REKLAMA

Chiny: walutowa armia gotowa do walki

Maciej Kalwasiński2018-07-09 09:33analityk Bankier.pl
publikacja
2018-07-09 09:33

W czerwcu juan osłabił się wobec dolara najmocniej w historii, ale Ludowy Bank Chin długo powstrzymywał się od interwencji. Dziś Chińczycy ponownie pokazali jednak, że w razie potrzeby mają do dyspozycji potężną armię, gotową do obrony waluty.

Chiny: walutowa armia gotowa do walki
Chiny: walutowa armia gotowa do walki

W drugiej połowie czerwca renminbi, bo tak formalnie nazywa się chińska waluta, osłabiło się wobec dolara o niemal 4 proc. Był to najbardziej znaczący ruch wśród 30 głównych walut świata w tym okresie, a w skali całego miesiąca największy spadek wartości "czerwonego" w historii. Wyjątkowo gwałtowny ruch pobudził plotki, jakoby Chińczycy mieli użyć juana jako broni w konflikcie handlowym ze Stanami Zjednoczonymi. Za osłabieniem waluty miałby stać Pekin, starający się rekompensować eksporterom dodatkowe cła nałożone na ich towary przez administrację Donalda Trumpa.

fot. / / Bloomberg

Sprawa nie jest jednak tak oczywista, jak się na pierwszy rzut oka wydaje. Przede wszystkim na deprecjację renminbi wobec dolara warto spojrzeć przez pryzmat sytuacji na całym rynku walutowym w dłuższym horyzoncie. W drugiej połowie kwietnia i w maju trwał rajd dolara. Podczas gdy euro czy złoty wyraźnie traciły wobec amerykańskiej waluty, kurs USDCNY tylko nieznacznie wzrósł. W czerwcu po prostu "nadgonił" wcześniejsze ruchy innych walut wobec "zielonego".

Poza tym, choć uwagę świata przyciąga właśnie kurs USDCNY, to Pekin formalnie stara się utrzymać stabilność juana wobec koszyka walut (w skład którego wchodzi również złoty). Z tej perspektywy renminbi umacniało się przez ponad rok, właśnie do połowy czerwca. Teraz wróciło do poziomu ze stycznia.

fot. / / Bankier.pl na podstawie danych CFETS

Mimo że ruch juana był zatem przynajmniej częściowo spowodowany przez czynniki rynkowe, to i tak obudził uśpione chińskie demony. Skala deprecjacji waluty była podobna do odnotowanej w 2015 r., choć rozłożona na kilkanaście, a nie kilka dni. Ówczesna dewaluacja juana doprowadziła do zmasowanego odpływu kapitału zza Muru i zagroziła stabilności finansowej państwa. Podobnie jak przed trzema laty, w dół idą również ceny akcji na chińskich giełdach, dodatkowo zachęcając Chińczyków do inwestowania środków za granicą.

Znacząca deprecjacja waluty szkodzi też niektórym sektorom chińskiej gospodarki, także tym najistotniejszym z punktu widzenia stabilności kraju. Dolarowy dług masowo emitowali deweloperzy (borykający się ponadto z okresowym zacieśnieniem mieszkaniowej polityki władz) czy linie lotnicze (dodatkowo konsumujące paliwo wyceniane w dolarach). Teraz nie dość, że rosną stopy procentowe w USA, co zwiększa koszty ich kredytu, to jeszcze ich przychody uzyskiwane w juanach są mniej warte w przeliczeniu na "zielone". W tym samym czasie gospodarka Państwa Środka zwalnia, a władze oficjalnie prowadzą kampanię delewarowania - narzucając chińskim firmom przymusowy odwyk od kredytowej kroplówki, przez lata wspierającej ich dynamiczny rozwój.

Ponadto Pekin musi uważać, by nie "obudzić" Donalda Trumpa. 45. prezydent USA przez lata twierdził, że Chiny manipulują walutą, by wesprzeć eksport. Teraz, gdy kraje przystąpiły do wojny handlowej, gwałtowny ruch juana w dół może zostać odczytany przez Trumpa jako element "działań wojennych". I spotkać się z odpowiedzią Amerykanów. Ale może być również pokazem gotowości Chińczyków do sięgnięcia po wszystkie dostępne środki w konflikcie ze Stanami Zjednoczonymi. Stąd powrót obaw o przerodzenie się na razie ograniczonej wojny handlowej w pełnowymiarową globalną wojnę walutową.

Negatywne konsekwencje jeszcze głębszego osłabienia juana są zatem większe niż pozytywne efekty takiego ruchu. Ludowy Bank Chin pozwolił siłom rynkowym na zepchnięcie kursu USDCNY do poziomu 6,7, ale potem pokazał, że ma sytuację pod kontrolą. - Jesteśmy przekonani, że kurs wymiany juana pozostanie zasadniczo stabilny na rozsądnym i zrównoważonym poziomie - powiedział w ubiegły wtorek Pan Gongsheng, zastępca prezesa Ludowego Banku Chin i szef SAFE, agencji zajmującej się zarządzaniem chińskimi rezerwami walutowymi. Interwencji słownej towarzyszyły również stosunkowo niewielkie zakupy juana na rynku przez chińskie państwowe banki, ale to w momencie korekty na dolarze wystarczyło, by uspokoić inwestorów i obecnie dolara można już kupić za 6,62 juanów.
Dziś z Pekinu nadszedł również comiesięczny komunikat o stanie aktywów rezerwowych. Chińska "armia walutowa" pozostaje najsilniejsza na świecie - władze Państwa Środka mają do dyspozycji rezerwy walutowe wielkości 3,11 bln dolarów.

fot. / / Bankier.pl na podstawie danych Ludowego Banku Chin

W razie pojawienia się kolejnego zagrożenia dla stabilności renminbi władze mają zatem do dyspozycji potężne środki, by powstrzymać osłabienie. Sam potencjał chińskiej "armii walutowej", wraz z siłami specjalnymi w postaci regulacji prawnych tamujących odpływ kapitału z Chin, wystarcza Pekinowi, by gwarantować pożądaną stabilność juana.

