REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Czeka nas przymus pracy?

Łukasz Piechowiak2012-12-05 06:02główny ekonomista Bankier.pl
publikacja
2012-12-05 06:02

Gwarancja pracy dla młodzieży to nowy pomysł Dyrekcji Komisji Europejskiej ds. zatrudnienia i spraw społecznych, której przewodniczy członek Węgierskiej Partii Socjalistycznej Laszlo Andor. Mają być wdrażane programy, które w przeszłości pogrążyły gospodarczo niejeden kraj rad.

Pomysł jest prosty jak socjalizm. Wszyscy młodzi do 25. roku życia, którzy zakończyli kształcenie, będą mieli zagwarantowane otrzymanie pracy lub stażu do czterech miesięcy od momentu uzyskania dyplomu. Pieniądze na ten cel mają pochodzić z Europejskiego Funduszu Społecznego, czyli tego, z którego finansowane są programy typu Kapitał Ludzki. Nie byłby to nowy program, lecz dofinansowanie krajowych funduszy do walki z bezrobociem.

Rozcięty worek z pieniędzmi

 Syzyfowe prace, syzyfowe umowy »Syzyfowe prace, syzyfowe umowy

W Polsce takim workiem z pieniędzmi na "walkę z bezrobociem" jest Fundusz Pracy. Środki w nim zgromadzone pochodzą ze składek pobieranych od pracowników zatrudnionych na umowach o pracę. Co roku na konto Funduszu wpływa ok. 9-10 mld zł, z tego na "walkę z bezrobociem" wydajemy połowę.

Dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" podał za Komisją Europejską, że w Unii jest 7,5 mln młodych ludzi o statusie bezrobotnych. To, że nie pracują, kosztuje gospodarkę całej UE ok. 150 mld euro rocznie lub inaczej 1,2% PKB.

Gwarancja zatrudnienia nie jest jednak rozwiązaniem problemu. To, że z dnia na dzień z ulic znikną młodzi bezrobotni, wcale nie oznacza, że będą oni tworzyli realny PKB. Finansowanie bezsensownych robót, staży i szkoleń w dużej mierze służy tylko maskowaniu bezrobocia. Już kiedyś mieliśmy podobną sytuację - w czasach PRL stopa bezrobocia była bliska zeru, a wydajność pracy na poziomie republiki bananowej.

W Polsce co czwarty młody człowiek posiada status bezrobotnego. To jeszcze nie jest tak źle jak w Hiszpanii, gdzie prawie co drugi nie może znaleźć zatrudnienia. Niemniej zbyt niskie nakłady na walkę z bezrobociem nie są bezpośrednią przyczyną bezrobocia. Za prawdziwe przyczyny należy uznać zbyt wysokie koszty zatrudnienia oraz niską jakość kształcenia.

Czy czeka nas przymus pracy?

Pomysł KE przyniesie skutki proste do przewidzenia w zakresie gospodarczym, ale trudne do oszacowania w zakresie społecznym. Czy nie jest to przypadkiem przymus pracy? Naturalnie większość chce pracować, ale nie każdy młody człowiek ma taką ochotę. Niektórym pasuje życie na garnuszku rodziców i poszukiwanie własnej drogi do szczęścia, np. bamboccioni we Włoszech.

 Młody Polak chce być sam dla siebie szefem, ale się boi »Młody Polak chce być sam dla siebie szefem, ale się boi

Nie każdy musi mieć pracę, nie każdy chce ją podejmować za wszelką cenę. Równocześnie nie wszyscy zdeterminowani młodzi ludzie, którzy poszukują pracy, chcą mieć zagwarantowane miejsce na byle jakim stażu, na którym tylko zmarnują czas, a podatnicy - pieniądze. Takie rozwiązanie ułatwia życie na krótką metę, ale nie prowadzi do niczego dobrego.

Unia Europejska to piękna idea. Z pewnością nie wolno z niej rezygnować, bo przynosi nam ona duże korzyści. Ale nie oznacza to, że jest ona wolna od wad. Jeśli chcemy, aby UE była dobrym miejscem do życia, to musimy wytykać kosztowne i nonsensowne pomysły po to, aby przypadkiem nie stały się rzeczywistością.

