REKLAMA

„Ambasada Kalifornii” została otwarta w Rosji

Marcin Hołubowicz2016-12-19 12:14redaktor Bankier.pl
publikacja
2016-12-19 12:14

W Moskwie działa „placówka dyplomatyczna” Kalifornii. Po wygranej Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich, organizacja „Yes California” zgłosiła wniosek o głosowanie w sprawie odłączenia się słonecznego stanu od USA. Teraz działacze postanowili nawiązać kontakty zagraniczne.

fot. Lucy Nicholson / / Reuters

„Kalifornijski ruch separatystyczny otworzył swoją +ambasadę+ w Moskwie” – informuje portal Moscow Times. Nad budynkiem faktycznie powiewa flaga amerykańskiego stanu Kalifornia. Oczywiście Kalifornijczykom daleko do niepodległości. Pomysł odłączenia się od Stanów Zjednoczonych pojawił się po wygranych przez Donalda Trumpa wyborach prezydenckich. Miliarder zyskał w Kalifornii raptem 31,5 proc. głosów. Zagłosowało na niego niecałe 4,5 mln mieszkańców tego stanu. Tymczasem Hillary Clinton zyskała tam 61,5 proc. głosów, a więc ok. 8,75 mln. Nic dziwnego, że sporo wyborców mieszkających w Kalifornii nie przepada za prezydentem elektem.

Jednym z pierwszych, który ogłosił publicznie pomysł secesji był Shervin Pishevar. Znany „anioł biznesu” z Doliny Krzemowej zapowiedział, że chętnie wesprze finansowo kampanię na rzecz odłączenia się Kalifornii od USA. Pishevar twierdził, że „Nowa Kalifornia” jako państwo byłaby szóstą gospodarką świata.

Kolejni „separatyści” działają w ruchu „Yes California”. Grupa powstała co prawda już dwa lata temu, ale postanowiła przyspieszyć swoje działania po wygranej Trumpa. Działacze złożyli w listopadzie wniosek w stanowym urzędzie prokuratorskim o przeprowadzenie głosowania w sprawie niepodległości, które miałoby się odbyć w 2018 r. Szef grupy Louis Marinelli przebywa obecnie w Moskwie, gdzie postanowił założyć wspomnianą „ambasadę”.

Czym będzie się zajmować placówka?

„Będziemy organizować pikniki w parkach, konferencje naukowe, kursy językowe, a także obchody świąt narodowych, jak choćby 14 czerwca, czyli dnia, w którym Kalifornia ogłosiła niepodległość od Meksyku” – opowiada Marinelli, cytowany przez "Washington Times". Rzekoma „ambasada” ma również promować kulturę i historię Kalifornii.

Na tę chwilę raczej nie ma poważnych przesłanek do tego, aby prognozować odłączenie się Kalifornii od Stanów Zjednoczonych. W tamtejszych mediach „Calexit” (sformułowanie nawiązujące do Brexitu) rozpatrywany jest raczej w kategoriach żartu tudzież ciekawostki i nie widać jak na razie szerszego poparcia dla tej idei.

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (23)

dodaj komentarz
~jankes
USA to zjednoczone stany czyli unia i jak każda unia może się rozpaść na konkretne stany .
~tindala
Teraz już pozostaje zbrojna inwazja na Kalifornię na prośbę kalifornijskich "towarzyszy" Pierwszym prezydentem mógłby zostać ten aktorzyna Segal co to ostatnio otrzymał z rąk Putina obywatelstwo Kraju Rad ( pardon Rosji). Ciekawe jak by zareagował Putinesku gdyby w Waszyngtonie lub Pekinie otworzono ambasadę Syberii ( Ha Ha)
~OGIEŃ
to co napisałeś to żenada
~skorpion
Ciekawe, że od razu w Moskwie otworzyli a lewicowo-liberalne tuby medialne, nawijają, że to Trump jest ziomem Rosji.
~azet
Czyli klasyczne "Demokracja jest dobra tak długo jak wygrywają nasi". Jak nasi przegrywają to to już nie jest demokracja i my się obrażamy, i zabieramy zabawki albo wrzeszczymy i sypiemy inne dzieci piaskiem licząc na to że uciekną z piaskownicy. Wypisz wymaluj KOD.
~box
Zagrożeniem dla demokracji jest populizm. "Zagłosuj na mnie to dam Ci 500+". Poczytaj sobie o tym dlaczego w USA wybierają prezydenta elektorzy..
~azet odpowiada ~box
Populizm to słowo-wytrych które oznacza wszystko z czym się ktoś nie zgadza. Trafiłeś w złe miejsce jeśli nie masz argumentów poza sloganami.
Poza tym w przeciwieństwie do "Zagłosuj na nas to obniżymy PIT, CIT i VAT, zlikwidujemy senat, zreformujemy KRUS itp. itd" program 500+ rzeczywiście działa.
~MacGawer odpowiada ~box
Przypomnij sobie jak w 2007r Tusk grzmiał, że obnizy podatki, że zrównoważy budżet itd, itp. Nie dość, że nic nie zrobił z tego co zapowiadał to jeszcze pogorszył sytuację:

http://pl.tradingeconomics.com/poland/government-budget

Czy mówienie, że obniża deficyt i późniejsze zadłużanie sie powyżej 3% (za co wszczeto
Przypomnij sobie jak w 2007r Tusk grzmiał, że obnizy podatki, że zrównoważy budżet itd, itp. Nie dość, że nic nie zrobił z tego co zapowiadał to jeszcze pogorszył sytuację:

http://pl.tradingeconomics.com/poland/government-budget

Czy mówienie, że obniża deficyt i późniejsze zadłużanie sie powyżej 3% (za co wszczeto unijną procedurę) nie jest populizmem? Osobiście wolę polityka który przed wyborami mówi "będę rozdawał" i rozdaje mieszcząc się w w/w 3% od tego co mówi "koniec zadłużania", a po wyborach deficyt dochodzi do 7%. O wszem, PiS są populistami i socjalistami, to było wiadome od zawsze i nikogo w bambuko nie zrobili.
~azet odpowiada ~box
PS Ja za zagrożenie dla demokracji w epoce mass mediów uważam celowe i kłamliwe manipulacje tworzone dla wywołania określonych emocji, najczęściej strachu i pogardy. Gaz łzawiący którego nie było, "spontaniczne" manifestacje zgłoszone 3 dni wcześniej itd.
~MacGawer odpowiada ~azet
Populizm jest wystarczająco dobrze zdefiniowany lecz obecnie trwa walka o redefinicję różnych pojęć (np demokracja ma oznaczać "władzę mniejszości"). W podstawowym znaczeniu populizm to mówienie tego co lud chce usłyszeć. Lemingi ktore w 2008r zabierały babci dowody chciały usłyszeć to:

"Zagłosuj na nas to
Populizm jest wystarczająco dobrze zdefiniowany lecz obecnie trwa walka o redefinicję różnych pojęć (np demokracja ma oznaczać "władzę mniejszości"). W podstawowym znaczeniu populizm to mówienie tego co lud chce usłyszeć. Lemingi ktore w 2008r zabierały babci dowody chciały usłyszeć to:

"Zagłosuj na nas to obniżymy PIT, CIT i VAT, zlikwidujemy senat, zreformujemy KRUS itp. itd"

Więc PO właśnie tak mówiło. A że nic z tego nie wynikło to żaden problem, lud usłyszał co chciał, lud zrobił swoje przy urnach wyborczych więc lud po wyborach kupi "benzynę nawet po 7 zł" (cytat z kelnerowskich "wolnych mediow").

Powiązane: Wybory w USA

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki