Inwestowanie w bitcoina jest jak jazda rollercoasterem. Jeszcze wczoraj najpopularniejsza kryptowaluta notowała ogromne straty, a jej kurs spadał do poziomu bliskiego 9000 dolarów, podczas gdy ostatnie 24 godziny to jazda w górę, która pozwoliła bitcoinowi wzrosnąć o niemal 30 proc.


Internet w połączeniu z kryptowalutami tworzą w ramach rynków finansowych dość niezwykłą parę, która jest w stanie zapewnić inwestorom jedyne w swoim rodzaju emocje. Tylko na rynku kryptowalut, działającym 24 godziny na dobę, na których nie istnieją żadne ograniczenia w handlu, możliwe jest, żeby kurs spadł z blisko 12 tys. dolarów do niemal 9 tys. dolarów w ciągu 24 godzin, by w ciągu następnych 24 godzin odbić się i powrócić do wyjściowego poziomu. Taka właśnie sytuacja miała miejsce w ciągu ostatnich 48 godzin na bitcoinie.
Jeszcze 16 stycznia o godz. 14:20 kurs bitcoina w notowaniach na amerykańskiej giełdzie Bitfnex wynosił 11 950 dolarów. Potem, w wyniku gwałtownych spadków, przy znacznie zwiększonym wolumenie obrotu, kurs spadł o 22 proc. do 9231 dolarów (17 stycznia, godz. 16:25). Po tym, jak bitcoin odbił się od tych minimalnych wartości, nastąpił wzrost kursu, który o godz. 13:30 dzisiaj wyniósł 11 818 dolarów. To oznacza zwyżkę o 28 proc. Wciąż jednak bitcoin jest notowany o 40 proc. poniżej swoich rekordowych notowań w grudniu ubiegłego roku.
Bitcoin nie jest jedynym beneficjentem poprawy nastrojów rynkowych – na zielono prezentują się także kursy innych kryptowalut. Jeszcze większe zwyżki niż w przypadku bitcoina stały się udziałem innej kryptowaluty, która w ostatnim czasie jest modna. Kurs ripple, trzeciej pod względem kapitalizacji kryptowaluty, zyskał na wartości ponad 50 proc. Pełne zestawienie zmian notowań na rynku kryptowalut można śledzić w serwisie Coinmarketcap.
Wzrost kursu zanotowany w ostatnich godzinach przez bitcoina nie powinien być niespodzianką dla osób zajmujących się analizą techniczną. W analizie technicznej sesje charakteryzujące się znacznymi spadkami/wzrostami przy znacznie rosnącym wolumenie, często oznaczają przynajmniej krótkoterminowe odwrócenie trendu.
Co będzie dalej z kursem bitcoina – nie wiadomo. Można tylko przypuszczać, że tego typu „jazda bez trzymanki”, jaka nastąpiła w ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin, nie była ostatnią. Jednak raczej w zapomnienie odeszły już czasy, kiedy kurs bitcoina tylko rósł i rósł. Odkąd bowiem na giełdach CME i Cboe notowane są kontrakty terminowe na bitcoina, inwestorzy z Wall Street mogą zarabiać na spadkach kursu bitcoina. I na pewno będą chcieli z tych możliwości skorzystać.




























































