze w tym roku, czy dopiero w przyszłym roku, kiedy wejdzie w życie rozporządzenie, przygotowane przez Ministerstwo Finansów o wzroście akcyzy o 25 groszy na litrze?
BD: Gdyby weszło rozporządzenie w życie o wzroście akcyzy na benzynę na 25 groszy, to to się stanie oczywiście natychmiast, zaraz po wejściu rozporządzenia. Natomiast tendencje, jakie daje się zauważyć na rynku paliw, wskazują na to, że w tym roku niestety ta atmosfera wokół Iranu, nie posprzątanie do końca Iraku… właściciele ropy nie są przychylnie nastawieni do tej pozostałej części świata, to chyba w sumie spowoduje, że ropa nie będzie tańsza, a utrzymanie ropy na poziomie ok. siedemdziesięciu dolarów, nawet sześćdziesięciu kilku, to jest gwarantowane 5 złotych za litr benzyny.
CS: To pisze pan bardzo czarny scenariusz, że w tym roku jeszcze owe 5 złotych przed podwyżką akcyzy.
BD: Jest to również możliwe.
CS: W takim razie biorąc pod uwagę i zakładając rzeczywiście taki czarny scenariusz, że jeszcze w tym roku 5 złotych w związku z rosnącymi cenami ropy naftowej, i do tego jeszcze doliczmy ową podwyżkę akcyzy o 25 groszy, to siłą rzeczy jeszcze więcej niż 5 złotych.
BD: To jest też możliwe. Niestety taka jest prawda i musimy się nauczyć żyć z nietanią benzyną, tak bym to powiedział…zresztą nie tylko my, cały świat.
CS: Z drugiej strony mamy również zapowiadaną z kolei od września podwyżkę o 40 % akcyzy na gaz płynny, czyli na autogaz. Jak to się z kolei odbije na rynku?
BD: Jeśli chodzi o to rozporządzenie, które jest przygotowane, o zmianie podatków akcyzowych, to to uważam za nieporozumienie. To jest po prostu absurdalne rozporządzenie, niszczące naszą gospodarkę. Nie ma nic wspólnego ani z prawem, ani ze sprawiedliwością, więc dziwię się, że akurat ten rząd występuje z takim rozporządzeniem. Mam tu na myśli przede wszystkim potworną akcyzę na oleje opałowe. Oleje opałowe to nie są paliwa motorowe, co często niestety uchodzi jakby uwadze urzędnikom z Ministerstwa Finansów. Wszystkie polskie paliwa opałowe, produkowane w polskich rafineriach, to są polskie produkty wyprodukowane przez polskich robotnikom, stanowią jeden z najważniejszych nośników energii w gospodarce naszego kraju, i wprowadzenie akcyzy takiej, jakiej nikt nie ma na świecie ani w Europie, powoduje likwidację jakby tego rynku, co oczywiście odbije się czkawką w naszej gospodarce. Nie ma nic wspólnego z prawem, dlatego że narusza prawo, bo narusza artykuł 65 konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej, która mówi, że wszystkie podmioty gospodarcze powinny mieć równe prawa do prowadzenia gospodarki i do rynku, a tu tak się nie dzieje, ponieważ niszczy się oleje opałowe po to, abyśmy zużywali gazy, których w ogóle w Polsce nie mamy. Wszystkie gazy do Polski są importowane, bądź rurą jako gaz ziemny, bądź są przewożone jako gaz płynny, tzw. mieszaniny propanu-butanu. Chciałem tu dodać, że gazy płynne przywożone do Polski przez zachodnie koncerny przede wszystkim BPI, British Petroleum, Shella, to są koncerny brytyjskie, przez Gazpol holenderski, Statoil norweski, i częściowo przez Łukoil, te gazy przywożone do Polski są zwolnione z podatków akcyzowych, są sprzedawane poza jakąkolwiek kontrolą państwa. Fiskus tłumaczy patologią, że wprowadza tą akcyzę, bo są jakieś tam zjawiska patologiczne, bo część użytkowników - nie tak zużywa lekki olej opałowy. To my jako Polska Izba Paliw zwracamy uwagę i mówimy tak. Jeżeli w ogóle na rynku paliw istnieje dziś jakaś dłuższa szara strefa, to właśnie istnieje ona w gazie płynnym, a to dlatego, że ktoś kto kupuje gaz do butli do domu, wleje go do baku samochodu, ma zarobione 60 groszy, a po wprowadzeniu tego przepisu, o którym pan redaktor przed chwilą powiedział, zarobi 1,20, zarobi dwa razy tyle.
