REKLAMA

Dzień z życia zarządzającego funduszem inwestycyjnym

2016-05-10 06:00
publikacja
2016-05-10 06:00

Rynkowa mądrość mówi, aby nie inwestować cudzych pieniędzy. Zarządzający funduszami pieniądze swoich klientów inwestują jednak na co dzień. Jak podejmują decyzję, jak wygląda ich dzień pracy i jak wygląda kwestia odpowiedzialności - o tych zagadnieniach w rozmowie z Bankier.pl opowiada Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI, jeden z prelegentów na zbliżającej się konferencji WallStreet20.

Dzień z życia zarządzającego funduszem inwestycyjnym
Dzień z życia zarządzającego funduszem inwestycyjnym

Adam Torchała, Bankier.pl: Czy dzień osoby zarządzającej funduszem zaczyna się w jakiś szczególny sposób?

fot. SZYMON LASZEWSKI / / FORUM

Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI: Zazwyczaj podobnie, a więc od lektury informacji dostępnych w prasie i mediach elektronicznych oraz spływających analiz dotyczących rynków lub sytuacji konkretnych spółek. Ten etap wstępny trwa u nas zwykle od godziny 7 do 9. Później na bazie tych informacji wysyłane są pierwsze zlecenia.

Z jakich źródeł informacji Państwo korzystają?

Prasa finansowa, taka jak „Puls Biznesu”, „Parkiet”, „Rzeczpospolita” czy w nieco mniejszym stopniu „Gazeta Wyborcza” oraz „DGP”. Ponadto Reuters, choć wiele podmiotów w branży korzysta także z Bloomberga. Z polskich stron internetowych odwiedzamy m.in. stooq.pl.

Jak wygląda proces decyzyjny prowadzący do inwestycji w konkretne aktywa?

Mamy określone procedury postępowania dotyczące poszczególnych rodzajów aktywów. W przypadku akcji jesteśmy podzieleni na sektory, w których znajduje się kilka spółek z Polski oraz te najważniejsze z regionu. Zarządzający spotyka się z przedstawicielami spółki i przygotowuje analizę jej dotyczącą. Następnie rozsyła ten dokument wraz z rekomendacją do pozostałych osób wchodzących w skład Komitetu Inwestycyjnego, który u nas składa się z 7 członków. Komitet dyskutuje na temat materiału, wyciąga wnioski i jeżeli pomysł jest godny realizacji, daje zarządzającym zielone światło. Zarządzający nie ma jednak przymusu skorzystania z tego przyzwolenia.

Jeżeli chodzi o metody wyceny to głównie skupiamy się na prostych metodach, takich jak wskaźniki P/E i EV/EBITDA, a w przypadku spółek nieruchomościowych użyteczny jest wskaźnik P/NAV albo w uproszczeniu P/BV.

Konkurs "Decyzja kupna"

Redakcja Bankier.pl ma do rozdania dwie wejściówki (Pakiet Silver) na konferencję Wall Street 20 organizowaną przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Osoby chcące otrzymać wejściówki zapraszamy do naszego konkursu.

Aby wziąć udział, prosimy o przesłanie na adres konkurs@bankier.pl krótkiego (do 1000 znaków) opisu sposobu podejmowania decyzji o kupnie akcji lub innego instrumentu finansowego.

Opisy należy przesyłać do 12 maja 2016 r. do godziny 8:00. Nagrodzone zostaną najbardziej kreatywne i ciekawe odpowiedzi.

Przeczytaj regulamin ogólny konkursu.

Fundusz nie jest klientem detalicznym, Państwa zlecenia są stosunkowo duże. Jak rozwiązują Państwo problem podbijania/zbijania cen podczas transakcji?

Generalnie jeżeli coś kupujemy/sprzedajemy, to staramy się to robić w transakcjach blokowych, czyli dajemy do biura maklerskiego zlecenie, a ono obdzwania instytucje, które mogą potencjalnie być drugą stroną transakcji. W przypadku spółek dużych, gdzie płynność obrotu jest wysoka, transakcje możemy bez istotnego wpływu na notowania przeprowadzać standardowo na rynku.

Warto tutaj dodać, że jesteśmy podmiotem mało handlującym. Generowany przez nas wolumen obrotu akcjami nie jest wysoki.