Źródło:
Tematy
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Advertisement

Komentarze (9)

dodaj komentarz
the_mind_renewed
W USA socjal demokratyczna lewica dostaje histerii bo dzisiaj o 3 nad ranem czasu polskiego Trump wybierze sędziego do Supreme court - Sąd Najwyższy. Oczywiście to będzie republikanin-a.

I jest szansa że świat zaczne powracać do normalności przynajmniej pod względem moralnym.

Ja jednak wierze w historię z Jezusem
W USA socjal demokratyczna lewica dostaje histerii bo dzisiaj o 3 nad ranem czasu polskiego Trump wybierze sędziego do Supreme court - Sąd Najwyższy. Oczywiście to będzie republikanin-a.

I jest szansa że świat zaczne powracać do normalności przynajmniej pod względem moralnym.

Ja jednak wierze w historię z Jezusem pomimo zepsucia i wszelkiego zboczenia jakie się nam poleca pod różnym opakowaniem. Ludzie włącznie z częścią kleru się zatracili ale historii nie da się sfałszować chociaż i takie próby są.
sel
Formalnie złoto było i jest jedyną walutą i każdy papier zawsze odnosi się do jego wartości, chociaż każdy wie że papierów jest ponad 100 więcej niż całego złota i srebra na świecie
the_mind_renewed
Niesamowite. A FED o tym wie?
karroryfer
ciekawe po co firmy zadłużają się w $ skoro od 2 lat taniej jest w EURO i dlaczego chińskie władze na to pozwalają
rekin1986
Bo strefa jest w kryzysie i tylko czekać kto pierwszy z niej wyjdzie ten położy ją na łopatki i wtedy kto zostanie się z euro to będzie miał makulaturę bo będzie się liczyła niemiecka marka oraz ewentualnie frank francuski reszta w dół o 75 procent
and00 odpowiada rekin1986
Ja bym się ucieszył gdyby waluta w której jestem zadłużony potaniała o 75%
Tak obrazowo wyobraź sobie CHF poniżej złotówki
rekin1986 odpowiada and00
Jest jedna różnica między frankiem a euro

Frank jest w jednym kraju

Euro jest w 18 krajach o różnych strukturach gospodarczych jedną stopą procentową tego nie wyrównasz , żebyś umarł bo nie wyrównasz kraju o różnej liczbie ludności różnym saldzie handlu zagranicznego różnym udziale firm w CIT i różnym rachunku
Jest jedna różnica między frankiem a euro

Frank jest w jednym kraju

Euro jest w 18 krajach o różnych strukturach gospodarczych jedną stopą procentową tego nie wyrównasz , żebyś umarł bo nie wyrównasz kraju o różnej liczbie ludności różnym saldzie handlu zagranicznego różnym udziale firm w CIT i różnym rachunku przepływu dewiz rozliczanych przez banki centralne w międzynarodowym funduszu walutowym

Wyjdż ze strefy euro i wróć do własnej waluty przy długu 250 procent PKB w zagranicznej walucie której nie emitujesz to masz kaplicę całkowitą szczebla centralnego i to przy takim saldzie masz od pierwszego dnia przecenę o 75 procent a jaka będzie potem to się okaże po kolejnych okresach rozrachunkowych dojdzie do tego , że będziesz miał dług publiczny na poziomie 1000 procent PKB a wtedy to już tylko szable i do walki o niepodległość bo nic innego nie pozostaje
rekin1986
Poczekajcie jeszcze trochę zobaczycie jak się wszyscy obudzą z ręką w nocniku i z palcem w d.. to dopiero będzie jazda po bandzie

Chińczycy cały czas skupują złoto na zmianę z Rosją licytują się kto ile więcej zdoła kupić

Chciałbym doczekać dnia aż ktoś wróci do parytetu waluty i złota i powie

1 sztuka
Poczekajcie jeszcze trochę zobaczycie jak się wszyscy obudzą z ręką w nocniku i z palcem w d.. to dopiero będzie jazda po bandzie

Chińczycy cały czas skupują złoto na zmianę z Rosją licytują się kto ile więcej zdoła kupić

Chciałbym doczekać dnia aż ktoś wróci do parytetu waluty i złota i powie

1 sztuka mojej waluty w papierze odpowiada 1 sztuce w złocie wtedy to byłby koniec kreacji pieniądza z powietrza przez dżwignię finansową

Chciałbym widzieć minę Amerykanów jak by im kurs zielonego poleciał na łeb na szyję a zadłużenie wzrosło oo 100 procent PKB w ciągu rokuj to bym chyba boki od śmiechu pozrywał

Powiązane: Chiny - Analizy i komentarze

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki