Do smartfonów i inteligentnych zegarków podpięliśmy już prawie 7 mln kart płatniczych. To więcej niż jest kart kredytowych w Polsce. Od kilku dni klienci 6 banków mogą korzystać z kolejnej formy zbliżeniowych płatności mobilnych – Blika C. Czy w dobie powszechnej cyfryzacji płatności, wprowadzanie nowości w kartach płatniczych ma jeszcze sens?


Przeczytaj także
W bankach ścierają się dwa podejścia do tematu. Jedne instytucje inwestują jeszcze w nowinki w tradycyjnych kartach płatniczych, inne skupiają się przede wszystkim na popularyzacji rozwiązań mobilnych. Z jednej strony pojawiają się więc karty ekologiczne, biometryczne czy z personalizowaną grafiką, z drugiej - rozwiązania mobilne dające możliwość wykonywania płatności telefonami, zegarkami czy inteligentnymi opaskami sportowymi. Ostatnią nowością na tym polu jest tzw. Blik C (z ang. contactless, czyli zbliżeniowy), który w ogóle już nie potrzebuje karty do wykonywania płatności bezstykowej. Na razie to jeszcze technologiczna nowinka, ale patrząc na to jak rozpycha się Blik w Polsce, za chwilę rozwiązanie stanie się rynkowym standardem.
Mamy 7 mln kart w smartfonach
Z danych branżowego serwisu PRNews.pl wynika, że Polacy podpięli już do swoich telefonów i innych urządzeń mobilnych prawie 7 mln kart płatniczych. W ciągu roku przybyło aż 2,5 mln tego typu kart. Dane te obejmują karty HCE (np. w PKO BP czy Millennium), oraz działające w ramach mobilnych portfeli takich jak Google Pay, Apple Pay, Garmin Pay czy Fitbit Pay. Przy czym informacje na temat Apple Pay są niekompletne, bo nie wszystkie banki chcą je upubliczniać. W rzeczywistości kart podpiętych do iPhonów może o kolejne kilkaset tysięcy, a może nawet milion, więcej.
Większość kart mobilnych ma jeszcze swoje tradycyjne odpowiedniki – karty plastikowe. Karta podpięta do telefonu jest więc niejako klonem fizycznej karty płatniczej. Z technologicznego punktu widzenia posiadanie tradycyjnej karty nie jest już jednak konieczne, by płacić zbiżeniowo telefonem. Co więcej, pojawiają się pierwsze deklaracje o odejściu od klasycznych plastików. Np. fintech Twisto zapowiedział, że do roku 2024 w ogóle przestanie wydawać tradycyjne karty – zastąpią je karty wirtualne, czyli karty w formie cyfrowego zapisu. Użytkownik będzie mógł je podpiąć do telefonu i płacić za pomocą Google Pay lub Apple Pay.
ReklamaZ drugiej strony, bankowcy wciąż inwestują w innowacyjne karty płatnicze. Jedną z ostatnich nowości jest wydana przez Bank Pocztowy karta biometryczna - do wykonania płatności konieczne jest złożenie odcisku palca w odpowiednim polu na plastiku. Z kolei Credit Agricole lansuje karty ekologiczne, wykonane z surowców, które rozkładają się znacznie szybciej niż tradycyjne karty. A Revolut wprowadził właśnie plastiki, na których klienci mogą „malować” własne wzory. W którym kierunku będzie rozwijał się rynek?
Przeczytaj także
Kto raz spróbuje, nie wraca do karty
Przedstawiciele największego banku w Polsce - PKO BP - są zdania, że karta w swojej tradycyjnej plastikowej formie w przyszłości będzie miała coraz mniejsze zastosowanie. Ich zdaniem jesteśmy świadkami dynamicznego procesu cyfryzacji kart i przejmowania przez smartfony wszystkich funkcji tej tradycyjnej karty plastikowej.
– Już teraz widzimy bardzo wyraźny trend, że ci nasi klienci, którzy podłączyli karty do płatności smartfonem (IKO czy Apple Pay) lub zegarkiem (Garmin Pay lub Apple Pay) najczęściej przerzucają się niemal wyłącznie na płatności cyfrowe i praktycznie nie używają lub rzadko używają plastikowe karty – komentuje biuro prasowe banku.
– PKO Bank Polski pracuje nad nowymi rozwiązaniami dotyczącymi cyfryzacji kart płatniczych, które zwiększą wygodę i bezpieczeństwo korzystania z nich i będą jednocześnie bardzo ekologicznymi. Także uruchamiany właśnie przez PKO Bank Polski Blik zbliżeniowy jest doskonałym przykładem nowej funkcji płatniczej, która może działać bez tradycyjnego nośnika w formie karty plastikowej. Blik zbliżeniowy to połączenie nowoczesnej technologii i wykorzystanie budowanej od lat sieci akceptacji – Blika zbliżeniowego klient aktywuje bezpośrednio w aplikacji IKO na Androida i płacić nim może w Polsce i na całym świecie w sieci zbliżeniowych terminali POS z logo Mastercard – powiedział nam Paweł Placzke, dyrektor Departamentu Produktów Klienta Indywidualnego w PKO Banku Polskim.
Podobnego zdania są przedstawiciele Santandera. – Karty płatnicze w portfelach cyfrowych oraz płatności przy ich użyciu to w zasadzie powszechna praktyka rynkowa, wypierająca tradycyjne karty „fizyczne”. Dlatego, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom klientów i realizując naszą strategię pełnej cyfryzacji usług, w pierwszej kolejności zachęcamy naszych klientów do łatwego dodawania kart do portfeli cyfrowych i dokonywania płatności przy użyciu smartfona czy też np. zegarka – mówi Przemysław Dukiel, szef obszaru codzienne bankowanie w Santander Bank Polska.
