Gwałtowne wzrosty na akcjach Prairie Mining trwają już drugi dzień. Spółka w niecałe dwie sesje zwiększyła swoją wartość o ponad 60%.


Wczoraj Prairie poinformowało, że kupuje projekt Dębieńsko na Górnym Śląsku za maksymalnie 2 mln euro. Doniesienia te spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem inwestorów. Wczoraj papiery Prairie wystrzeliły o 25%, dziś kontynuowały wzrosty, dokładając do rajdu kolejne 31%. W konsekwencji akcje, które jeszcze na początku października wyceniano na mniej niż 60 groszy, dziś warte są 1,05 zł.
Australijczycy weszli więc na Górny Śląsk, choć do tej pory ich spółkę kojarzono przede wszystkim z Lubelszczyzną, gdzie Prairie toczyło boje o złoża z Bogdanką. Ostatecznie walkę tę Australijczycy wygrali, w marcu zniknęła bowiem ostatnia przeszkoda stojąca na drodze do uzyskania koncesji na złożu "Lublin". W Prairie planują uzyskać ją w pierwszej połowie 2017 roku.
Praire na GPW zadebiutowało 15 września 2015 roku. Akcje spółki swoją giełdową przygodę rozpoczęły od poziomu 0,76 zł, jednak już po trzech tygodniach za te same papiery płacono 2,81 zł. To był dotychczasowy rekord Prairie, później to co szybko przyszło, szybko również minęło i listopad 2015 roku spółka otworzyła na poziomie 0,75 zł - grosz poniżej ceny z debiutu. Po blisko roku notowań w kanale 0,4-0,7 zł spółka podjęła dziś kolejną próbę wybicia ponad granicę 1 zł.
Adam Torchała