Na początku roku większość analityków sądziła, że frank szwajcarski będzie walutą do bicia i obstawiali deprecjację helweckiego pieniądza. Czas pokazał, że większość (jak zwykle) była w błędzie. CHF okazuje się w tym kwartale najmocniejszą z głównych walut wymienialnych.


W piątek rano jedno euro wyceniano na 1,2422 franka. dzień wcześniej kurs EUR/CHF znalazł się na wysokości 1,1211 franka, co było najniższym poziomem od lipca 2017 roku, gdy wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich we Francji rozwiały lęki przed rychłym rozpadem Unii Europejskiej. Na fali poprawy nastrojów w UE kurs euro poszybował do niemal 1,20 franka w kwietniu 2018 r.
Umocnienie franka względem euro przy jednoczesnym osłabieniu złotego względem wspólnotowej waluty zakończyło się skokiem notowań CHF z 3,47 zł w połowie kwietnia do niemal 3,86 zł w czwartek, 6 września. Z punktu widzenia analizy technicznej to bardzo niepokojący sygnał. Kurs CHF/PLN powrócił bowiem w zasięg kanału bocznego (3,80-4,20), w jakim poruszał się między styczniem 2015 a lipcem 2017.
Jeszcze kilka miesięcy temu analitycy i inwestorzy byli przekonani, że kłopoty Unii są rozwiązane i że przyspieszenie wzrostu gospodarczego zaobserwowane na początku roku pomoże rozwiązać strukturalne problemy Starego Kontynentu. Tak się oczywiście nie stało, a zmiany rządów we Włoszech i Hiszpanii przypomniały inwestorom, jak delikatna jest krucha stabilizacja europejskiego Południa. Rezultatem był wzrost zapotrzebowania na aktywa postrzegane jako bezpieczne
W efekcie od połowy maja do teraz kurs EUR/CHF obniżył się z niemal 1,20 do nieco ponad 1,12. Od początku roku frank szwajcarski umocnił się względem euro o 4%, przez ostatnie trzy miesiące zyskując niemal 2,9%. Według danych Bloomberga to najlepszy wynik wśród 10 najważniejszych walut świata.
Inwestorzy wybierają lokaty we franku szwajcarskim pomimo tego, że Szwajcarski Bank Narodowy prowadzi politykę zniechęcania zagranicznego (zresztą krajowego też) kapitału. Służą temu przede wszystkim mocno ujemne stopy procentowe – Libor 3M dla franka wynosi obecnie -0,73% (tak, minus zero koma siedem trzy). Frank szwajcarski jest więc najgorzej oprocentowaną walutą na świecie i stan ten ciągnie się od słynnego „czarnego czwartku” ze stycznia 2015 roku.
Mimo to kolejni analitycy rewidują swoje prognozy dla franka. „Nie widzimy wyraźnego czynnika, który miałby doprowadzić do osłabienia franka” – uważa Lee Hardman z MUFG Bank, który obniżył swoją tegoroczną prognozę kursu EUR/CHF z 1,17 do 1,14. David Kohl z Julius Baer Group uważa, że z powodu dobrej koniunktury w szwajcarskiej gospodarce SNB może przymknąć oko na aprecjację franka i powstrzymać się od interwencji na rynku. Prognoza Kohla to 1,12 franka za euro na koniec roku.
Dodajmy do tego, że w ostatnich dniach ze Szwajcarii nadchodzą naprawdę dobre dane makroekonomiczne. Stopa bezrobocia w sierpniu utrzymała się na bardzo niskim poziomie 2,4% - oznacza to w praktyce brak problemu bezrobocia. Wzrost PKB w drugim kwartale pozytywnie zaskoczył analityków, przyspieszając z 2,9% do 3,4% rdr. Jak na warunki Europy Zachodniej to wynik iście imponujący – większość krajów strefy euro ma problem z trwałym przekroczeniem bariery 2%. Inflacja konsumencka (CPI) w sierpniu ukształtowała się na poziomie 1,2% rdr. Wciąż nie jest więc specjalnie wysoka, ale okres deflacji cenowej Helweci zdecydowanie mają za sobą. Jeśli wierzyć indeksowi PMI (aż 64,8 pkt. w sierpniu!) nawet pomimo umocnienia franka szwajcarski przemysł jest rozgrzany do czerwoności.


Równocześnie mało kto oczekuje, aby Szwajcarski Bank Narodowy w najbliższym czasie zdecydował się na podwyżkę najbardziej ujemnych na świecie stóp procentowych. W czerwcowym komunikacie SNB określił franka jako „wysoko wycenianego” i podtrzymał swą gotowość do interwencji walutowych oraz utrzymania ujemnych stóp procentowych. Prawdopodobnie SNB nie podwyższy stóp, dopóki na horyzoncie nie pojawi się możliwość podniesienia kosztów kredytu przez Europejski Bank Centralny. A EBC oficjalnie zapowiedział, że stóp nie ruszy przynajmniej do końca lata 2019 r. Zatem pierwsza podwyżka stóp procentowych w Szwajcarii prawdopodobnie nie nastąpi wcześniej niż za rok.
Najbliższy komunikat z SNB oczekiwany jest 20 września o 9:30. Rynek nie oczekuje po nim zmian w polityce pieniężnej.
Prognozy walutowe: będzie źle, ale stabilnie

Jeśli wierzyć analitykom pracującym dla banków, to czeka nas stabilizacja notowań kursów walut. Czyli że złoty pozostanie słaby, a dolar nieznacznie osłabi się względem euro.
Krzysztof Kolany