Czy planowana likwidacja Otwartych Funduszy Emerytalnych to zagrożenie dla rynku obligacji korporacyjnych? O tym w rozmowie z Bankier TV mówi Piotr Ludwiczak, ekspert DM Michael/Ström.


- Uważam, że obligacje korporacyjne są interesującą inwestycją. Porównując je z obligacjami skarbowymi, na pewno dają one więcej zarobić. Wiąże się to też z większym poziomem ryzyka, które inwestor musi zaakceptować. Ostatnio mamy też do czynienia ze spadkami na rentownościach polskich obligacji skarbowych, co powoduje, że różnica między rentownością obligacji korporacyjnych a obligacji skarbowych zwiększyła się - mówi Piotr Ludwiczak.
- Obrót na rynku akcyjnym i liczba IPO w ostatnim czasie spada. Jeżeli te tendencje utrzymają się, to w tym roku będziemy mieli do czynienia z 50-proc. spadkiem debiutów na GPW. W przypadku obligacji korporacyjnych obrót sesyjny od 2015 r. ustabilizował się, ale w tym roku mamy do czynienia z dużymi obrotami pakietowymi - od stycznia do lipca na obligacjach korporacyjnych mieliśmy mniej więcej tyle obrotu, co w całym ubiegłym roku, także tutaj jest potencjał - ocenia analityk.
- Na koniec lipca br. aktywa netto OFE wyniosły 138 mld zł, z czego ok. 104 mld zł stanowiły akcje. Pozostałe 34 mld zł zostałyby znacjonalizowane, i z nich 9 mld zł stanowiły obligacje korporacyjne. Nie uważam, żeby zmiany w systemie emerytalnym miały doprowadzić do jakichś wielkich zmian na tym rynku bądź spowodować problemy u któregokolwiek z emitentów. Z reguły OFE inwestowały w podmioty relatywnie duże i o relatywnie niskim ryzyku inwestycyjnym, dlatego myślę, że jeśli nie będzie OFE, to inne podmioty będą finansowały tych emitentów. Należy pamiętać, że OFE mają obligacje, które zapadają na przestrzeni kilku lat. Nawet jeśli OFE nie będą zainteresowane refinansowaniem obligacji korporacyjnych, to te zmiany na rynku będą miały charakter kilkuletni - dodaje Piotr Ludwiczak.
Rozmawiał Michał Kryński