– W mBanku zdecydowaliśmy się rozwijać obszar kart bez plastiku, a więc tych na urządzeniu mobilnym. To także kierunek bardzo istotny z punktu widzenia ekologii – wtóruje im Kinga Wojciechowska-Rulka z biura prasowego mBanku.
Przeczytaj także
Klient powinien mieć wybór
Czy to oznacza, że dni tradycyjnych kart płatniczych są policzone? Klasycznych rozwiązań bronią wciąż wydawcy plastików – organizacje Visa i Mastercard. Ale i one nie mają wątpliwości, że „mobile” to przyszłość.
- Polscy konsumenci są otwarci na innowacyjne formy płatności, ale zdecydowanie nie oznacza to zmierzchu plastikowych kart płatniczych w najbliższej przyszłości. Będą one dalej wykorzystywane na przykład do dokonywania płatności w krajach, gdzie płatności zbliżeniowe nie są tak rozwinięte jak w Polsce. Niezmiennie wspieramy więc transakcje kartami zarówno w postaci fizycznej, jak i cyfrowej, wierząc, że konsumenci powinni mieć możliwość wyboru tego, w jaki sposób będą zapłacić. Dążymy do tego, aby stać się platformą do zainicjowania dowolnego typu transakcji, umożliwiając bezpieczny przepływ pieniędzy dla wszystkich i wszędzie – mówi Adrian Kurowski, dyrektor Visa w Polsce.
Dodaje, że w pandemii płatności cyfrowe stały się sporym ułatwieniem, dzięki czemu część z nas zmieniła swoje nawyki zakupowo-płatnicze. – Stopniowo przekonujemy się do płacenia za zakupy smartfonem lub urządzeniami z funkcją płatniczą - aż 63% polskich konsumentów zamierza płacić za zakupy w sklepach czy restauracjach zbliżeniowo smartfonem lub inteligentnym zegarkiem – dodaje.
Fizyczna karta plastikowa pozostanie z nami jeszcze długo
Wtóruje mu Bartosz Ciołkowski, dyrektor generalny na Polskę, Czechy i Słowację w Mastercard Europe. - Popularność płatności mobilnych rośnie stabilnie, a przyczyniła się do tego z pewnością również pandemia – wygoda, bezpieczeństwo i brak konieczności wpisywania kodu PIN przy większości rozwiązań mobilnych przekonał wielu Polaków do skorzystania z tego rozwiązania. Zakładamy, że wielu z nich pozostanie przy tej formie płatności – mówi Ciołkowski. Dodaje jednak, że fizyczna karta plastikowa pozostanie z nami jeszcze długo.
- Wychodzimy z założenia, że każdy konsument powinien mieć wybór czym i jak chce płacić – w zależności od upodobań, możliwości i sytuacji. Dlatego w dalszym ciągu widzimy sens inwestowania w rozwiązania związane z tradycyjnymi kartami płatniczymi. Nie wszyscy konsumenci są bowiem gotowi na całkowitą rezygnację z korzystania z „plastiku”, inni chcą mieć dostęp do wszystkich form płatności – gotówki, „plastiku” i płatności mobilnych. Naszym zadaniem jest im ten wybór umożliwić, jednocześnie dostarczając innowacyjne, bezpieczne rozwiązania zaszyte w tradycyjnej karcie plastikowej – mówi dyrektor Mastercarda.
Karty będą bardziej eko
Obaj panowie zwracają uwagę na coraz silniejsze eko-trendy w kartach płatniczych. – W zestawie rekomendacji rozwiązań dla banków, które można zintegrować z ich aplikacjami mobilnymi uwzględniamy zarówno karty płatnicze wykonane z alternatywnych materiałów, jak i karty cyfrowe. Dlatego w tym roku Santander Bank Polska zaczął wydawać ekokarty Visa, które w 85% składają się z plastiku odzyskanego w procesie recyklingu. Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe wydają natomiast karty Visa wyprodukowane w 82% z materiałów pochodzenia roślinnego. Dzięki zmniejszeniu zużycia plastiku do produkcji kart, zmniejszony zostaje ślad węglowy – mówi Adrian Kurowski z Visy.
- Wspólnie z wydawcami kart udostępniamy konsumentom karty, które są bezpieczniejsze dla środowiska, wykonane z tworzyw sztucznych nadających się do recyklingu, pochodzenia biologicznego, bezchlorowych i degradowalnych – dodaje Bartosz Ciołkowski z Mastercarda.
Blik już bez karty
Istotną rolę w popularyzacji płatności mobilnych niewątpliwie odegra w przyszłości wspomniany już zbliżeniowy Blik. To rozwiązanie, które w ostatnich dniach wdrożyło 6 banków – Millennium, PKO BP, Santander, ING, mBank i Alior. Po raz pierwszy do płatności zbliżeniowej nie jest już potrzebna karta płatnicza – wystarczy telefon z Androidem lub HMS (Huawei) z aktywną funkcją NFC. Płatność zbliżeniowa Blikiem ma stanowić alternatywę dla tradycyjnego przepisywania kodów do terminala. Wprowadzenie płatności zbliżeniowych to efekt współpracy i wykorzystanie technologii Mastercard. Użytkownicy Blika będą płacić w ten sposób nie tylko w Polsce, ale także w każdym terminalu zbliżeniowym z logo tej organizacji płatniczej na świecie – bez potrzeby posiadania karty.