Łukasz Piechowiak

Bankier.pl

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (42)

dodaj komentarz
~Caesar
"Za prawdziwe przyczyny należy uznać zbyt wysokie koszty zatrudnienia oraz niską jakość kształcenia." Dziwne, że ci sami nisko kształceni znajdują pracę w Anglii, w dodatku za spore (w porównaniu z Polską ) pieniądze...Nie o koszty zatrudnienia chodzi tylko o koszty funkcjonowania "taniego" państwa które ograbia "Za prawdziwe przyczyny należy uznać zbyt wysokie koszty zatrudnienia oraz niską jakość kształcenia." Dziwne, że ci sami nisko kształceni znajdują pracę w Anglii, w dodatku za spore (w porównaniu z Polską ) pieniądze...Nie o koszty zatrudnienia chodzi tylko o koszty funkcjonowania "taniego" państwa które ograbia pracownika i pracodawcę z olbrzymiej części wypracowanego zysku a zagrabione pieniądze marnotrawi na bzdetowe wydatki (jakoś np w przypadku 5 ciu stadionów słowo inwestycja nie pasuje...) oraz na mnożącą się jak wirus biurokracje państwowo-samorządową. Niestety stopy procentowe oraz kreatywna księgowość w dłuższej perspektywie nie dają realnych, dodatnich skutków dla rozwoju. Za to efekty ujemne mogą być katastrofalne !
~KxS
Panie Łukaszu Piechociński. Trochę WIĘCEJ ROZEZNANIA, zanim zacznie Pan krytykować pomysły na prawo i lewo. Długotrwałe bezrobocie nikomu nie służy, nie ważne jaka praca, ważne żeby młody wiedział CO TO PRACA. Dzisiaj nawet na to ma małą szansę. Pańskie "domysł" że ktośtam poprostu nie chce pracować to tylko domysł, który Panie Łukaszu Piechociński. Trochę WIĘCEJ ROZEZNANIA, zanim zacznie Pan krytykować pomysły na prawo i lewo. Długotrwałe bezrobocie nikomu nie służy, nie ważne jaka praca, ważne żeby młody wiedział CO TO PRACA. Dzisiaj nawet na to ma małą szansę. Pańskie "domysł" że ktośtam poprostu nie chce pracować to tylko domysł, który z rzeczywistością jest wspólny tylko dla ok 3% tych młodych, napewno nie dla 25% jak teraz. Co do jakości pracy - może i będzie niska, ale mała praca to też praca, przynajmniej miasta będą wysprzątane jak należy a i na budowie infrastruktury może coś ruszy.
~zdzisław
Praca jest dobrem takim samym jak dach nad głową i chleb.Praca musi być dostępna dla każdego/to nie to samo, że praca należy się każdemu/.Przed 20-40 laty w Europie zachodniej i USA panował powszechny dobrobyt i ludzie pracowali coraz krócej.Powstanie ponadnarodowych i niekontrolowanych przez nikogo instytucji doprowadziło do zadłużenia Praca jest dobrem takim samym jak dach nad głową i chleb.Praca musi być dostępna dla każdego/to nie to samo, że praca należy się każdemu/.Przed 20-40 laty w Europie zachodniej i USA panował powszechny dobrobyt i ludzie pracowali coraz krócej.Powstanie ponadnarodowych i niekontrolowanych przez nikogo instytucji doprowadziło do zadłużenia państw i pogarszania się bytu społeczeństw.
~hideo
w Europie i Polsce istnieje bezrobocie tylko dlatego, że Europa jest w tej chwili droga w porównaniu do krajów azjatyckich i dodatkowo szczególnie Polska ma skomplikowane przepisy, podatki, kontrole i korupcję, które razem całkiem skutecznie zniechęcają do inwestycji w naszym kraju, dodatkowo Chiny manipulują swoją walutą i obniżają w Europie i Polsce istnieje bezrobocie tylko dlatego, że Europa jest w tej chwili droga w porównaniu do krajów azjatyckich i dodatkowo szczególnie Polska ma skomplikowane przepisy, podatki, kontrole i korupcję, które razem całkiem skutecznie zniechęcają do inwestycji w naszym kraju, dodatkowo Chiny manipulują swoją walutą i obniżają jej wartość na rynkach światowych tylko po to by jak najdłużej utrzymywać u siebie zachodnie przedsiębiorstwa (mówił o tym Mitt Romney), a dwa sorry ale bezrobociu jesteśmy poniekąd też sami sobie winni bo brakuje nam ludzi którzy by tu otwierali przedsiębiorstwa technologiczne, dam przykłady: Niemcy konstruują (inżynieria) i produkują auta (nie tylko ale głównie, i są bardzo dobrzy w tym! dodatkowo w Niemczech nie ma minimalnej płacy co dosyć skutecznie redukuje bezrobocie), Japończycy konstruują i produkują auta i elektronikę, Chiny teraz produkują wszystko (głównie na zamówienie zachodu ale pracę mają), USA wiadomo komputery, IT, auta, samoloty itp. i stąd te kraje są bogate i bezrobocie w stosunku do Polski jest nieporównanie niższe bo u nas brakuje rodzimych przedsiębiorstw i korporacji (poniekąd wina PRL bo zachó tworzył firmy 100 lat temu a teraz ich dogonić jest baardzo trudno), ale w rozwiniętych krajach szanuje się i uwielbia ludzi którzy coś tworzą a u nas takim ludziom