CS: Jaka może być cena jednego litra autogazu po wprowadzeniu tej podwyżki akcyzy jeżeli chodzi o autogaz.
BD: Ok. 3 złotych.
CS: To już nie będzie się wtedy opłacało przerabiać samochodów na instalację gazową?
BD: Może jeszcze tak, na pewno ci co mają, z tego nie zrezygnują, bo nadal gaz będzie o te kilkanaście groszy 20, 30 groszy tańszy od benzyny. Tym bardziej, że tak jak przed chwilą powiedzieliśmy, benzyna też specjalnie nie stanieje.
CS: Wróćmy jeszcze właśnie do owych cen benzyny. Wszyscy chyba dobrze pamiętamy jesień ubiegłego roku, właściwie przełom jesieni i zimy, gdy premier naciskał na spółki paliwowe w Polsce, by zeszły ze swojej marży na jednym litrze benzyny, czy teraz podobne działanie może odnieść jakiś skutek?
BD: Myślę, że to są takie chwilowe zachowania nierynkowe, nieekonomiczne. Co to znaczy, że premier naciska jakiś tam zarząd spółki. Tak nie powinna w ogóle funkcjonować gospodarka. Z tego co ja wiem, wydaje mi się, że coś wiem na ten temat, benzyny produkowane przez polski koncern, przez Orlen, czy przez Gdańsk są produkowane przy najniższej marży, a wręcz prawie przy ujemnej marży. Na benzynach się nie zarabia, bo tu panie redaktorze nie wie tego większość ludzi, że z produktami naftowymi, z węglowodorami jest tak: im one są lżejsze, tym są droższe, im są cięższe, tym są tańsze. I niestety gaz płynny LPG jest najlżejszym produktem węglowodorowym, zaraz po nim idzie benzyna i produkcja tych produktów bardzo dużo kosztuje. Także nie może producent na niej realizować dużej marży, stąd są kłopoty ze zbytem tego produktu. Bo to jest absurd, że benzyna jest tak droga, że Kowalski musi oszczędzać ją, a w tym samym czasie Orlen ma problem ze zbyciem, zresztą nie tylko Orlen, wszystkie koncerny paliwowe w Europie i w świecie mają problem ze zbyciem benzyn, i mają problem ze zbyciem gazów płynnych.
CS: Biorąc pod uwagę te rosnące ceny ropy oraz podwyżkę akcyzy, czy państwo szacowali o ile może spaść spożycie surowca, czyli spożycie benzyny w Polsce? Czy może w ogóle wystąpić taka tendencja?
BD: Trudno powiedzieć…na pewno będziemy musieli oszczędzać. Na pewno ci, którzy nie mają zamożnej kieszeni, będą musieli oszczędzać na wszystkich paliwach zresztą, bo to samo będzie dotyczyło olejów napędowych, czy tak ja wspomnieliśmy wcześniej olejów opałowych. Przyszedł czas na oszczędzanie, niestety na płynnych nośnikach energii. Trzeba będzie oszczędzać, będą one drogie, odbije się to na gospodarce w jakiś sposób, nie natychmiast, ale w pewnej perspektywie czasu przełoży się na ceny wszystkich naszych produktów niestety.
CS: Dziękuję bardzo, gościem Radia PiN był dziś Bolesław Doliński
z Polskiej Izby Paliw Płynnych. Dziękuję.
BD: Dziękuję