Rosnący popyt na budownictwo jednorodzinne i domki rekreacyjne sprawił, że kwoty płacone w 2020 r. za parcele wzrosły od kilkunastu do kilkudziesięciu procent w skali roku. Nie inaczej było na Mazurach, gdzie za zabudowane działki płacono nawet 2300 zł/mkw. Jak jednak wynika z danych Cenatorium, za 85 proc. parcel pod zabudowę kupionych w 2020 r. zapłacono mniej niż 100 zł/mkw.


Jak wynika z danych Cenatorium, w 2020 r. 50 proc. działek niezabudowanych położonych na Mazurach zostało sprzedanych za cenę poniżej 50 zł/mkw. W przypadku co trzeciej transakcji ostateczna cena zawarła się pomiędzy 50 a 100 zł/mkw.
– Ceny rozpoczynają się nawet od 10 zł/mkw. i na takie okazje można trafić nawet w promieniu do 500 metrów od linii brzegowej mazurskiego jeziora – mówi Anna Karaś, starszy analityk ds. rynku nieruchomości Cenatorium.
Z drugiej jednak strony, jak wynika z danych Cenatorium, ceny najdroższych działek pod zabudowę sięgają 700 – 800 zł/mkw.
– Są to pojedyncze nieruchomości, prestiżowo zlokalizowane np. w Giżycku – zauważa Anna Karaś. – Nie oznacza to jednak, że i w tej okolicy nie można znaleźć dobrych okazji. Choćby w położonych nieopodal Giżycka Wilkasach średnia cena transakcyjna działki pod zabudowę w latach 2019 – 2020 wyniosła 93 zł/mkw., przy czym ceny transakcyjne zaczynały się od 13 zł/mkw. Z kolei w Giżycku najniższa cena transakcyjna wyniosła 47 zł/mkw. i dotyczyła działki położonej niecałe 500 m od jeziora Niegocin – dodaje.
Najdroższe transakcje w przeliczeniu na metr kwadratowy dotyczą okolic jeziora Tałty, Giżycka, Mikołajek. W 2020 r. za działki usytuowane w pobliżu jezior i jednocześnie zabudowane płacono nawet powyżej 2000 zł/mkw., co w większości przypadków owocowało ostatecznymi kwotami powyżej 1 mln zł.
– Transakcje powyżej 2 mln zł to jednak rzadkość, nawet w przypadku zabudowanych działek. Średnia cena transakcyjna za zabudowaną parcelę położoną do 500 m od jeziora wynosiła 401 tys. zł – zdradza Anna Karaś. – Patrząc na dzisiejsze ceny mieszkań w dużych miastach nie wydaje się to być wysoką ceną – dodaje.
Aż 47 proc. wszystkich działek, za które płacono poniżej 100 zł/mkw. położonych było maksymalnie 500 m od linii brzegowej mazurskiego jeziora.
Im bliżej jeziora, tym drożej
Rzecz jasna, im działka położona jest bliżej linii brzegowej jeziora, tym jest droższa. Zgodnie z danymi Cenatorium, działki pod zabudowę jednorodzinną położone mniej niż 500 m od brzegu jeziora są średnio o 54 proc. droższe niż parcele położone co najmniej 2 km od linii brzegowej. W pierwszym przypadku średnia cena transakcyjna w 2020 r. wynosiła 80 zł/mkw., w drugim 52 zł/mkw.
Większe różnice panują na rynku działek zabudowanych domami jednorodzinnymi. Parcele położone mniej niż 500 m od brzegu jeziora kosztowały w 2020 r. średnio 333 zł/mkw. Za grunty położone od 500 m do 2 km od linii brzegowej płacono średnio 238 zł, a za parcele zabudowane domami leżące co najmniej 2 km od jezior średnio 164 zł/mkw.
Drożej niż rok wcześniej, ale nie najdrożej w Polsce
Średnie ceny działek położonych ściśle w Krainie Wielkich Jezior Mazurskich były w 2020 r. zatem wyższe od średniej dla całego woj. warmińsko-mazurskiego. W IV kw. 2020 r. za działki położone w województwie płacono średnio 77 zł/mkw. – o 16 proc. więcej niż rok wcześniej. Spośród ośmiu województw analizowanych przez Cenatorium była to najniższa średnia cena transakcyjna.
Wzrost cen działek położonych również na Mazurach związany jest m.in. z rosnącym popytem na nie. Jak wynika z danych Metrohouse, boom na parcele rozpoczął się jeszcze w pierwszej połowie 2020 r., a więc w czasie, gdy w Polsce szalała pierwsza fala pandemii koronawirusa. Wzrost oglądalności działek rekreacyjnych w porównaniu do analogicznego okresu 2019 r. wzrósł wówczas o 250 proc.
Popyt zachęca do podnoszenia cen
Na rekordowe zainteresowanie działkami budowlanymi położonymi na Mazurach zwracają uwagę także agenci nieruchomości.
– Powodzeniem cieszą się zarówno działki zabudowane domkami rekreacyjnymi oraz te niezagospodarowane. W dobie pandemii popularnością cieszą się zwłaszcza tereny w sąsiedztwie lasów i jezior w małych urokliwych miejscowościach, tych turystycznych oraz mniej znanych i kameralnych – stwierdziła w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Marta Śliwińska, dyrektor agencji Metrohouse w Iławie. – Klienci oczekują dobrej komunikacji z trasami szybkiego ruchu, żeby ułatwić weekendowe wypady na działkę. Ważny jest też dostęp do internetu i zasięgi LTE umożliwiające pracę zdalną – dodaje.




























