daje się po głowie za to że starają się coś stworzyć, Niemcy miały Ferdynanda Porsche, Panów Daimlera i Benza (założyciele Mercedesa) itd. itd. Japończycy mieli ludzi jak Akio Morita (założyciel Sony) i innych wielkich ludzi którzy założyli firmy jak Panasonic, Kiichiro Toyoda (założyciel Toyoty) do tego inni założyciele firm jak Honda, Nissan, Mitsubishi itp. itd., Amerykanie mają Billa Gatesa (Microsoft), Steva Jobsa (Apple), Larry Page i Brin (założyciele Google), Willima Boeinga (samoloty Boeing), Henrego Forda (założyciel firmy Ford) i można by tak wyliczać bardzo długo, a niestety wielkich Polaków brakuje a kolejne rządy (i nasze rodzime szkoły) wcale nie zachęcają młodych do myślenia i tworzenia własnych firm w Polsce, wszystko co lepsze mamy pochodzi z zachodu i zachód (+ Azja tzn. Japonia, Chiny i Korea Południowa-Samsung+Hyundai) czerpią z tego główne duże zyski a nam zostają okruchy i stąd mamy biedę w kraju i bezrobocie bo samemu nic nie konstruujemy i nie produkujemy w wielkich ilościach na eksport, ludzie w PL uważają że powinna być równość podczas gdy w bogatych krajach dobrobyt powstał właśnie dzięki nierówności, dzięki temu że wielu ludzi dorabiało "prywaciarzy" i ich firmy, a owi "prywaciarze" wręcz dostawali jak najprzychylniejsze warunki od rządów by tworzyć firmy (u nas rząd nie pomaga a raczej przeszkadza w tym często), i w ten oto sposób zachwycamy się dobrymi niemieckimi czy japońskimi autami czy amerykańskimi komputerami a sami nie zarabiamy nic tylko dorabiamy zachodnie firmy i paradoksalnie to jeszcze przy tym się uśmiechając ze szczęścia (bo oto mamy coś dobrego!), wiele trzeba w tym kraju zmienić na czele z podejściem i myśleniem narodu by zaczęło się coś w końcu zmieniać na lepsze a rządy zamiast zachęcać Polaków do tworzenia firm i zostawania w kraju tylko siedzą i nic nie robią albo zajmują się ciągle sprawami nie mającymi znaczenia finansowego (czytaj: Smoleńsk, aborcja itp.)
~oko
problem tkwi nie w polakach jak im sie wmawia tylko we władzy która poza trwaniem nic nie robi a wszyskie partie ponosza za to odpowiedzialnosc.....jedynymi rozsadnym rozwiazaniem jest ograniczenie czasowe sprawowania władzy..jedna ze100 obietnic tuska
~hideo odpowiada ~oko
nie ma czegoś takiego jak 1 główny powód, gospodarka ma tak wiele czynników że żaden pojedynczy nie jest w pełni winien sytuacji w Polsce, powodów jest wiele: rozrośnięta biurokracja i budżetówka której nikt nie da rady ruszyć bo zbyt wiele narodu siedzi w kieszeni państwa (budżetu) czyli lekarze, pielęgniarki, nauczyciele, urzędnicy,nie ma czegoś takiego jak 1 główny powód, gospodarka ma tak wiele czynników że żaden pojedynczy nie jest w pełni winien sytuacji w Polsce, powodów jest wiele: rozrośnięta biurokracja i budżetówka której nikt nie da rady ruszyć bo zbyt wiele narodu siedzi w kieszeni państwa (budżetu) czyli lekarze, pielęgniarki, nauczyciele, urzędnicy, radni, drogowcy, (polskie miasto ma więcej radnych niż Nowy Jork co jest po prostu śmieszne bo USA jest 2x większe od całej Europy a nie mówiąc już o Polsce) itp itd. a dwa mimo wszystko wielkich Polaków po prostu brakuje bo nie uczy się nas tworzenia i myślenia ani współpracy i uczciwości która mogłaby owocować zakładaniem polskich przedsiębiorstw (gdzie wymagana jest uczciwość między ludźmi zakładajacymi), Tusk wcale nie jest złym Premierem tylko faktycznie przy tak silnych związkach budżetowych ciężko jest przeforsować jakiekolwiek reformy bo partia reformująca budżetówkę automatycznie by natychmiast mogła wylecieć z sejmu, Kaczyński nic innego by nie wprowadził (bo to również gospodarczy centro-socjalista), Polsce brakuje mądrych rządów i przede wszystkim mądrych ludzi (połowa narodu nie wie co to są podatki i skąd się bierze pieniądz i myślą po prostu że rząd ma kasę z kosmosu a jak trzeba to drukuje jak się rządowi nakrzyczy "dawajcie kasy"), póki nie zobaczymy rodzimych (chociaż po części) polskich odpowiedników Samsunga, Sony, Toyoty,Microsoftu itp. to będzie bieda bo kraje rozwinięte produkują i eksportują (a czasem nawet dopłacają do eksportu) a ten zarabia kto coś skomplikowanego wymyśli i co chce cały świat, polskie pożeczki to za mało i nie mają takiej wartości co azjatycki smartfon czy niemiecki samochód
~ra
prosta sprawa nie bedzie mowy o zadnym kryzysie jak bogaty straci a biedny odbierze to co mu zabrano!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
~Obiektywnie
"Z pewnością nie wolno z niej rezygnować, bo przynosi nam ona duże korzyści."