Jak Państwo podchodzą do kwestii odpowiedzialności? Inwestują Państwo przecież cudze pieniądze.

Własne środki również inwestujemy w nasze fundusze, wspólnie zarządzamy więc środkami osobistymi i środkami naszych klientów. Jeżeli chodzi o odpowiedzialność, to do każdego funduszu przypisane są osoby, które zarządzają i to one ponoszą odpowiedzialność za wyniki inwestycyjne. Objawia się to m.in. ścisłym powiązaniem końcoworocznej premii z osiągniętymi wynikami. W szczególności dotyczy to opłaty zmiennej (success fee) za zarządzanie danym funduszem.

Konferencja WallStreet 20

Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych zaprasza na dwudziestą, jubileuszową konferencję WallStreet - największe spotkanie inwestorów indywidualnych w Polsce.

Gościem specjalnym konferencji będzie Dariusz Miłek, założyciel oraz prezes CCC SA. Na konferencji wystąpią także: Joe DiNapoli - światowej sławy trader, prof. zw. dr hab. Małgorzata Zaleska – prezes Giełdy Papierów Wartościowych, Wojciech Białek - główny analityk CDM Pekao SA, Sebastian Buczek - Prezes Zarządu Quercus TFI S.A., Grzegorz Zalewski - Dom Maklerski BOŚ S.A.

Dowiedz się więcej na temat konferencji oraz możliwości uczestnictwa w niej.

Bankier.pl jest głównym partnerem medialnym konferencji.

Czy zarządzający przychodzi sobie na 8 godzin do pracy i później może spokojnie zasiąść w domu w fotelu, czy może jednak cały czas pozostaje „pod telefonem”?

Z reguły pracujemy dłużej niż 8 godzin. Większość z nas do pracy przychodzi między godziną 7 a 8.30 i opuszcza biuro około 17, czasami później. Natomiast po pracy zapewne każda osoba jakąś większą lub mniejszą łączność z rynkami ma, ale to już indywidualna sprawa. Nie składamy jednak zleceń po godzinie 17, nie działamy aktywnie np. na rynku amerykańskim, który wymagałby takich działań.

No właśnie, może Pan zasnąć bez sprawdzenia końcowego wyniku sesji na Wall Street?

Ja osobiście nie śledzę zamknięcia w Nowym Jorku. Staram się w pewnym momencie dnia od tego wszystkiego odłączyć. Z doświadczenia wiem, że takie śledzenie niewiele daje i człowiek się tylko przejmuje i nie może spokojnie spać. Oczywiście wszystko jest nadrabiane rano. Gdy przychodzę do pracy o 7, to widzę nie tylko to co wydarzyło się poprzedniego dnia w Stanach, ale również znam wyniki z otwarcia rynków w Azji.

Ile monitorów stoi na Pańskim biurku?

Jeden.

Więc ten mit o kilku monitorach to przesada?

Ja po prostu tylu ich nie potrzebuję. Natomiast niektórzy zarządzający czy analitycy potrafią mieć i 8 monitorów. To już jednak kwestia tego, czy ktoś lubi mieć dużo rzeczy na biurku, czy nie. Ja wolę mieć mało.

Gdyby z perspektywy czasu mógł Pan porównać pracę zarządzającego funduszem z pracą prezesa funduszu…

W moim przypadku nie ma istotnej różnicy. Akurat jestem i analitykiem, i zarządzającym, i dyrektorem inwestycyjnym, i prezesem. Najwięcej czasu poświęcam na analizę i zarządzanie funduszami i portfelami w ramach usługi asset management. To jest właśnie ta część, która pochłania większość mojego dnia. Prezesem jestem przy okazji.

