W wypowiedzi szefa MSZ znalazło się wiele kłamstw i manipulacji - ocenił w czwartek w Sejmie prezydent Andrzej Duda, komentując informację szefa MSZ Radosława Sikorskiego dotyczącą kierunków polityki zagranicznej. Podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.


W czwartek szef MSZ Radosław Sikorski przedstawił w Sejmie informację na temat polskiej polityki zagranicznej w 2024 r. Informacji szefa polskiej dyplomacji przysłuchiwali się w Sejmie m.in. prezydent Andrzej Duda, premier Donald Tusk i pozostali członkowie rządu. Po wystąpieniu ministra Sikorskiego prezydent wystąpił na briefingu.
Prezydent powiedział, że "nieco ze zdumieniem i dużym rozczarowaniem" przyjął zwłaszcza początek wystąpienia szefa MSZ. Według niego po pierwszych słowach Sikorskiego o wspólnym budowaniu polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, "nastąpił atak na politykę, która była prowadzona przez ostatni rząd w ciągu poprzednich ośmiu lat".
"W moim przekonaniu (ten atak był) absolutnie bezpodstawny, w którym było bardzo wiele kłamstw, manipulacji i po prostu zwykłych nieprawd, ale przede wszystkim dzielący Polaków, tworzący jakiś zupełnie niepotrzebny nam w polityce zagranicznej w tych najważniejszych kwestiach konflikt polityczny" - powiedział prezydent.
"U mnie osobiście te słowa ministra wzbudziły po prostu zwykły niesmak, zwłaszcza, że było tam bardzo wiele nieprawdy, żenujących stwierdzeń, które trudno nazwać inaczej niż jakąś czystą propagandą, manipulacją. Muszę powiedzieć, że z zażenowaniem przyjąłem tę część wystąpienia ministra" - zaznaczył Andrzej Duda.
Polskie interesy powinny być godnie reprezentowane; przykładem jest nowoczesny i wspaniały budynek ambasady RP w Berlinie, o budowie którego zdecydowano w ostatnich ośmiu latach - podkreślił prezydent Andrzej Duda, komentując informację MSZ o zadaniach polityki zagranicznej na 2024 r.
"Najważniejsze jest to, żeby polskie interesy były godnie reprezentowane. I chciałbym, żeby pan minister Sikorski nie wracał do polityki, którą kiedyś prowadził, kiedy poprzednio był ministrem spraw zagranicznych - wyprzedawania polskich nieruchomości poza granicami i likwidowania polskich placówek dyplomatycznych" - powiedział Andrzej Duda.
Prezydent podkreślił, że przez ostatnie osiem lat starano się odtwarzać placówki dyplomatyczne. "I cieszę się bardzo, że pan minister Sikorski dzisiaj tak bardzo mocno akcentuje, że będzie wkrótce otwarta nowa polska ambasada w Berlinie przy Unter den Linden, na absolutnie jednej z głównych ulic Berlina, blisko ambasady amerykańskiej" - powiedział.
"Pięknie zaprojektowany, nowoczesny, wspaniały budynek, w którym i którym będziemy na pewno godnie reprezentowani. To są decyzje, które zostały podjęte w ciągu ostatnich ośmiu lat i zrealizowane w ciągu ostatnich ośmiu lat" - zaznaczył prezydent, dodając, że w MSZ "głośno mówi się", że Radosław Sikorski zamierzał sprzedać działkę, na której dzisiaj ten budynek stoi.
"Na szczęście w tym miejscu zbudowano nową polską ambasadę, bo jest to miejsce bardzo godne i ważne w Berlinie. I cieszę się, że Polska tym budynkiem także będzie w Berlinie godnie reprezentowana, tak jak powinno być reprezentowane duże państwo w sąsiedztwie Republiki Federalnej Niemiec" - podsumował prezydent.
Musimy uczynić wszystko i my - jako Polacy - i działając w ramach wspólnoty międzynarodowej i cała wspólnota międzynarodowa wolnego świata, aby Rosja nie zwyciężyła na Ukrainie - powiedział w czwartek w Sejmie prezydent Andrzej Duda. Nie wolno dopuścić do rosyjskiego zwycięstwa na Ukrainie - dodał.
"Musimy uczynić wszystko i my - jako Polacy - i działając w ramach wspólnoty międzynarodowej i cała wspólnota międzynarodowa wolnego świata, aby Rosja nie zwyciężyła na Ukrainie" - podkreślił Duda.
Jak mówił, "nie wolno dopuścić do rosyjskiego zwycięstwa na Ukrainie". "Wiemy o tym, że odrodził się rosyjski imperializm. Trzeba ten imperializm za wszelką cenę zatrzymać. Taki jest dzisiaj najważniejszy cel, który ja realizuję właśnie poprzez spotkania z przedstawicielami Stanów Zjednoczonych, z prezydentem Stanów Zjednoczonych, z ważnymi członkami amerykańskiej administracji, z ważnymi przedstawicielami amerykańskiej sceny politycznej. Stąd spotkania w Białym Domu, stąd także spotkania w Kongresie i spotkania z amerykańskimi politykami" - zaznaczył prezydent.
Dodał, że musimy realizować to także i na forum europejskim. (PAP)
autor: Edyta Roś, Olga Łozińska
ero/ oloz/ itm/