Bank Anglii dokonał trzeciej z rzędu podwyżki stóp procentowych, oddalając się od zera w obliczu najwyższej od 30 lat inflacji CPI. O ile jednak poprzednia podwyżka była „jastrzębia”, tak dzisiejsza rozczarowała uczestników rynku.


Decyzją Komitetu Polityki Monetarnej (MPC, brytyjski odpowiednik Rady Polityki Pieniężnej) referencyjna stopa procentowa Banku Anglii została podniesiona z 0,50 proc. do 0,75 proc. To trzecia podwyżka stawki referencyjnej. Miesiąc temu stopy poszły w górę także o 25 pb., ale wtedy aż 4 z 9 decydentów domagało się podwyżki o 50 pb. Za to teraz jeden z członków MPC był przeciwny jakiejkolwiek podwyżce.
Analitycy spodziewali się, że stopa procentowa Banku Anglii pójdzie w górę o 25 pb., więc sama decyzja nie zaskoczyła rynku. Negatywnie odebrano za to jeden głos przeciwny podwyżce. Po 13:00 doszło do wyraźnego osłabienia funta wobec dolara. Kurs GBP/USD spadł z przeszło 1,32 do 1,3112 kilka minut później.Na parze z polskim złotym oznaczało to spadek notowań szterlinga z ok. 5,60 zł do 5,5605 zł.
W dalszym ciągu stopy procentowe w Wielkiej Brytanii znajdują się na bardzo niskich poziomach, niewiele wyższych od zera. Są też zdecydowanie niższe od oficjalnie raportowanej inflacji cenowej, która w styczniu przyspieszyła do 5,5% i osiągnęła najwyższy poziom od marca 1992 roku. Oficjalny cel inflacyjny Bank Anglii wynosi 2%.
Bank Anglii oczekuje, że inflacja CPI osiągnie swój szczyt w kwietniu 2022 roku na poziomie 7,25%. Inflacja ma wrócić w pobliże 2-procentowego celu dopiero za dwa lata. Na skutek konsekwencji wojny rosyjsko-ukraińskiej oczekuje się też spowolnienia wzrostu gospodarczego w dalszej części roku oraz wzrostu stopy bezrobocia do 5% w roku 2025.
- Bazując na obecnych założeniach względem sytuacji gospodarczej Komitet sądzi, że pewne dalsze umiarkowane zacieśnienie polityki monetarnej może być zasadne w nadchodzących miesiącach, ale istnieją ryzyka dla obu stron tego założenia – czytamy w marcowym komunikacie MPC.
Wielka Brytania jest jednym z kilku rozwiniętych krajów, które do tej pory zdecydowały się podnieść stopy z pandemicznych minimów. Stopy procentowe wzrosły także w Norwegii, wcześniej podobne działania podjęły banki centralne Islandii, Korei Południowej czy Nowej Zelandii. Dzień wcześniej na pierwszą podwyżkę w cyklu zdecydowała się amerykańska Rezerwa Federalna, która podnosząc przedział stopy funduszy federalnych o 25 pb. po dwóch latach zerwała z polityką zerowych stóp procentowych. Stóp wciąż nie podniosły natomiast banki centralne strefy euro, Japonii czy Szwajcarii.
KK