A gdzie jesli mozna spytac ??? Suniemy wszyscy w jeszcze wiekszy kryzys i marazm a autor mowi, ze nie mozna zrezygnowac z EU. Z PRL'u tez nie mozna bylo zrezygnowac w latach 80tych - potem sam sie przepoczwarzyl... bo bankrutowal...
~Adamb
Bardzo dobrze przedstawiona różnica między wydajnością produkcji w kraju a poziomem bezrobocia.

Według mnie bardzo dobrym pomysłem byłoby wprowadzenie outsourcingu na usługi urzednicze.

Moja experymentalna propozycja to:
1. znaleźć jakiś mało wydajny urząd i go zlikwidować.
2. prace wykonywane w urzędzie przekazać
Bardzo dobrze przedstawiona różnica między wydajnością produkcji w kraju a poziomem bezrobocia.

Według mnie bardzo dobrym pomysłem byłoby wprowadzenie outsourcingu na usługi urzednicze.

Moja experymentalna propozycja to:
1. znaleźć jakiś mało wydajny urząd i go zlikwidować.
2. prace wykonywane w urzędzie przekazać do przynajmniej dwóch niezależnych outsourcingowych firm. (w ten sposób wprowadzamy bardzo ważny czynnik konkurencyjnosci)
3. kontrakt roczny z obydwiema firmami powinien być w wysokości rocznej pensji wszystkich urzędników starego zacofanego urzędu
4. poczekać i tylko sprawdzic jak robota wrze w prywatnych firmach, gdzie przynajmniej szefom zależy na czasie i na najwyższej jakości usług, bo jak nie to konkurencja przejmie większą pulę kontraktu.

Proszę, niech to przeczyta jakiś mądry, pracowity polityk, któremu się chce jeszcze coś zrobić.

Co sądzicie na ten temat?

Pozdrawiam
Adam B.
~hideo
pomysł wcale nie jest nowy, przykładowo niektóre firmy prywatne (o ile dobrze pamiętam np. niemiecka Lufthansa) planują przeniesienie części papierkowej roboty do tańszych krajów czyli outsourcing podobny do urzędniczego i imho przydałoby się takie rozwiązanie w Polsce, ktoś powinien to przedstawić Premierowi i rządowi

Powiązane: Praca, płaca i kariera

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki