Departament Stanu USA nakazał w niedzielę amerykańskim dyplomatom w Libanie, niesprawującym najważniejszych funkcji, oraz ich rodzinom, opuszczenie kraju w związku z atakami USA na Iran.


Amerykańska ambasada w Bejrucie poinformowała, że ze względu na "niestabilną i nieprzewidywalną sytuację w regionie" rodziny dyplomatów oraz "przedstawiciele amerykańskiego rządu", którzy nie pełnią zasadniczych funkcji w placówce, otrzymali od Departamentu Stanu nakaz opuszczenia kraju.
Prezydent Libanu Joseph Aoun zamieścił na platformie X oświadczenie, w którym napisał, że ataki USA na obiekty nuklearne w Iranie mogą doprowadzić do regionalnego konfliktu, z którym "nie poradzi sobie żaden kraj" i wezwał do przeprowadzenia negocjacji pokojowych.
"Liban, jego przywódcy, partie i jego naród są dziś świadomi, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, że zapłacili wielką cenę za wojny, które wybuchały na tej ziemi i w tym regionie" - oświadczył Aoun i dodał, że Liban "nie chce już więcej płacić tej ceny".(PAP)
fit/ zm/




























































