W 2021 r. Polacy rozpoczęli budowę 3196 domów jednorodzinnych bez ubiegania się o pozwolenie budowlane, a jedynie w oparciu o zgłoszenie. Choć to najlepszy wynik od czterech lat, ich udział wśród nowo budowanych domów jednorodzinnych wciąż nie przekracza 3 proc. i tylko nieznacznie przekroczył poziom błędu statystycznego.


Ubiegły rok był rekordowym na placach budów domów jednorodzinnych. Inwestorzy indywidualni po raz pierwszy w historii rozpoczęli budowę ponad 100 tys. domów (106 068 i + 17,5 proc. r/r). Jeszcze mocniej względem 2020 r. wzrosła liczba rozpoczętych budów w oparciu o zgłoszenie, czyli takich, w przypadku których nie trzeba zatrudniać kierownika ani prowadzić dziennika budowy. W całym 2021 r. Polacy rozpoczęli w ten sposób budowę 3196 domów jednorodzinnych, co przełożyło się na 67-procentowy wzrost.
Najwięcej od trzech lat, ale wciąż mało
Choć udział domów budowanych bez uzyskiwania pozwoleń, czyli do ubiegłego roku maksymalnie 35-metrowych, był najwyższy od trzech lat, to wciąż nie zbliżył się do poziomu notowanego przed 2018 r. i nie przekroczył 3 proc. Dla porównania, jeszcze w 2016 r. domów budowanych w oparciu jedynie o zgłoszenie było blisko 5,4 tys. (5,5 proc.), z kolei rok wcześniej rozpoczęto w ten sposób budowę niespełna 5 tys. domów, co przełożyło się na 6-procentowy udział w liczbie wszystkich rozpoczętych budów domów jednorodzinnych.


Niemal co czwarta budowa w oparciu o zgłoszenie miała miejsce na Mazowszu (716 budów). Próg dwustu domów, których budowę rozpoczęto bez pozwolenia, a w oparciu o zgłoszenie zanotowano jeszcze w woj. wielkopolskim (511), pomorskim (412), świętokrzyskim (225) i śląskim (265). Dla porównania, na Podlasiu zanotowano jedynie 28 takich budów, na Lubelszczyźnie 31, a na Warmii i Mazurach 47.
Patrząc na udział tego typu budów wśród wszystkich rozpoczętych budów domów jednorodzinnych, najrzadziej na domy bez pozwoleń decydowano się w Polsce południowo – wschodniej, a konkretniej w województwach: lubelskim, podkarpackim, podlaskim i małopolskim, w których udział tego typu budów nie przekroczył 1 proc. Na drugim biegunie znalazło się woj. świętokrzyskie, gdzie współczynnik ten wyniósł 6,1 proc.
„Polski ład” ułatwieniem? Niekoniecznie
Funkcjonujące od blisko dwóch miesięcy przepisy mają sprawić, że te liczby znacząco urosną. W „Polskim ładzie” umożliwiono bowiem budowę dwukrotnie większych – 70-metrowych domów jedynie w oparciu o pozwolenie. Usunięcie dotychczasowego ograniczenia w postaci 90 mkw. maksymalnej powierzchni użytkowej sprawi jednak, że w rzeczywistości dwukondygnacyjny dom budowany bez jakiejkolwiek kontroli wyłącznie w oparciu o zgłoszenie będzie mógł mierzyć nawet 140 mkw. a dodatkowo być powiększony o antresolę.
Eksperci nie mają jednak złudzeń, że nowe przepisy najprawdopodobniej nie przełożą się na budowlany boom, ponieważ są one jedynie częściowym ułatwieniem i zawierają spoko istotnych barier dla potencjalnych inwestorów.
Jak wynika z zapisów zawartych w „Polskim ładzie”, możliwość budowy bez pozwolenia domu o maksymalnej powierzchni zabudowy 70 mkw. ma służyć jedynie inwestorom indywidualnym budującym dla zaspokojenia własnych potrzeb mieszkaniowych. Jeśli inwestor wbrew oświadczeniu nie zamieszka w domu wybudowanym w oparciu o zgłoszenie, będzie mu grozić nawet osiem lat więzienia.
Ustawa nie konkretyzuje jednak, jak długo taki zamiar powinien istnieć i tym samym, jak długo inwestor będzie musiał mieszkać w wybudowanym bez pozwolenia domu.
Co równie istotne, w opinii ekspertów i budowlańców, domy budowane w ten sposób mogą być w przyszłości niebezpieczne.
– To rozwiązanie należy ocenić skrajnie negatywnie. Domy o powierzchni sięgającej nawet 200 mkw. budowane bez żadnej kontroli pogłębią chaos przestrzenny w gminach i mogą zagrażać środowisku – oceniał jeszcze przed ostatecznym wejściem nowych przepisów w życie Sebastian Juszczak, prawnik Polskiego Związku Firm Deweloperskich.
Jak z kolei ocenia Mariola Berdysz, dyrektor Fundacji Wszechnicy Budowlanej, zagrożeniem może być także pozbawienie organów administracji architektoniczno-budowlanej jakiejkolwiek kontroli zarówno na etapie projektu jak i podczas budowy. Zgłoszenie budowy obecnie opiera się bowiem wyłącznie na oświadczeniu inwestora, że budowa będzie przeprowadzona zgodnie ze sztuką.
Względem dotychczasowych przepisów ograniczeniu uległa także liczba stron biorących udział w postępowaniu. Pominięci zostali m.in. sąsiedzi, którzy o budowie dowiedzą się dopiero w chwili jej rozpoczęcia. Jeśli pojawi się zastrzeżenie, że inwestycja może oddziaływać niekorzystnie na ich nieruchomość, nie będą mieli możliwości wniesienia zastrzeżeń. Te będą mogły pojawić się dopiero w momencie, gdy dom zbudowany bez pozwolenia będzie już stał.