Rozmawiał Adam Torchała

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (19)

dodaj komentarz
~obiektywny
Na rynku powinny istnieć tyulko fundusze pobierające prowizje od wypracowywanego zysku w cuiągu r=oku, wszelkie inne nie ponoszą żadbej odpowiedzialności za swoje działania i to jest skandaliczne..
~inwestor777
Do wyboru macie ponad 2000 funduszy ETF,ale trzeba załozyć rachunek u brokera.

http://www.barchart.com/etf/marketoverview
~Michał_
To są osły i nic nie wiedzą złotówki bym nie powierzył
~ksiegowy
co jakiś czas zarządzający funduszami wylatują z roboty.....np za nie sprzedanie obligacji greckich w oczywistym momencie :-D
~wasd
W celach edukacyjnych polecam dla tych co nie mają wiedzy darmowy webinar tradera

http://independenttrader.pl/inwestowanie-w-akcje-kraje-rozwiniete-czy-rozwijajace-sie.html
~FOTO
dlaczego nie ma zdjęcja Redaktora na górze?
~mati
może ktoś powiedzieć jak wygląda sprawa dywidendy ? czy jak spółka z portfela TFI wypłaca dywidendę to idzie ona w cenę jednostki, czy TFI sobie tą część kradnie ?
~ev
"Wartość akcji + dywidenda" nie zmienia sie.
~Adam_N
Każda firma zarządzająca chciałaby mieć takiego Profesora, a nie niedoświadczonych naganiaczy z manią wyższości w tle.
Znam człowieka osobiście od 18 lat tj. od kiedy związałem się z drapieżnymi holendrami. On jako jedyny w tym kraju w 2007 roku powiedział holendrom hola hola panowie nie otworzę MiŚ, ale go zmusili i odszedł zakładając
Każda firma zarządzająca chciałaby mieć takiego Profesora, a nie niedoświadczonych naganiaczy z manią wyższości w tle.
Znam człowieka osobiście od 18 lat tj. od kiedy związałem się z drapieżnymi holendrami. On jako jedyny w tym kraju w 2007 roku powiedział holendrom hola hola panowie nie otworzę MiŚ, ale go zmusili i odszedł zakładając własną działalność w sierpniu 2007 roku. Wspomnę tylko, że do tej pory jest ignorowany przez każdą z spółek holenderskich w Polsce. Pieniądz nie obraza się w związku z tym holenderskie OFE nabyło 9,13% akcji. I taka to hipokryzja. Nie kryję, że dzięki jego (co prawda bardzo skromnym i wyważonym) wypowiedziom podjąłem w swojej karierze inwestycyjnej wiele udanych transakcji. Za topową i tak uważam zakup akcji LPP po 48zł w 2001 roku w dniu debiutu. Podziwiam do dzisiaj dobór spółek na zasadzie audytu i stwierdzenie czym prezesi jeżdżą, (ci z LPP akurat jeździli standardowymi Ford Fokus rocznik 2000). Każdemu polecam przed decyzją jakąkolwiek inwestycyjną zasięgnąć opinii sąsiadów. Kupując akcje w ofercie publicznej po 0.8zł wiosną 2008 byłem narażony na wszelką krytykę zwłaszcza wiosną 2009 kiedy kurs zaliczył dołek na poziomie 0,35, a pytany czy kupować po 9zł w 2014 roku mogłem powiedzieć, a kto wam bronił kupować wcześniej?
~buczkowaHossa
Zobaczymy na koniec 2016 bo ten Pan pare tyg temu mówil o hossie na GPW.
Krotkowzrocznosc jest zatrwazajaca bo Pan z Qcusa wszystko odnosi do 2009 roku jakby rynek przed 2009 nie istnial.
Obawiam sie ze wiaze sie to z terminem kiedy Qcusa zaczal byc notowany i chyba kiedy zaczal dzialac. Udalo sie dobrze wejsc to zyski do 2011
Zobaczymy na koniec 2016 bo ten Pan pare tyg temu mówil o hossie na GPW.
Krotkowzrocznosc jest zatrwazajaca bo Pan z Qcusa wszystko odnosi do 2009 roku jakby rynek przed 2009 nie istnial.
Obawiam sie ze wiaze sie to z terminem kiedy Qcusa zaczal byc notowany i chyba kiedy zaczal dzialac. Udalo sie dobrze wejsc to zyski do 2011 byly duze, potem nie bylo juz tak kolorowo. Po co placic oplaty zarzadzajacym skoro samemu mozna to samo generowac bo w hossie kazdy praktycznie zarabia.
Jakby w bessie generowali z 30% -50% zysku to szacun ale niestety tak nie bylo wiec po co ta medialna sciema.
Zobaczymy te hosse Panie Buczek do konca roku I się przypomnimy.

Powiązane: Inwestowanie

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki